ANNA WYSZYŃSKA: – Trwa w Polsce peregrynacja kopii Cudownego Wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej, obecnie podejmują go parafie archidiecezji warszawskiej. Jak przyjmowany jest Obraz?
O. MARIUSZ TABULSKI OSPPE: – Historycznie jest to druga peregrynacja Obrazu Nawiedzenia. W archidiecezji warszawskiej będzie trwała do 7 czerwca br., zakończy się w Święto Dziękczynienia przy Świątyni Opatrzności Bożej. Miałem okazję w marcu uczestniczyć w nawiedzeniu Matki Bożej w parafii św. Jakuba w Warszawie i widziałem, jak wiele osób przybyło na tę uroczystość.Mówię świadomie: nawiedzenie Matki Bożej, bo Cudowny Wizerunek Nawiedzenia uobecnia osobę Matki Zbawiciela. W całym dekanacie kościoły nie mogły pomieścić wiernych, którzy przybywali na spotkanie z Maryją. Jest bardzo wiele świadectw, że Maryja, która w Obrazie Nawiedzenia wędruje po Polsce od 1957 r., jest „skuteczna” i „działa”, że zawsze jest tą Matką, która przemienia serca, która szuka i odnajduje ludzi, nawet tych najbardziej oddalonych od wspólnoty Kościoła.
– Być może młode pokolenie nie pamięta, jak powstała idea peregrynacji, wędrówki kopii Cudownego Obrazu do wszystkich polskich parafii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Kard. Stefan Wyszyński, prymas Polski, był w czasie swojego internowania w latach 1953-56 bardzo mocno związany z Matką Bożą. Jeszcze przed uwięzieniem „wszystko postawił na Maryję”. A 8 grudnia 1953 r., uwięziony w Stoczku Warmińskim, oddał się osobiście Maryi w macierzyńską niewolę miłości. Krótko po uwolnieniu przedstawił program przygotowania do Jubileuszu Tysiąclecia Chrztu Polski, z którym ściśle związana była idea peregrynacji. Ksiądz Prymas miał głębokie przekonanie, że dla realizacji Jasnogórskich Ślubów Narodu, złożonych w 1956 r., wszyscy Polacy powinni się spotkać z Matką Bożą na Jasnej Górze, ale też wiedział, że nie każdy będzie mógł tu przybyć. Dlatego 26 sierpnia 1957 r. Matka Boża w kopii Obrazu Jasnogórskiego ruszyła w drogę z Jasnej Góry do archidiecezji warszawskiej, aby potem nawiedzać kolejne diecezje.
Prymas Tysiąclecia miał ogromną intuicję i wiedział, że Matka Boża, która tak wiele razy nas uratowała, nie tylko w okresie wojen szwedzkich, ale i w czasach protestantyzmu, zaborów, II wojny światowej, jest w stanie to uczynić także w tych bardzo mrocznych dla Polski czasach. Owoce peregrynacji przerosły najśmielsze oczekiwania. Okazało się, że Matka Boża wyzwala niezwykłe przeżycia i siły religijne, pomaga zagubionym przybliżyć się do Kościoła, umożliwia kapłanom realizowanie programu moralnej odnowy narodu, którym była Wielka Nowenna poprzedzająca Millennium Chrztu Polski.
– Szczególnym fenomenem był fakt, że nawet „aresztowanie” Obrazu Matki Bożej nie przeszkodziło Jej w pielgrzymowaniu do ludzkich serc.
– We wrześniu 1966 r. funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej „zaaresztowali” Obraz i w ten sposób uniemożliwili na 6 lat dalszą jego peregrynację. Ku zaskoczeniu władz komunistycznych okazało się, że uwięzienie Obrazu nie przeszkodziło Matce Bożej kontynuować nawiedzania polskich parafii. W symbolu pustych ram, ewangeliarza i świecy Maryja nadal wędrowała przez Polskę, a owocność Jej oddziaływania była jeszcze większa niż dotąd. Księża stwierdzali, że żadne misje ani rekolekcje nie osiągnęły tego, co sprawiła w parafiach Królowa Polski.
– Czy obecna peregrynacja, tak jak poprzednia, wpisuje się w realizację ślubów jasnogórskich?
Reklama
– W archidiecezji warszawskiej hasłem, które towarzyszy i w przygotowaniach, i w czasie Doby Nawiedzenia, są słowa: „Odnawiamy śluby ojców naszych” – a więc wszystkie dotychczas złożone Maryi zawierzenia, oddania się w niewolę, śluby Jana Kazimierza, a szczególnie Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego. Ich treścią była m.in. wierność Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, życie w łasce uświęcającej, obrona życia, zwłaszcza dzieci nienarodzonych, wierność małżeńska, katolickie wychowanie młodzieży, walka z wadami narodowymi. Program oparty na jasnogórskich ślubach przygotowywał Polaków na Millennium Chrztu Polski. Obecnie, gdy przygotowujemy się do 1050. rocznicy chrztu Polski, w archidiecezji warszawskiej nawiedzanie parafii przebiega pod hasłem, które przypomina, jak ważną rolę w naszej historii odegrało Millennium i związane z nim śluby.
– Także nauczanie Księdza Prymasa nie straciło na aktualności.
– Jeszcze podczas internowania w Komańczy 13 września 1956 r. w referacie do duchowieństwa na temat wprowadzenia w życie ślubów jasnogórskich Prymas pisał: „Dziś wszystko w Polsce woła, by zmobilizować duchowe siły narodu do obrony życia nienarodzonych, wierności ślubom małżeńskim, do podniesienia moralności współżycia małżeńskiego, do cnoty męstwa i wstrzemięźliwości, do czujności nad wychowaniem moralnym młodzieży i dziatwy, aby z rodzin katolickich nie wyrastali ateiści i poganie”. A w maju 1961 r. wobec potęgującej się walki z Kościołem mówił: „Patrzymy, jak powstaje potężna organizacja, jak się mobilizuje środki i siły, jak wiele pieniędzy idzie tylko na to, aby wam odebrać wiarę w Boga, aby odłączyć was od Chrystusa, aby wam serca wystudzić i pozbawić was religijnej pobożności. W takiej chwili, gdy widzimy bezpośrednie zagrożenie wiary, zdając sobie sprawę z odpowiedzialności za wasze dusze, za dzieci i młodzież (...), naśladujemy Bożą linię postępowania i nadzieje nasze pokładamy w Zwycięskiej Matce Boga Żywego, której Bóg Ojciec i Syn Boży oddali, co mieli najdroższego”.
– Te słowa brzmią jak proroctwo.
Reklama
– Te słowa brzmią mocno i jednoznacznie w obecnej sytuacji, kiedy zaczynają nas dotykać prawa unijne, które usiłują niszczyć największe wartości narodu polskiego. I tzw. ustawa antyprzemocowa, i nowy projekt wprowadzania in vitro – nie tylko dla małżonków, ale dla wszystkich, którzy będą chcieli – i wiele innych propozycji prawnych to nieszczęście dla Polaków. Czytając kazania Prymasa, uświadamiamy sobie, że wracamy do równie trudnego jak wtedy momentu dziejów. Byliśmy świadkami wielkich znaków: odzyskanie niepodległości, osoba św. Jana Pawła II i wszystkie przemiany w świecie z nim związane. Obecnie, kiedy z niedowierzaniem i lękiem patrzymy na dokonywane zmiany, wiele osób pyta z bólem: Czy Matka Boża jeszcze raz nas obroni?
– A nasza ufność?
– Wraz ze sługą Bożym Prymasem Tysiąclecia, inicjatorem wędrówki Maryi po Polsce, wierzymy, że „Matka Boża w Polsce słabszą nie będzie, chociażby ludzie się zmieniali”. Mamy też świadomość, że tu, „w Polsce rozpoczyna się walka o cały Kościół powszechny”, jak mówił na łożu śmierci kard. Wyszyński. Ufamy, że również modlitwy i prace księży, wspaniale przygotowujących parafie, organizujących misje i rekolekcje, proponujących składanie darów duchowych, wpisywanie ich do ksiąg parafialnych, podejmujących wiele inicjatyw duszpasterskich, które pozostaną również po zakończeniu nawiedzenia, będą ożywiać nasze relacje z Matką Bożą i umacniać wiarę. Nawiedzenie w parafiach powoduje ogromne poruszenie i oby tak pozostało. Teraz, kiedy Obraz Matki Bożej wędruje przez centrum stolicy, przemieszczając się ulicami, ale też między budynkami ministerstw rządowych, nawiedzając kaplicę prezydenta, niepokoi obserwacja, że tak wielu decydentów pozostawia wiarę przed drzwiami swoich gabinetów. Proponują ustawy czy też głosują za takimi, które są sprzeczne z nauczaniem Kościoła.
– Dokąd następnie powędruje Obraz Matki Bożej?
– Obraz będą przyjmować diecezje: płocka, łowicka, warszawsko-praska i kolejne, według ustalonego porządku. W programie obecnej peregrynacji jest jeszcze ok. 10 diecezji. Warto także pamiętać, że w tym roku przypada 90. rocznica nadania Matce Bożej tytułu Królowej Polski; w 1925 r. papież Pius XII wydał oficjalny dekret w tej sprawie i tytuł ten został dołączony do Litanii Loretańskiej. W 2017 r. minie natomiast 300 lat od pierwszej koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. To także jest moment, który będziemy chcieli podkreślić na Jasnej Górze, jak również w parafiach pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski i związanych z Jasnogórskim Obrazem. Chcemy zaprosić wszystkich wiernych, abyśmy mogli być żywym klejnotem w koronie Maryi i umieli odpowiedzieć na łaskę chrztu św., bo w nim otrzymaliśmy zjednoczenie z Jezusem, który jest Królem, Prorokiem i Kapłanem. Dlatego chcemy prosić o pomoc Maryję, byśmy tak jak Ona odpowiedzieli Chrystusowi pięknym, świętym życiem. Ona przychodzi nie tylko po to, aby nas obronić, ale także po to, aby pokazać drogę. Wobec panującego zamętu, subiektywizmu i indywidualizmu, który obserwujemy również wśród wierzących, śluby jasnogórskie są bardzo ważne, bo ukazują, czego człowiek wierzący ma się w swoim życiu trzymać, żeby dojść do pełni życia chrześcijańskiego.