Reklama

Wiara

XXXI Niedziela zwykła

Nikt nie jest postawiony poza nawiasem Bożego miłosierdzia

Żeby zobaczyć głębszy sens tego, co mnie spotyka, naprawdę dostrzec ludzi, którzy mnie otaczają, trzeba prosić o pomoc Boga. To właśnie znaczy „spojrzeć w górę”, czyli modlić się. Na modlitwie proszę Boga, aby nauczył mnie właściwie patrzeć na siebie i ludzi, na całe moje życie, i dostrzegać we wszystkim, co mnie spotyka, nawet w trudnościach i lękach, coś szczególnego, co może być dla mnie dobre, co może mnie uczy nić lepszym, bardziej wrażliwym na otoczenie.

2025-10-30 10:15

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewangelia Łk 23, 44-46.50.52-53; 24, 1-6a

Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: «Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego». Po tych słowach wyzionął ducha. A był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. W pierwszy dzień tygodnia niewiasty poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień zastały odsunięty od grobu. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężów w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: «Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał».

Drodzy!

Reklama

1. Dzisiejsza Ewangelia kieruje do nas wiele ważnych i mądrych nauk. Pierwsza odnosi się do wytrwania w podjętym postanowieniu. Czytamy, że Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. Owo wejście może metaforycznie oznaczać „początek”. Wielu ludzi coś zaczyna, ale nie kończy, potem zaczynają coś innego. Kultura współczesna propaguje zbieranie różnych doświadczeń, ale często doświadczenie jest niczym przystawka do obiadu, po której jednak nie spożywa się obiadu, sięgając po kolejną przystawkę. Jezus uczy natomiast wierności temu, co się zaczęło, by robić to do końca. Gdyby tylko wszedł do Jerycha, ale nie przeszedł jego ulicami, nie spotkałby Zacheusza. Dopiero żyjąc, człowiek odkrywa radości i smutki życia, jego pozytywne i negatywne strony, uroki i niebezpieczeństwa. „Wejście” byłoby podobne do zakochania, które może być urocze, pociągające, romantyczne, ale tylko wtedy, gdy zakochani idą razem przez życie, przeradza się w miłość gotową do poświęceń, która przebacza, okazuje wyrozumiałość i wdzięczność, jest wrażliwa na potrzeby drugiego itd. Trzeba nam więc nie tylko „wchodzić” w życie, zaczynać coś pięknego, ale w tym wytrwać. Nie tylko odkrywać swoje powołanie do bycia kimś, ale w nim wytrwać. Medale rozdaje się nie na stracie, a na mecie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

2. Ewangelista mówi też, że Zacheusz, ponieważ był niskiego wzrostu, a ludzi wokół wielu, pobiegł naprzód i wspiął się na sykomorę, chciał bowiem bardzo zobaczyć Jezusa. Przychodzi mi na myśl humor ojców pustyni: „Pewien brat powiedział do starca: – Abba, słyszałem, że brat, który mieszkał z tobą, umarł. Mógłbym zająć jego miejsce? Starzec odpowiedział: – Tak, ale wydaje mi się, że jesteś wyższy od niego. Nie wiem, czy zmieścisz się w jego grobie”. Co to oznacza? Myślę, że to, iż każdy z nas ma swoją symboliczną „sykomorę” i symboliczny „niski wzrost”. Może to być choroba czy cierpienie, kryzys w przyjaźni czy miłości, trudności w pracy lub cokolwiek innego. Każdemu, kto doświadcza czegoś trudnego, nie radzi sobie z tym lub nie jest w stanie dostrzec sensu tego, Bóg każe wejść „na drzewo”, aby zobaczył. Oznacza to, że życie – a wiara uczy, że Opatrzność – ofiaruje mu okazję, aby czegoś ważnego dokonać, coś zmienić, coś naprawić. I nie trzeba wcale wielkich środków, nakładów, narzędzi. Można dokonać czegoś ważnego w swoim życiu wyłącznie wtedy, kiedy ma się tego chęć i silną wolę. To właśnie – czytamy w Ewangelii – posiadał Zacheusz. Bardzo chciał zobaczyć Jezusa i nie narzekał, że jest niskiego wzrostu, że wokół tłum, że ominie go ta ważna okazja. Wykorzystał to niewiele, które miał przed sobą, czyli banalne drzewo, i wdrapał się na nie. Mimo swego bogactwa czy swej ułomności nie wstydził się, nie obawiał, że mogą go wziąć na języki. Było mu to obojętne. Czy znam swoje słabe (niskie) strony? A co jest moim „drzewem”, na które muszę się wspiąć, aby zobaczyć wyjście z trudnej sytuacji? Kiedy chce się coś ważnego w życiu osiągnąć, trzeba być gotowym na wysiłek, trud. Trzeba też szukać na to czasu. Wszystko to oznacza symboliczne wdrapywanie się na drzewo. Trzeba przemóc lęk, bo jest on złym doradcą. Często szepcze, że się nie da, że trudności zbyt liczne, a środków do ich przezwyciężenia mało. Podziwiamy Zacheusza za jego mocny charakter i pragnienie, aby urzeczywistnić swoje za miary. Był on przede wszystkim bogaty duchowo. Materialny dobrobyt nie wypalił w nim chęci dalszego poznawania, zdobywania tego, co rzeczywiście cenne. Nie wysłał sług, aby zaprosili Jezusa do jego domu, ale okazując pokorę i dokładając trudu, sam chciał Go zobaczyć. Podziwiamy go.

Reklama

3. Ponadto Ewangelista pisze, że Jezus spojrzał w górę. Gdyby nie spojrzał, nie zobaczyłby Zacheusza. Nie byłoby zaproszenia na ucztę i nawrócenia. Tak wiele owoców za tak niewiele: Jezus spojrzał i dał Zacheuszowi nowe życie. Ale to Jezus, a ludzie? Można patrzeć długo i nic nie zobaczyć, a można tylko spojrzeć i dostrzec wiele. Żeby zobaczyć głębszy sens tego, co mnie spotyka, naprawdę dostrzec ludzi, którzy mnie otaczają, trzeba prosić o pomoc Boga. To właśnie znaczy „spojrzeć w górę”, czyli modlić się. Na modlitwie proszę Boga, aby nauczył mnie właściwie patrzeć na siebie i ludzi, na całe moje życie, i dostrzegać we wszystkim, co mnie spotyka, nawet w trudnościach i lękach, coś szczególnego, co może być dla mnie dobre, co może mnie uczy nić lepszym, bardziej wrażliwym na otoczenie. Nikt nie jest postawiony poza nawiasem Bożego miłosierdzia. Granica między dobrem a złem nie przebiega między ludźmi, dzieląc ich na dobrych i złych, lecz w sumieniu i sercu każdego człowieka. Jezus wszedł także w moje życie i przez nie przechodzi. Czy chcę Go zobaczyć? A może uważam, że znam Go już wystarczająco dobrze i nie mam chęci Go spotkać? Siedzę zamknięty w domu, zajęty swoimi troskami lub radościami, może zagniewany na Boga czy ludzi. Nie stać mnie nawet na minimalny wysiłek, aby pozwolić Bogu zmienić mnie i moje życie. Wyznam przed Nim swój grzech i przyjmę Jego miłość. Wyznam Mu, że wierzę, iż jest miłosierny, że przyszedł, aby szukać i zbawić to, co zginęło.

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

Homilie pochodzą z książki "U źródła Życia. Rozważania na niedziele czasu Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy, Rok A,B,C", wydanej przez wydawnictwo Homo Dei.

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie! Daj mi mądrość i radość przyjmowania pomocy i niesienia jej drugim!

[ TEMATY ]

rozważanie

rozważanie Słowa Bożego

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Dzisiejsza Ewangelia czytana jest w pierwszych tygodniach roku. Staje się więc jakby programem życia, zadaniem na kolejne miesiące. Ewangelia uczy, że modlitwa czyni serce wrażliwym i otwiera dłonie do niesienia mądrej pomocy bliźniemu. Ale, z kolei, ów bliźni, obdarowany pomocą, wezwany jest, by obdarzać nią innych, z radością.

Słowa Ewangelii według Świętego Marka
CZYTAJ DALEJ

Chrześcijanie nie obchodzą Halloween

Tytuł tego artykułu właściwie nie jest prawdziwy. Jest w nim zawarte pobożne życzenie. Chrześcijanie, niestety, coraz częściej obchodzą to „święto”, które ani nie jest świętem, ani też nie da się pogodzić z wiarą w Chrystusa.

Są takie elementy amerykańskiej popkultury, które raz za razem wdzierają się do niegdyś konserwatywnej kulturowo Polski. Wcześniej św. Mikołaj został zastąpiony przez zlaicyzowaną maskotkę Coca-Coli, następnie walentynki wyparły wspomnienie św. Walentego, a teraz Halloween próbuje młodemu pokoleniu wywrócić w głowie sens uroczystości Wszystkich Świętych oraz Dnia Zadusznego.
CZYTAJ DALEJ

W królestwie zmarłych

2025-10-30 21:21

[ TEMATY ]

Credo

Vatican Media

Punkty Credo są niczym drogowskazy na drodze wiary, które dzięki książce „Credo. Krok po kroku” możemy dostrzec i jeszcze pełniej zrozumieć.

Ksiądz prof. Janusz Lekan, dogmatyk i duszpasterz, profesor na Wydziale Teologii KUL, autor licznych publikacji naukowych i popularyzatorskich, tym razem dotyka spraw fundamentalnych dla ludzi wierzących – w sposób jasny i przystępny analizuje Wierzę w Boga, czego owocem jest książka „Credo. Krok po kroku”. Publikacja ta staje się w Roku Świętym 2025 zaproszeniem do przejrzenia się w „zwierciadłach wiary”. Autor dotyka elementarnej dla wierzących kwestii, czyniąc to z niezwykłą wrażliwością duchową i pedagogicznym zacięciem. Autor wyjaśnia krok po kroku przebogatą treść Credo. Książka ks. prof. Lekana stanowi istotną pomoc w ukazaniu ludziom wiary sensu tego, w co wierzą, i poszczególnych prawd wiary.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję