Z powodu mroźnej zimy sam Jubilat nie mógł uczestniczyć w uroczystościach w kościele, więc ks. Dzierżanowski odprawił krótką Mszę św. specjalnie dla niego, w jego mieszkaniu. Józef Tyras z urodzenia częstochowianin
właściwie całe swe dorosłe życie spędził w Krasicach. Za jego życia miały miejsce dwie światowe wojny, "przetrzymał" niezliczoną ilość rządów, a starszy jest, aż trudno uwierzyć, również od... Niedzieli.
W swym długim życiu Józef Tyras zawsze pozostaje wierny Bogu i Ojczyźnie. W takim duchu wychował wraz z małżonką trójkę swoich dzieci. Od przeszło 30 lat jest Pan Józef wdowcem, a ze wspomnianej trójki
dzieci dziś żyje tylko jedna córka, pod której opieką się znajduje.
Troska i miłość, jakiej sędziwy Jubilat doświadcza na co dzień, pozwalają mu cieszyć się stosunkowo dobrym zdrowiem i nie zauważać, że właśnie upłynął cały wiek jego ziemskiej wędrówki. Tak sędziwy
wiek, jak w homilii wspomniał ks. Dzierżanowski, jest dowodem wielkiej miłości i łaski Bożej. Rodzina Józefa Tyrasa liczy niemal 50 osób. Na uroczystości pojawili się wszyscy. Było więc dziesięcioro wnucząt
wraz ze swymi rodzinami oraz dwadzieścioro prawnucząt! Przybyli bliżsi i dalsi krewni, a z życzeniami zapowiedzieli się na dzień następny przedstawiciele władz samorządowych gminy, powiatu i województwa.
Wielkim darem jest posiadanie tak wspaniałej rodziny. Nie jest on dany człowiekowi tak po prostu. Pracuje się na niego całe życie i zazwyczaj bez żadnej gwarancji na dobry efekt. Tym bardziej trzeba
dostrzegać i pokazywać tych, którzy potrafili to osiągnąć. Do nich należy z pewnością Józef Tyras, który oparł swe życie na miłości do Chrystusa i potrafił "zarazić" nią również najbliższych.
Życzymy Panu Józefowi, aby dobry Bóg jeszcze przez wiele lat błogosławił mu zdrowiem i miłością bliskich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu