Reklama

Niedziela Legnicka

Porozmawiamy...?

Niedziela legnicka 7/2015, str. 4

[ TEMATY ]

internet

BOŻENA SZTAJNER

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Komputery, a wraz z nimi nieograniczony dostęp do Internetu zmieniły nie tylko nasze życie zawodowe, ale i życie uczuciowe. W sieci istnieje wiele miejsc, w których można znaleźć osoby do rozmowy, flirtowania, a także takie, z którymi można umówić się na randkę. Flirtowanie na czatach, zakochiwanie się i podkochiwanie stają się istotnym elementem życia współczesnego człowieka. Wielu z nas różnie myśli na ten temat, jednak tak naprawdę niewiele wiemy o internetowych związkach. Istnieje przekonanie, że miłości w sieci szukają ludzie niemający czasu, osoby nieśmiałe lub te, które uważają się za mniej atrakcyjne. Jednak jak się okazuje, tego typu portale odwiedzają osoby w różnym wieku i o różnym statusie społecznym. Przez co tak naprawdę nie da się określić obrazu statystycznego wirtualnego randkowicza.

Szukanie kogoś w sieci nie oznacza od razu flirtu czy romansu. Okazuje się, że z takich portali często korzystają osoby samotne, które szukają tzw. bratniej duszy, kogoś, z kim mogą porozmawiać na dowolny temat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Historia Anny i Piotra

Reklama

Poznali się jakieś 15 lat temu. To był jej pierwszy dzień w nowej pracy i pierwszy tak naprawdę kontakt z Internetem. Na jednym z komunikatorów zaczepił ją chłopak, pytając, czy ma czas na rozmowę. I tak się zaczęło…. Codzienne kilkugodzinne rozmowy o wszystkim, i o niczym. Czasami o bardzo prozaicznych sprawach jak ból zęba, głowy, ubraniach czy problemach zawodowych. Z czasem poruszane przez Annę i Piotra rozmowy dotyczyły już nie tylko ich, ale także ich bliskich. Wirtualnie znali już swoje rodziny i przyjaciół, nawet z imienia i nazwiska. Z czasem do rozmów internetowych doszły SMS-y, a później rozmowy telefoniczne. W związku z tym, że w Internecie nie zamieścili swoich zdjęć, do tej pory nie wiedzieli, jak wyglądają. Mimo iż znają się już przeszło 15 lat, nigdy nie spotkali się w „realu”. – Przez czas naszej znajomości – mówi Anna – były chwile, kiedy chcieliśmy się spotkać, aby popatrzeć sobie w oczy i porozmawiać, tak zwyczajnie. Jednak odkładaliśmy spotkanie, wymyślając kolejne przeszkody…. – Tak naprawdę baliśmy się tego spotkania. Może nie tego, że się sobie nie spodobamy, ale tego, że stracimy to, co nas łączy, naszą dotychczasową przyjaźń, a obydwoje tego nie chcieliśmy – dodaje. Z kolei Piotr mówi, że gdyby opowiedzieli swoją historię znajomym, nikt by nie uwierzył, że znając się tyle lat, mieszkając w jednym mieście, nie spotkali się nawet przypadkiem... – Może jechaliśmy razem autobusem, albo staliśmy w jednej kolejce przy kasie w jakimś supermarkecie, nawet o tym nie wiedząc – zastanawia się Piotr. – Czy to ważne…? Dla nas najważniejsza jest nasza przyjaźń, która – miejmy nadzieję – będzie trwała i trwała... – dodaje Anna.

Historia Eweliny i Tomka

Poznali się dzięki popularnemu komunikatorowi internetowemu. On samotny, ona leczyła rany po nieudanym związku. Pięć lat temu Tomek postanowił wyszukać na komunikatorze dziewczyny z tej samej miejscowości i mniej więcej w tym samym wieku. I tak trafił na Ewelinę. – Od początku – jak mówi Tomek – dobrze nam się ze sobą rozmawiało, jakbyśmy się znali od dawna. Łączyła nas też wspólna pasja – nurkowanie.

Rozmawiali prawie codziennie, ale najczęściej wieczorami, ponieważ Tomek całymi dniami pracował. Po kilku tygodniach znajomości, nadszedł czas na przesłanie sobie swoich zdjęć. I – jak mówi Ewelina – patrząc na zdjęcie Tomka, wcale mi się tak od razu nie spodobał. Był wysoki i miał blond włosy. A ja przecież wolę brunetów – dodaje Ewelina.

– Po tych zdjęciach czas jakby się zatrzymał – opowiada Tomek. – Ewelina rzadziej pojawiała się w sieci niż dotychczas. Jednak miałem nadzieję, że wszystko wróci do normy, tak jak było na początku naszej znajomości. Minęły dwa tygodnie i wreszcie zadzwoniła – mówi. Po kilku dniach od rozmowy spotkali się. Przyznają, że mimo obaw, jakie obydwoje mieli przed pierwszym spotkaniem w „realu”, miło spędzili wtedy czas w restauracji. Od tego momentu minęło już pięć lat, a przeszło dwa lata temu stali się mężem i żoną. Dziś jest już ich trójka, ponieważ miesiąc temu urodziła się im piękna córeczka Milenka.

Warto być jednak czujnym, bo nie wszystkie internetowe znajomości kończą się szczęśliwie. W sieci jesteśmy bardzo szczerzy i często ufamy naszym rozmówcom. Jednak tak jak w rzeczywistym świecie, tak i w tym wirtualnym możemy trafić na oszustów. Dlatego bądźmy ostrożni.

2015-02-12 13:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komunikacja zanurzona w miłosierdziu – rozmowa z ks. Józefem Klochem

[ TEMATY ]

wywiad

internet

Bożena Sztajner

- Nic tak dobrze nie udało się Kościołowi jak obecność w Internecie, i to na niezłą skalę, ale to wciąż za mało! Aktywność w sieci katolików jako katolików powinna być zintensyfikowana – powiedział KAI ks. prof. dr hab. Józef Kloch, były rzecznik KEP. W niedzielę 18 wrześmnia obchodzony jest w Polsce Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu. Pod hasłem „Komunikacja i Miłosierdzie – owocne spotkanie” już po raz 50. dzień ten jest obchodzony na całym świecie.

Media społecznościowe i w ogóle cała komunikacja w Sieci mogą stać się narzędziami autentycznej komunikacji. Trzeba nie tylko słuchać, ale wsłuchać się w to, co mówią inni użytkownicy Internetu. Sieć winna ułatwiać relacje i promować dobro. To jest papieska wizja internetu – przez miłosierdzie do komunikacji i komunikacja zanurzona w miłosierdziu. KAI: Ojciec Święty zaznaczył w swoim orędziu, jak wielką rolę pełni internet i social media. A jak to wygląda w Polsce? Wielu księży można posłuchać za pośrednictwem YouTube'a, niektórzy korzystają również z Facebooka i Twittera. Rośnie liczba witryn z treściami religijnymi przekazywanymi w sposób dostosowany do współczesnego odbiorcy. Czy takie działania powinny stawać się bardziej powszechne, by dotrzeć do większej liczby odbiorców? - Nic tak dobrze nie udało się Kościołowi jak obecność w Internecie, i to na niezłą skalę, ale to wciąż za mało! Moim zdaniem aktywność w sieci katolików jako katolików powinna być zintensyfikowana. Jest wiele ciekawych, dobrych inicjatyw, ale moim zdaniem powinny być one bardziej promowane, a przez to efektywne. Powinniśmy w Kościele bardziej współpracować między sobą. Ten potencjał Sieci jest zdecydowanie niewystarczająco wykorzystany, zwłaszcza w kontaktach z młodym człowiekiem. W Polsce jest 25 mln internautów, 100 procent młodzieży korzysta z Sieci. To trzeba wykorzystać! Ostatnio analizowałem "Langustę na palmie" o. Adam Szustaka, mamy tam naprawdę ogromną ofertę, ale to jest jedno z działań. Kapłani młodszego pokolenia jak jeden mąż powinni włączyć się w działania ewangelizacyjne w Internecie. By to potrafili robić, edukacja medialna w seminariach duchownych powinna być obowiązkowym przedmiotem. Zwłaszcza w dobie Sieci i przy tak pozytywnym nastawieniu do niej Urzędu Nauczycielskiego Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

2025-04-14 07:37

[ TEMATY ]

komentarz

aborcja

Fot: Pro Prawo do Życia

Zły stan psychiczny, natarczywy adwokat proaborcyjnej FEDERY oraz uległość lekarzy wystarczą by zabić dziecko w 9. miesiącu ciąży bez zmiany ustawy. Chłopca zabito śmiertelnym zastrzykiem w szpitalu w Oleśnicy. Jak do tego doszło skoro lekarze w Łodzi twierdzili, że jego aborcja jest sprzeczna z prawem?

Chłopiec miał już 37 tygodni życia, a więc w świetle nomenklatury medycznej nie był nawet wcześniakiem. W ginekologicznym szpitalu w Łodzi nie chciano go zabić, choć adwokat fundacji FEDERA żądał „indukcji asystolii płodu”, czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu. - Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia – napisał w oświadczeniu prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
CZYTAJ DALEJ

„Nadzieja” – autobiografia papieża, która zaskakuje

2025-04-16 21:03

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican Media

„To przede wszystkim była znakomita przygoda” – tak o najnowszej książce Papieża Franciszka Radiu Watykańskiemu – Vatican News, mówi Anna T. Kowalewska, jej tłumaczka na język polski. „Nadzieja. Autobiografia” to wyjątkowe dzieło, które miało ukazać się dopiero po śmierci Papieża, ale – jak podkreśla wydawca – potrzeby naszych czasów i Jubileuszowy Rok Nadziei 2025 skłoniły Franciszka do udostępnienia swoich wspomnień już teraz.

Jak zaznacza Kowalewska, „Nadzieja” to nie tylko duchowa opowieść, ale także wciągająca historia życia Jorge Mario Bergoglio, pełna zaskakujących wątków. „Zaczyna się jak książka przygodowa – można tu znaleźć nutę klimatów znanych z klasycznych powieści młodzieżowych” – mówi tłumaczka. Jednak szybko okazuje się, że to opowieść o człowieku, który z prostego księdza staje się przywódcą Kościoła, dążącym do jego reformy i zbliżenia do ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję