Dawać innym Jezusa Eucharystycznego to wielka łaska, bo dzięki Eucharystii nasz Pan i Zbawiciel może żyć i wzrastać w życiu Ludu Bożego – mówił do alumnów bp Adam Bałabuch.
W uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela w katedrze świdnickiej czterech alumnów Wyższego Seminarium Duchownego diecezji świdnickiej przyjęło posługę akolitatu. We Mszy św. uczestniczyli moderatorzy, wykładowcy Wyższego Seminarium Duchownego, klerycy, siostry zakonne, rodzice akolitów i wierni parafii katedralnej.
W homilii bp Bałabuch pytał alumnów, czego może nauczyć nas dzisiaj postać św. Jana Chrzciciela?
– Uczy nas przede wszystkim, że nasze życie ma być ukierunkowane na Jezusa. Warto przypominać sobie zdanie wypowiedziane przez św. Jana Chrzciciela: „Ja mam się umniejszać, aby On mógł wzrastać”. To jest także nasze zadanie, aby Jezus ciągle w nas i przez nasze życie – wszędzie, gdzie żyjemy i posługujemy – wzrastał – podkreślał Ksiądz Biskup.
Wyjaśniając istotę posługi akolitatu, Biskup zachęcał alumnów:
– Starajcie się głębiej przeżywać Ofiarę Eucharystyczną i na jej wzór kształtować własne życie. Starajcie się również zrozumieć duchowe znaczenie i istotę czynności, które będziecie wykonywać, posługując przy Pańskim ołtarzu – mówił.
Na zakończenie Eucharystii ks. dr Tadeusz Chlipała, rektor WSD w Świdnicy, podziękował wszystkim zgromadzonym za udział w Eucharystii. Słowo wdzięczności skierował również do wiernych, a zwłaszcza do członków Towarzystwa Przyjaciół Seminarium Duchownego w Świdnicy, dziękując im za modlitwę, wsparcie materialne oraz troskę o świdnickie seminarium duchowne. Posługa akolitatu zakończyła rok akademicki i alumni rozpoczęli czas wakacyjnych praktyk, dyżurów oraz wypoczynku.
Do przyjęcia posługi akolitatu alumni przygotowywali się przez czterodniowe rekolekcje w Polanicy-Zdroju, którym przewodniczył ks. Mirosław Rakoczy, ojciec duchowny WSD w Świdnicy. Wiodącym tematem ćwiczeń rekolekcyjnych była „Eucharystyczna obecność Jezusa Chrystusa”, oparta na słowach konsekracji. Podczas konferencji ksiądz rekolekcjonista wyjaśnił między innymi, jak kapłan powinien łamać siebie dla Chrystusa oraz na czym polega składanie siebie na ofiarę żywą, świętą dla Boga.
Posługę akolity otrzymali alumni: Łukasz Basisty z parafii pw. św. Jerzego w Dzierżoniowie; Gniewomir Flis z parafii pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Nowej Rudzie-Słupcu; Krzysztof Frącek z parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Bielawie; Mariusz Maluszczak z parafii pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Nowej Rudzie-Słupcu.
Po wprowadzeniu stanu wojennego warszawskie seminarium duchowne tylko pozornie było oazą spokoju
Jest grudzień 1981 r. Internowani i aresztowani działacze, zabici górnicy, spacyfikowane zakłady, na ulicach czołgi, skoty i ZOMO. Nieznana przyszłość, groza i beznadzieja. Ks. Jan Sikorski, ówczesny ojciec duchowny seminarium, o szóstej rano 13 grudnia usłyszał w radiu komunikat o stanie wojennym, ale nie od razu to do niego dotarło. Śpieszył się do kaplicy na niedzielną modlitwę i rozważania z klerykami.
„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.
Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”.
Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła.
Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności.
W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich.
Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium.
Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
Parafianie z Górna i Wólki Niedźwiedzkiej w Rzymie
„Pielgrzymka zawsze była ważnym wydarzeniem w życiu chrześcijan /…/ jest ona symbolem wędrówki człowieka wierzącego śladami Odkupiciela” – te słowa wypowiedziane przez ks. Mirosława Juchno usłyszeliśmy podczas mszy św. w Grazu - kończącej nasze pielgrzymowanie nadziei w Roku Jubileuszowym śladami Świętych w Rzymie.
W nocy z czwartku na piątek 10 października mszą św. odprawioną w Górnie rozpoczęło się nasze pielgrzymowanie do Rzymu. Umocnieni błogosławieństwem Pasterza Diecezji JE ks. biskupa Jana Wątroby wyruszyliśmy jako przedstawiciele dekanatu sokołowskiego w drogę: Padwa, Asyż, Casia, Rzym, Watykan, Monte Cassino, Monte Sant’Angelo, San Giovanni Rotondo i Loreto – 8 dni umacniania wiary i nadziei podczas rekolekcji w drodze. 58 osób z dekanatu sokołowskiego: Górna, Wólki Niedźwiedzkiej, Łowiska, Sokołowa pod przewodnictwem pilota - przewodnika p. Bartosza Korczyńskiego i pod duchową opieką ks. dziekana Tomasza Kozickiego i ks. Stanisława Szwanenfelda wyruszyliśmy w drogę.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.