Z ks. Mikołajem Hajduczenią, proboszczem parafii prawosławnej pw. św. Mikołaja w Toruniu, rozmawia Tomasz Strużanowski.
Tomasz Strużanowski : - Przypomnijmy, w jakich okolicznościach doszło do rozłamu między Kościołem katolickim i prawosławnym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ks. Mikołaj Hajduczenia: - Zacznę od gry słów. Chrześcijanie przywykli do podziałów wyznaniowych: mówimy katolicy, prawosławni, nie zastanawiając się często, jak niewiele dzieli te pojęcia pod
względem językowym. Katolicki znaczy powszechny - to wynika z symbolu wiary. Z kolei prawosławny znaczy prawowierny, naprawdę wierzący. Czy katolicy nie są naprawdę wierzący? Czy prawosławni odrzucają
prawdę o powszechności Kościoła?
A jakie były historyczne przyczyny podziału? Na pewno należało do nich odmienne rozumienie chrześcijaństwa na Zachodzie, gdzie silną rolę integrującą spełniało prawo rzymskie, i na Wschodzie, rozmiłowanym
w filozofii greckiej. Za moment zerwania obu tych Kościołów uważam epokę wypraw krzyżowych, zwłaszcza czwartą wyprawę krzyżową, która w 1204 r., zamiast zdążać do Jerozolimy, zatrzymała się w Konstantynopolu,
łupiąc go straszliwie, nie oszczędzając nawet świątyni Hagia Sophia. Z pewnością spowodowało to mocne, wielowiekowe pęknięcie między katolikami i prawosławnymi. Natomiast symboliczną datą jest 1054 r.,
kiedy papież i patriarcha Konstantynopola obłożyli się nawzajem klątwą - choć warto przy tym pamiętać, że bullę ekskomunikacyjną legaci złożyli w imieniu papieża Leona IX, który w tym momencie już nie
żył.
- Jakie są najważniejsze różnice dogmatyczne między katolicyzmem a prawosławiem?
- O wiele więcej nas łączy niż dzieli. Łączy nas przede wszystkim to samo rozumienie istoty Kościoła. Nasz wielki rodak, Papież Jan Paweł II, mówi, że Kościół ma dwa płuca: wschodnie i zachodnie. A różnice dogmatyczne? Chronologicznie rzecz biorąc, pierwszą z nich jest tzw. Filoque, czyli kwestia, czy Duch Święty pochodzi od Ojca (takie sformułowanie przyjęto na Soborach Nicejskim i Konstantynopolitańskim w IV w.), czy od Ojca i Syna. Drugi dogmat z 1854 r. mówi o Niepokalanym Poczęciu Matki Bożej; my wychodzimy z założenia, że Maryja była taka sama jak my, a na szczególne wybranie zasłużyła swym życiem. Kolejny dogmat dzielący nasze Kościoły pochodzi z 1871 r. i mówi o nieomylności papieża, gdy ten wypowiada się ex cathedra w sprawach wiary i moralności.
- Czy liturgia prawosławna bardzo różni się od katolickiej?
- Podstawowa liturgia obowiązująca w Kościele prawosławnym, zwana liturgią św. Jana Złotoustego, pochodzi z IV w. Językiem liturgicznym w krajach słowiańskich jest staro-cerkiewno-słowiański, choć obecnie w coraz większej ilości parafii nabożeństwa odprawia się po polsku. Komunii św. udzielamy wyłącznie pod dwiema postaciami.
- Jak przedstawia się organizacja Kościoła prawosławnego w Polsce?
Reklama
- Pełna nazwa naszego Koś-cioła to Polski Prawosławny Kościół Autokefaliczny (to ostatnie słowo oznacza samodzielny, niezależny). Na jego czele stoi prawosławny metropolita warszawski i całej Polski, abp Sawa. Mamy sześć diecezji: najwięcej wyznawców prawosławia żyje we wschodniej Polsce (diecezje białostocko-gdańska, warszawsko-bielska, lubelsko-chełmska, przemysko-nowosądecka), znacznie mniej w Polsce zachodniej (diecezja wrocławsko-szczecińska), a najmniej w centrum kraju, w diecezji łódzko-poznańskiej, do której należy również Toruń. Mamy też prawosławny ordynariat polowy.
- Ilu wiernych liczy sobie toruńska parafia prawosławna?
- Jest to parafia diasporalna, obejmująca obszar zbliżony do dawnego województwa toruńskiego, a zatem należący do niej wierni żyją w dużym rozproszeniu. Moi parafianie - jest ich kilkuset - mieszkają nie tylko w Toruniu, ale również w Grudziądzu, Aleksandrowie Kujawskim i Ciechocinku.
- Jak zdaniem Księdza w Polsce są postrzegani prawosławni?
- Wydaje mi się, że wokół prawosławnych ciągle jeszcze krąży wiele stereotypów, z których najbardziej uporczywy utożsamia nas z Rosją (prawosławni, czyli "ruscy"). Tymczasem trzeba, abyśmy sobie zdawali sprawę z tego, że tradycja prawosławna stanowi nieodłączną część historii Polski, poczynając od misji świętych Cyryla i Metodego, za których sprawą chrześcijaństwo po raz pierwszy dotarło na nasze ziemie już w IX w., przeszło 100 lat przed przyjęciem chrztu przez Mieszka I. W XIV w., kiedy Kazimierz Wielki przyłączył do Polski Ruś Halicko-Włodzimierską, a zwłaszcza po zawarciu unii polsko-litewskiej w Krewie (1385 r.) i Lublinie (1569 r.) prawosławni stali się drugą pod względem liczebności grupą wyznaniową w Polsce i uczestniczyli w najważniejszych wydarzeniach dziejowych; walczyli pod Grunwaldem, bronili Ojczyzny pod Wiedniem...
Reklama
- Co Ksiądz sądzi na temat konfliktu między Kościołem katolickim i prawosławnym w Rosji? Czy Cerkiew prawosławna słusznie uznaje obszar Rosji za swe terytorium kanoniczne, odmawiając w ten sposób przedstawicielom innych wspólnot wyznaniowych prowadzenia działalności duszpasterskiej?
- Jest to konflikt dotyczący Kościoła prawosławnego w Rosji, a nie naszego: my jesteśmy niezależnym Kościołem prawosławnym w Polsce, nasza zależność od rosyjskiej Cerkwi trwała tylko w ciemnym okresie zaborów. Na konflikt ten patrzymy więc niejako z zewnątrz. Oczywiście, smutna to sprawa, że dzieje się tak w dobie ożywionych kontaktów ekumenicznych.
- Proszę opowiedzieć o sobie naszym Czytelnikom.
- Akcent zdradza mnie, że pochodzę z Białostocczyzny. Parafia, z której pochodzę - Jałówka leży na pograniczu polsko-białoruskim. Moje nazwisko podobno należy wiązać z Węgrami-hajdukami, osadzonymi na tych terenach w XVI w. przez królową Bonę.
- Jak wyglądała droga Księdza do kapłaństwa?
- Ukończyłem Niższe Seminarium Duchowne w Warszawie, Wyższe Seminarium Duchowne w Jabłecznej i Chrześcijańską Akademię Teologiczną w Warszawie. W 1980 r. założyłem rodzinę, przyjąłem święcenia kapłańskie i zostałem proboszczem parafii prawosławnej w Toruniu.
- Jak w Kościele prawosławnym przedstawia się kwestia celibatu?
Reklama
- Zachowujemy stare postanowienia z pierwszych wieków chrześcijaństwa, mówiące o tym, że sakrament małżeństwa nie stanowi przeszkody w przyjęciu sakramentu kapłaństwa. Oczywiście, jeśli kandydat do kapłaństwa
pragnie wytrwać w bezżennoś-ci, otrzymuje na to zgodę biskupa. Trzeba jednak pamiętać, że przyjęcie święceń zamyka mu drogę do małżeństwa. Kościół prawosławny wychodzi bowiem z założenia, że kapłan obejmujący
parafię musi mieć uporządkowane życie osobiste.
Natomiast już w VII w. przyjęła się zasada, że biskupi prawosławni są celibatariuszami - kierowanie Kościołem jest bowiem sprawą wymagającą poświęcenia się głębokiemu życiu modlitewnemu. Stąd też
godność biskupia zastrzeżona jest dla mnichów - ludzi, którzy oddając się modlitwie i medytacji, mają uświęcać nie tylko siebie, ale i tych, którzy żyją "w świecie". Mnisi z góry Athos mawiają, że każdy
człowiek przypomina studzienkę, do której ściekają wody całego świata; na ile tę wodę człowiek oczyści, na tyle świat staje się lepszy, uświęcony. Mnisi mają być takimi "studzienkami", z których wytryska
szczególnie czysta woda... "Jeśli ty się zbawiasz, to wokół ciebie zbawiają się tysiące". Nic dziwnego, że klasztory są sercem Kościoła prawosławnego.
- Jak fakt posiadania rodziny wpływa na możliwości prowadzenia pracy duszpasterskiej?
- Uważam, że bardzo pozytywnie. Cała rodzina wspiera mnie w pracy w tej niełatwej przecież i nietypowej parafii.
- Cała rodzina to znaczy...
-...żona Nadzieja, która jest germanistką, pracuje w toruńskim IV Liceum Ogólnokształcącym. Tam również, do III i IV klasy, uczęszczają moje młodsze dzieci: Łukasz i Maria, natomiast najstarszy syn Michał studiuje na III roku informatyki na UMK.
- Jak wygląda zwyczajny dzień pracy Księdza?
- Parafia jest nietypowa, więc i w mojej pracy trudno o jakieś regularne ramy. Oczywiście, sporo jeżdżę. Oprócz nabożeństw prowadzę też katechizację dla dzieci i młodzieży, odwiedzam chorych, samotnych, biorę udział w życiu kulturalnym miasta i środowiska.
- Czy zdaniem Księdza w przyszłości możliwe jest pojednanie i zjednoczenie Kościoła katolickiego z prawosławnym?
- Jest to sprawa Ducha Świętego. Podzieliła nas historia. Jesteśmy chrześcijanami, a to zobowiązuje nas do miłości do drugiego człowieka, wymaga, abyśmy nauczyli się akceptować nawzajem, bowiem dziwne są losy dwóch "sióstr"...
- Dziękuję za rozmowę i życzę błogosławieństwa Bożego.