Znamy wszystko, co uczynił Jezus, aby nam przybliżyć królestwo niebieskie, a także oznajmić, pod jakimi warunkami możemy się do niego dostać. Najpierw opuścił swego Niebieskiego Ojca, chwałę i szczęśliwość,
które miał u Niego od wieków. Potem także swoją Matkę i krewnych, jak i swój Nazaret, gdzie spędził młodość. A w końcu opuszczał miasto za miastem, by mógł powiedzieć o sobie:"Ptaki mają swoje gniazda,
lisy swoje jamy, a Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę skłonił" ( por. Mt 8, 20). A to wszystko dlatego, aby się dostać do każdego miasta, do każdej wsi, aby każdemu ofiarować siebie jako drogę
do królestwa niebieskiego. Nie myślał tylko o swojej ojczystej ziemi i o ludziach sobie współczesnych. I o nas pamiętał. I o tych, co się jeszcze narodzą. Po to założył Kościół, w którym nadal żyje i
w którym każdemu człowiekowi aż do końca czasów będzie uobecniał siebie, swoje królestwo. Jego ustami będzie powtarzał to samo wezwanie: "Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się
i wierzcie w Ewangelię!" ( Mk 1, 15).
Czas się wypełnił. Pewien rodzaj historii zakończył się, czy też lepiej - dopełnił. Wraz z Jezusem rozpoczyna się coś nowego, choć nie oderwanego od przeszłości. Wypełnienie się oznacza, że przeszłość
była ciągłym dążeniem do tego centralnego punktu historii, jakim jest życie Jezusa pośród nas. On jest Tym upragnionym od wieków, oczekiwanym i przyzywanym w gorących modlitwach. Bez Niego przeszłość,
teraźniejszość i przyszłość nie mają sensu. W Nim przybliżyło się do nas królestwo Boże, zbawienie Boga, Jego panowanie w sercach ludzkich. Jeśli chcemy znaleźć się w tym królestwie, musimy się do niego
zbliżyć. I to nie tak, aby ono było blisko nas, ale by było wprost w nas, w naszych sercach. Królestwo głoszone i wprowadzane przez Jezusa jest jak ziarno: musi kiełko-wać, rosnąć, ukazywać się codziennie
jako nowość, a nie jako muzealny zabytek. Jego doskonała dojrzałość zawsze jest w przyszłości.
"Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!". Chrystus te słowa głosi mocno i zdecydowanie. Zwiastuje nadejście królestwa Bożego jako radosną nowinę. Słuchając Go, zdaję sobie sprawę, że mam w ręce wielkie
posłanie. To Jezus mi je przynosi. Bóg nie zapomniał o mnie, ale zapragnął wkroczyć w moje życie. Pragnie wejść w moje osobiste sprawy każdego dnia, w każdej chwili, aby mi powiedzieć, że na tym świecie
można się zbawić i że Jego królestwo jest obecne na ziemi w osobie Jezusa. Jedynie wówczas, gdy zdecyduję się włączyć do planów Bożych, Dobra Nowina będzie i mnie dotyczyć, potrafi napełnić radością moją
duszę i moje życie. Rzeczywistą przeszkodą dla królestwa Bożego w nas jest grzech. Dlatego zwraca się do nas i stale nalega, powtarzając: "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!". Wsłuchajmy się w to
wołanie zawsze sercem - nie tylko uszami. Taki bowiem jest warunek: dopóki królestwo nie będzie w nas, my nie możemy być w nim.
Modlitwa: Panie, otwórz mój umysł i moje serce na przyjęcie Dobrej Nowiny o zbawieniu, jakim pragniesz mnie obdarzyc. Wzmocnij wolę i daj siłę w codziennym powracaniu do Ciebie, jedynego Dobra i Prawdy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu