Reklama

Niedziela Małopolska

Wróciła na swoje miejsce

Niedziela małopolska 24/2015, str. 6

[ TEMATY ]

kapliczka

Fryderyk Warta

Uczestnicy aktu poświęcenia kapliczki Matki Bożej na Starym Rynku Lipa na Starym Rynku w latach 60. XX wieku ku w Makowie Podhalańskim

Uczestnicy aktu poświęcenia kapliczki Matki Bożej na Starym Rynku Lipa na Starym Rynku w latach 60. XX wieku ku w Makowie Podhalańskim

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na Starym Rynku w Makowie Podhalańskim 26 maja proboszcz tutejszej parafii ks. dziekan Tadeusz Różałowski poświęcił kapliczkę z wizerunkiem Matki Bożej. To pozornie nieduże wydarzenie, ma jednak symboliczną i historyczną wymowę. Stary Rynek, nazywany też przez mieszkańców „Młynami” (które znajdowały się tam w przeszłości), to najstarsza część Makowa Podhalańskiego.

Historycznym symbolem tego placu była wielowiekowa lipa, cenny zabytek przyrody, którego wiek był porównywalny do obecności cudownego obrazu Matki Bożej Opiekunki i Królowej Rodzin w makowskiej świątyni. Pod lipą, na której od dawna znajdowała się kapliczka z figurką Matki Bożej, gromadziły się pokolenia tamtejszych mieszkańców, pragnących wypraszać potrzebne łaski. Szczególnie żywe było tam odprawianie nabożeństw majowych ku czci Matki Bożej. 3 czerwca 2001 r. nieznani sprawcy podpalili starą lipę. Na wiele lat Stary Rynek pozostał bez kapliczki z Matką Bożą. Z tym faktem trudno było pogodzić się miejscowym mieszkańcom, a szczególnie Marianowi Rączce, który zawsze wykazywał wielką troskę o makowskie zabytki i o pielęgnowanie wartości religijnych oraz historycznych Makowa Podhalańskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

4 kwietnia 2003 r. p. Marian, przy współpracy z miejskimi władzami samorządowymi, Krzysztofem Nosalikiem i z pomocą Antoniego Pabisa, doprowadził do posadzenia w miejscu spalonego drzewa – młodej lipy. Pielęgnowane przez Mariana Rączkę drzewo po kilkunastu latach wyrosło pięknie i mogło znów służyć za podstawę dla kapliczki z figurką Matki Bożej. Drewnianą kapliczkę wykonał stolarz Józef Miehle, znany lokalny twórca i równocześnie człowiek zaangażowany na rzecz krzewienia wartości religijnych i historycznych Ziemi Makowskiej.

Kapliczka wróciła na Stary Rynek, co nastąpiło 8 maja 2014 r. i dało impuls mieszkańcom do odnowienia tradycji odprawiania „majówek”. Pierwsze majowe nabożeństwo odprawiono 14 maja br. Uczestniczy w nich coraz więcej mieszkańców Starego Rynku i sąsiednich ulic, w tym także dzieci. Zaproszony do poświęcenia kapliczki ks. T. Różałowski przekazał wyrazy uznania i podziękowania mieszkańcom, a szczególnie p. Marianowi Rączce i Józefowi Miehle, za podjęty trud, który zaowocował przywróceniem kapliczki z figurką Matki Bożej na Starym Rynku i ożywieniem w tym miejscu pięknych tradycji kultu maryjnego. Ponieważ wydarzenie miało miejsce w Dniu Matki, Ksiądz Dziekan powierzył mieszkańców Makowa Podhalańskiego opiece Matki Bożej. Przekazał również serdeczne życzenia wszystkim matkom.

2015-06-11 09:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

U Matki Bożej Ratującej w Świętoszówce

Niedziela bielsko-żywiecka 31/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

kapliczka

Monika Jaworska

Wolontariusze Hospicjum św. Kamila z ks. kapelanem i kapelą Dudoski przy kapliczce w Świętoszówce

Wolontariusze Hospicjum św. Kamila z ks. kapelanem i kapelą Dudoski przy kapliczce w Świętoszówce

W urokliwym zakątku w Świętoszówce, na posesji Anny i Benedykta Samolów, znajduje się kapliczka Matki Bożej Ratującej. Przyjeżdżają tutaj ludzie, by pomodlić się, odpocząć, pomyśleć...

Kapliczka powstała jako wotum dziękczynne za ocalenie rodziny Samolów i hołd dla ofiar II wojny światowej. – Kult Matki Bożej Ratującej rozszerza się. Co roku przybywa w kapliczce wotów dziękczynnych z różnych kontynentów. Ludzie dziękują Maryi za uproszone zdrowie, za pomoc w trudnych sytuacjach. Prowadzimy kronikę, w której notujemy świadectwa – tłumaczy Benedykt Samol. Jak zaznacza, historia powstania kapliczki sięga 1935 r., kiedy figura Matki Bożej z Lourdes została podarowana jego rodzicom, Luizie i Wincentemu w dniu ich ślubu. – Ojciec był leśniczym, w leśniczówce Książenice. Gdy zbliżył się front radziecki, Żydzi po wyzwoleniu obozu Auschwitz-Birkenau chronili się u moich rodziców w leśniczówce. Rodzice zdecydowali, żeby uciekać. Mama włożyła do wózka dziecięcego figurę Matki Bożej z Lourdes, a na nią – w pieluszkach – położyła mnie. Był tam też ukryty przez ojca rewolwer. W nocy otoczyła nas konnica radziecka. Mama uchwyciła mnie, mocno przycisnęła do piersi i zawołała: „Matko Boska, ratuj nas! W Twoje ręce się oddajemy!”. Nasza prośba została wysłuchana. Zostawili nas w spokoju. Nie znaleźli rewolweru, inaczej by nas zamordowali – wspomina p. Benedykt.

CZYTAJ DALEJ

O Marii Okońskiej „Kobiecie mężnej i ofiarnej w służbie Kościołowi” podczas konferencji na Jasnej Górze

2024-05-11 14:05

[ TEMATY ]

Jasna Góra

BP JG

„Mamy jedno życie, którego nie wolno zmarnować” - głosiła jej dewiza. Co dzisiaj może powiedzieć współczesnej kobiecie Maria Okońska, uczestniczka powstania warszawskiego, niestrudzona apostołka w trudnych czasach reżimu komunistycznego, bliska współpracownica Prymasa Tysiąclecia? Zastanawiano się nad tym podczas odbywającej się na Jasnej Górze konferencji.

Poświęcona jest ona życiu, duchowości, dziełu założycielki Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, który od początku swojej działalności jest związany z Jasną Góra. Spotkanie zatytułowane „Kobieta mężna i ofiarna w służbie Kościołowi” zorganizowane zostało przez Instytut Prymasa Wyszyńskiego i Klasztor OO. Paulinów na Jasnej Górze.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję