Obserwujemy od dłuższego czasu pewne zjawisko, które nasila się do tego stopnia, że staje się w Polsce niemal modne – być może wzorce płyną z innych krajów. Chodzi o wspólne zamieszkiwanie młodych ludzi, którzy nie są złączeni sakramentem małżeństwa. Niezależnie od tego, że uważają się za chrześcijan, katolików, byli ochrzczeni, przyjęli I Komunię św., że uczęszczają na niedzielne Msze św. w kościołach, podejmują życie, które przynależy osobom będącym w związku małżeńskim, nie bacząc, że pociąga to za sobą wiele konsekwencji.
Nie dawać okazji do grzechu
Nieraz spotykają się młodzi ludzie, studenci poszukujący mieszkania w mieście, w którym będą studiować. Kiedyś zapytał ktoś taką parę poszukującą mieszkania, czy są małżeństwem. – Nie jesteśmy, ale chcemy zamieszkać razem – odpowiedzieli. Kobieta wynajmująca oznajmiła wówczas: – Przepraszam, ale nie mam mieszkania dla pary takiej jak wy. Osoba wynajmująca mieszkanie osobom płci przeciwnej niezwiązanym ze sobą sakramentalnie uczestniczy w grzechu poprzez dawanie okazji do niego; sama staje się jego przyczynkiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Młodzi katolicy podejmujący wspólne życie bez respektowania VI przykazania Bożego – „Nie cudzołóż” – żyją w grzechu. Decydują się na sposób stały przyjąć do swojego życia grzech i prowadzić życie niemoralne. Grzech jest dla chrześcijanina zerwaniem więzi z Bogiem, pozbawieniem się przyjaźni z Nim.
Przykazania Boże obowiązują wszystkich
Reklama
Słaby człowiek popełnia taki czy inny grzech. Ale kiedy to sobie uświadomi, zrywa z nim, przeprasza Boga, podejmuje akcję pokutną i czyni postanowienie poprawy, nie chce więcej grzeszyć. Tymczasem człowiek, który na sposób stały zamieszkuje z osobą, którą nie jest jego współmałżonek, nie tylko tkwi w grzechu, ale też bierze na siebie ogromne ryzyko. Nie wiadomo bowiem, kiedy może znaleźć się w sytuacji śmiertelnego zagrożenia – iluż to ludzi odchodzi nagle do wieczności – a pozostaje w stanie grzechu. Chrześcijanin, katolik nie powinien trwać w grzechu na sposób stały, żyć w odwróceniu się od Pana Boga, odrzuceniu Dekalogu. Przykazania Boże obowiązują wszystkich wyznawców Chrystusa i nie ma tu jakiegoś wyjątku ani dyspensy. Na dodatek VI przykazanie Boże jest sformułowane w formie negatywnej, a teologia moralna mówi: „Lex negativa obligat semper et pro semper” – Prawo wyrażone w formie negatywnej obowiązuje absolutnie zawsze.
Małżeństwo Bogiem silne
Sakrament małżeństwa to nie jest tylko pozwolenie Kościoła na pożycie seksualne osób go zawierających. On daje parze małżeńskiej ogromne szanse i wyposaża ją w ogromny zasób łask: zjednoczenia duchowego, dziecięctwa Bożego, ubłogosławienia i przyjęcia potomstwa, związania małżonków z samym Bogiem. Dzięki Bożej łasce małżeństwo sakramentalne otrzymuje dodatkowe siły i moce. Parafrazując myśl kard. Stefana Wyszyńskiego: „Rodzina Bogiem silna”, trzeba także powiedzieć: małżeństwo Bogiem silne. Zjednoczenie sakramentalne małżonków jest czymś pięknym, niezwykle ubogacającym mężczyznę i kobietę. Ma swoje cele oznaczone w idei małżeństwa zawartego w kościele, a jednym z nich jest otwarcie się na dar życia i towarzyszące temu radość i pokój oraz poczucie szczęścia, a przede wszystkim wielka ufność w Bogu.
Reklama
Małżeństwo prowadzi do rodziny, ubogaca się przez życie rodzinne, przez wzajemne wspieranie się. Z bólem przyjmujemy fakt, że młodzi nie zauważają, że pożycie bez sakramentu jest w jakimś sensie farsą, i naprawdę rzadko kiedy jest tak, żeby małżeństwa nie było można zawrzeć. Młodzi muszą mieć świadomość życia z Bogiem, bo to jest lekarstwo na każde ludzkie niedomaganie. Dlatego trzeba pomagać im zrozumieć tę prawdę, jeśli to możliwe – doradzić, zachęcić, by poszli do konfesjonału i uzyskali rozgrzeszenie. Trzeba również pytać rodziców młodych ludzi, czy upominali swoich synów i swoje córki, przypominali im, że obowiązuje prawo Dekalogu.
Błogosławieni czystego serca
Nie można zapomnieć, że oprócz VI przykazania Bożego jest też IX – „Nie pożądaj żony bliźniego swego”. Szacunek dla każdego życia małżeńskiego jest obowiązujący w katolickim spojrzeniu na małżeństwo i rodzinę. Smutne, jeżeli małżonkowie się rozstają, każdy z nich zakłada drugi lub może kolejny związek, i przyzwyczaja się w ten sposób do życia bezbożnego. Bez Boga choćby najpiękniejsze życie młodych nie ma wielkiej przyszłości.
Życzymy wszystkim, którzy podjęli grzeszne i ze wszech miar ryzykowne życie na wzór małżeńskiego, by zechcieli skorzystać z Jezusowej oferty, wyrażonej w słowach: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5, 8). Czyste serce sięga aż Bożego Serca! Niech w naszej ojczyźnie będzie jak najwięcej czystych serc i czystego życia. Wtedy będzie można ujrzeć w pełni oblicze miłującego Boga.