Reklama

Jan Paweł II

Sięgać do rzetelnych źródeł informacji

Nie ma wątpliwości co do cudu, który otworzył drogę do beatyfikacji Jana Pawła II.

Niedziela Ogólnopolska 11/2015, str. 14-15

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

uzdrowienie

Włodzimierz Rędzioch

Prof. Carlo Jovine pokazuje pismo s. Marie Simon-Pierre Normand przed i po uzdrowieniu

Prof. Carlo Jovine
pokazuje pismo
s. Marie Simon-Pierre
Normand przed
i po uzdrowieniu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prof. Carlo Jovine w sposób zdecydowany sprzeciwia się obiekcjom pojawiającym się w sprawie cudownego uzdrowienia s. Marie Simon-Pierre Normand za wstawiennictwem Jana Pawła II, które od czasu do czasu wyrażane są przez niektórych dziennikarzy. Mówi: „Nie było żadnych wątpliwości co do uzdrowienia s. Marie Simon-Pierre Normand! Nigdy nie było. Powiem więcej, postulatorowi w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II zgłoszono ponad 200 przypadków uzdrowień niewytłumaczalnych naukowo. Ponad 200! Więc jeżeli ktoś podnosi zarzuty dotyczące cudu potrzebnego do beatyfikacji Papieża, to albo nie jest dobrze poinformowany, albo działa w złej wierze”. Prof. Carlo Jovine to najbardziej kompetentna osoba, mogąca odpowiedzieć na zarzuty. Jest bowiem ordynatorem na oddziale neurologii w szpitalu Zakonu Maltańskiego w Rzymie, konsultantem neurologiem Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej i ekspertem w dziedzinie neurologii Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Był członkiem Rady Lekarskiej, która uznała za „niewytłumaczalne naukowo” uzdrowienie francuskiej zakonnicy z choroby Parkinsona. Poprosiłem go, aby przypomniał fakty dotyczące tego cudu i rozwiał wszelkie związane z nim niejasności.
(W.R.)

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Dlaczego do procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II wybrano przypadek uzdrowienia s. Marie Simon-Pierre?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

PROF. CARLO JOVINE: – Wybrano przypadek francuskiej zakonnicy, ponieważ był najbardziej znaczący, biorąc pod uwagę, że również Papież cierpiał na tę samą chorobę – chorobę Parkinsona. Ale przypadków niewytłumaczalnych naukowo uzdrowień było ponad 200. Ten s. Normand był udokumentowany przez wielką liczbę analiz medycznych, badań, orzeczeń lekarskich i zaświadczeń potwierdzających, że uzdrowienie było naukowo niewytłumaczalne, co dla Kościoła oznacza, że mamy do czynienia z cudem. Pierwszą rzeczą, która uderzyła mnie jako członka Rady Lekarskiej, była objętość dokumentacji, ok. 2 tys. stron. Składały się na nią wyniki badań specjalistycznych, neurologicznych i psychiatrycznych, prześwietlenia itp.

– Kto przeanalizował tę dokumentację?

– Postulator – ks. Sławomir Oder – przesłał wszystko do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych; ta z kolei przekazała dokumentację Radzie Lekarskiej, składającej się z siedmiu międzynarodowych specjalistów, którzy mieli stwierdzić, czy mamy do czynienia z uzdrowieniem wytłumaczalnym, czy niewytłumaczalnym naukowo.

Reklama

– Czy były rozbieżności wśród naukowców w ocenie uzdrowienia s. Normand?

– Tak. Uzdrowienie s. Marie Simon-Pierre było tak niesamowite, powiedziałbym, szokujące, że nie mogło nie budzić sprzecznych opinii. Niektórzy lekarze głosili dziwne twierdzenie: choroba Parkinsona jest nieuleczalna, jest chorobą przewlekłą i postępującą, dlatego nie można się z niej wyleczyć. Więc jeśli siostra wyzdrowiała, to nie miała choroby Parkinsona. Jest to rozumowanie absurdalne. Lekarz, który leczył siostrę, chciał nawet przeprowadzić operację jej mózgu w celu zmniejszenia drżenia, które sprawiało, że kobieta nie mogła wykonywać codziennych zajęć. Ponadto lekarz ten wysłał s. Normand do jednego z najwybitniejszych specjalistów, prof. Gastauta, który potwierdził diagnozę. Sam Gastaut badał zakonnicę po cudownym uzdrowieniu i stwierdził, że nie cierpi już ona na chorobę Parkinsona. Nauka ogranicza się do faktów: była choroba i zniknęła. Kościół natomiast te fakty interpretuje inaczej: naukowo niewytłumaczalne uzdrowienie uznaje za cud.

– Czy mogą mieć jakieś podstawy twierdzenia, że mieliśmy do czynienia z inną chorobą?

– Powiedziałbym, że nie. Ponieważ logika naukowa sprawia, że nie można podważyć oceny klinicznej skonsolidowanej w ciągu lat i potwierdzonej przez wiele świadectw i analiz. Dodam jednak, że wszystkie hipotezy alternatywne zostały poddane wnikliwej analizie.

– Wśród tych alternatywnych hipotez było podejrzenie o zaburzenia psychopatologiczne...

– Tak, ale s. Normand została poddana serii badań psychiatrycznych, aby wykluczyć, że zaburzenia psychopatyczne lub zaburzenia osobowości były przyczyną choroby. Badania te nie tylko potwierdziły, że zakonnica była całkowicie zdrowa psychicznie, ale wykazały jej mocny charakter i silną wolę, dzięki czemu nigdy nie załamywała się w obliczu choroby. I ta kobieta, która w końcu nie mogła nic robić, nawet jeść samodzielnie, po niespodziewanym i całkowitym uzdrowieniu przestała przyjmować leki i powróciła do dobrej formy.
Chciałbym teraz pokazać dowód tego cudu. Dzień przed uzdrowieniem przełożona poprosiła s. Normand, by na kartce papieru napisała imię Jana Pawła II. Dokument ten, który osobiście oglądałem, poddano analizie największych światowych ekspertów kaligrafii i wszyscy przyznali, że było to typowe pismo osoby cierpiącej na chorobę Parkinsona w bardzo zaawansowanym jej stadium. To, co wprawia w zdziwienie, to fakt, że tuż po cudownym uzdrowieniu, kiedy siostra napisała ponownie imię Papieża, jej pismo było linearne – było to pismo osoby całkowicie zdrowej.

– Dziennikarz, który niedawno podawał w wątpliwość fakt cudownego uzdrowienia s. Normand, przyznał, że otrzymuje watykańskie wiadomości od wszystkich – począwszy od odźwiernego aż po kardynała. Prawdopodobnie informacje dotyczące francuskiej zakonnicy otrzymał od rozmownego, ale niekompetentnego odźwiernego.

– Dziennikarze powinni rozmawiać o takich sprawach z lekarzami, którzy przeanalizowali dokumentację, a nie nagłaśniać i bezkrytycznie powtarzać plotki.

2015-03-10 12:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Floribeth Mora Diaz w Łagiewnikach: bądźcie wdzięczni Bogu

[ TEMATY ]

Łagiewniki

uzdrowienie

ARCHIWUM PRYWATNE

„Otwórzcie swoje uszy, serca i dusze na Jezusa a na pewno zobaczycie Jego wielką łaskę w swoim życiu” – powiedziała w poniedziałek 5 maja w podkrakowskich Łagiewnikach Floribeth Mora Diaz, cudownie uzdrowiona za wstawiennictwem Jana Pawła II. Spotkanie cieszyło się wielkim zainteresowaniem.

Floribeth Mora Diaz wraz z mężem i dwoma synami gościła dziś w krakowskich Łagiewnikach. Najpierw wzięła udział w Godzinie Miłosierdzia i Mszy św. w Bazylice Bożego Miłosierdzia, a później spotkała się z bardzo licznie zgromadzonymi krakowianami.
W Auli Jana Pawła II Floribeth Mora Diaz przypomniała historię swojego uzdrowienia. Cud wydarzył się w dniu beatyfikacji Jana Pawła II. Kobieta powiedziała, że od razu wiedziała, że została uzdrowiona.
W czasie Mszy św. kanonizacyjnej Jana Pawła II Floribeth Mora Diaz przyniosła do ołtarza relikwiarz z krwią nowego świętego. Wspominała, że była tym faktem bardzo zestresowana, a wszyscy dookoła denerwowali się jeszcze bardziej, bo była na wysokich obcasach. „Ale wtedy zamknęłam oczy i jeszcze raz w sercu złożyłam u stóp Jana Pawła II wszystkie intencje, które przywiozłam od osób chorych i cierpiących proszących mnie o modlitwę” – wyznała dodając, że i tak wówczas najważniejsza była chwała Boga, która wtedy się ujawniła.
W Rzymie Floribeth Mora Diaz spotkała się z s. Marie Simon-Pierre Normand, której uzdrowienie stało się cudem beatyfikacyjnym Jana Pawła II a także z papieżem Benedyktem XVI, który ją rozpoznał i powiedział, że w Watykanie mówią o niej „cudowna”.
Kostarykanka wspominała, że często jest pytana czy przez te wydarzenia jakoś się zmieniła. Odpowiada, że ona się nie zmieniła, tylko rozkład zajęć jej codziennego dnia, bo z całego świata przyjeżdżają do niej dziennikarze. „Dla mnie bardzo ważne jest to, żeby ich przyjąć, bo tylko w ten sposób mogę wykrzyczeć światu, że Pan Bóg istnieje, że jest wielki i miłosierny. Musimy mieć wielką wiarę w Niego i pokładać w Nim nadzieję. I musimy kierować się słowami Jana Pawła II, który mówił, żebyśmy otworzyli drzwi naszych serc Chrystusowi” – mówiła Floribeth Mora Diaz.
Kobieta nigdy też nie zastanawiała się, dlaczego śmiertelna choroba dotknęła akurat ją. Zastanawia się, dlaczego została uzdrowiona, ale jak mówi, odpowiedź na to pytanie zna tylko Jan Paweł II.
Mąż Floribeth mówił o tym, że życie ich rodziny zmieniło się diametralnie, chociażby przez fakt tej pielgrzymki do Polski. „Jestem szczęśliwy, że czynimy to przede wszystkim dla Pana Boga, dla Jego chwały” – mówił Edwin Arce, który zachęcał szczególnie wszystkich mężczyzn, żeby nie czekali na taki moment, w którym on się znalazł. „Kochajmy nasze żony, chrońmy je i brońmy. Kobiety niech czynią to samo ze swoimi mężami. Wykorzystajmy czas, zegnijmy kolana i prośmy za naszą drugą połówkę” – apelował mąż Floribeth.
Obaj synowi Floribeth podkreślili, że ich rodzina jest bardzo zjednoczona. „Najważniejsze jest to, że mama żyje. Wcześniej chyba tego tak bardzo nie doceniałem – teraz cieszę się, że mama żyje” – mówił starszy z synów.
„Otwórzcie swoje uszy, serca i dusze na Jezusa, a na pewno zobaczycie Jego wielką łaskę w swoim życiu. Bądźcie wdzięczni Bogu, dlatego, że codziennie doświadczamy jego błogosławieństwa. Trwajmy w wyznawaniu wiary. Chociaż nie widzimy, nie słyszymy, wierzmy w Pana Boga. Jeśli brakuje nam sił, prośmy o tę siłę. Niech się dzieje zawsze Jego wola w naszym życiu” – zakończyła Floribeth Mora Diaz, a zgromadzeni odpowiedzieli gromkim „amen” i brawami.
Kostarykanka wraz z rodziną będzie w Polsce do 17 czerwca. Podczas swojej wizyty odwiedzi ok. 40 miejscowości, głównie tych, w których znajdują się parafie prowadzone przez księży werbistów – zgromadzenie, na zaproszenie którego rodzina Diaz jest w Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Życzenia przewodniczącego KEP dla biskupa sosnowieckiego nominata

2024-04-23 15:38

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda SAC

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

Abp Tadeusz Wojda SAC

Abp Tadeusz Wojda SAC

„W imieniu Konferencji Episkopatu Polski pragnę przekazać serdeczne gratulacje oraz zapewnienia o modlitwie w intencji Księdza Biskupa, kapłanów, osób życia konsekrowanego oraz wszystkich wiernych świeckich Diecezji Sosnowieckiej” - napisał abp Tadeusz Wojda SAC, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w liście przesłanym na ręce biskupa sosnowieckiego nominata Artura Ważnego. Nominację ogłosiła dziś w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce.

„Życzę Księdzu Biskupowi coraz głębszego doświadczania „bycia posłanym” czyli podjęcia misji samego Jezusa Chrystusa, który w pasterskim posługiwaniu objawia miłość Boga do człowieka” - napisał przewodniczący Episkopatu do bp. Artura Ważnego mianowanego biskupem sosnowieckim. „Życzę, aby codzienna bliskość Ewangelii i Eucharystii prowadziły do uświęcenia Księdza Biskupa oraz powierzonego jego pasterskiej pieczy Ludu Bożego Diecezji Sosnowieckiej” - dodał.

CZYTAJ DALEJ

Słowo abp. Adriana Galbasa SAC do diecezjan w związku z nominacją biskupią

2024-04-23 12:39

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Karol Porwich/Niedziela

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Nasze modlitwy o wybór Biskupa przyniosły piękny owoc. Bp Artur nie jest tchórzem i na pewno nie będzie uciekał od spraw trudnych - pisze abp Adrian Galbas.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję