Wielu z nas z drżeniem serca czyta w prasie czy ogląda w telewizji doniesienia o licznych zamachach terrorystycznych, konfliktach zbrojnych - tych już trwających i tych, które niebawem mogą się rozpocząć.
Widzimy każdego dnia coraz więcej zła. Zła, które jest również naszym udziałem. Dotyka pośrednio lub bezpośrednio naszych bliskich. Jedno jest pewne. Zło nie odmieni niczego, zło w nas nie pomoże nam
w życiu. Zło szerzące się wokół nie spowoduje, że świat będzie lepszy, piękniejszy.
Co robić, aby uniknąć zła? Wydawałoby się, że dla wyznawców Chrystusa jest to proste. Wystarczy iść wyznaczoną przez Niego drogą. To wzięcie pełnej odpowiedzialności za życie zgodne z Bogiem, z ludźmi
i z samym sobą. Tylko tak unikniemy czyhających na nas zasadzek, życiowych pułapek i błędów. Panować nad złem - to konieczność dążenia do pewnej doskonałości. To dążenie do szukania prawdy, choćby miała
ona bardzo gorzki smak. To życie według prawdy, choćby miała być wymierzona przeciwko nam samym.
Przysłuchuję się debatom w sprawie referendum europejskiego i równocześnie oglądam, jak żołnierze armii amerykańskiej przygotowują się do wojny z Irakiem. Nasuwa się pytanie, co będzie z nami w najbliższej
przyszłości. Każdy z nas powinien być świadomy tego, że sam przyczynia się do zmiany, przeobrażania świata każdego dnia. Takim staje się świat, jakim jest człowiek. Jeżeli pragniemy świata, w którym znajdziemy
dla siebie bezpieczne miejsce, w którym znajdziemy miłość, szczęście osobiste, szczęście swoich bliskich - to po prostu musimy czynnie uczestniczyć w jego budowie. Równocześnie musimy być świadomi odpowiedzialności
za przeobrażenia, jakie się w nim dzieją. Nie możemy być biernymi obserwatorami czy kibicami. Musimy stanowczo opowiadać się za dobrem, za autentycznym dobrem. My musimy za wszelką cenę starać się to
dobro szerzyć tam, gdzie jesteśmy. Jeżeli nie potrafimy pokojem zaszczepić swoich bliskich, to nie łudźmy się, że pokój na świecie będzie naszym udziałem. Nie dziwmy się, że ogniska zapalne znajdują się
na całym ziemskim globie. Dzieje się tak, bo te zapalniki są w nas.
Pragnąc ze wszechmiar pokoju na świecie, życia w pokoju wszędzie tam, gdziekolwiek się znajdziemy, musimy zawsze zaczynać od siebie, od nowa. Musimy pielęgnować, odbudowywać swój pokój wewnętrzny
przez częsty kontakt z Bogiem w Komunii św.
Minął kolejny rok, nowy przyspiesza kroku. Mieliśmy wiele okazji do czynienia dobra, nie wszystkie jednak wykorzystaliśmy. Próbowaliśmy niekiedy przełamywać własny egoizm i też nie zawsze się to udawało.
Mamy jednak nadzieję, że tego, co uczyniliśmy dobrego, Bóg nam nie zapomni. Mobilizujmy wszystkie możliwe siły, by ze zwiększoną chęcią, zapałem wyjść naprzeciw temu, czego od nas oczekują na płaszczyznach
życia rodzinnego, lokalnego i ogólnospołecznego. Pomoże nam w tym światło Chrystusa. Każdego dnia wsłuchujmy się w słowa prawdy, gdyż tylko prawda może nas wyzwolić od zła i wprowadzić w nasze wnętrze
pokój - Boży Pokój.
Pomnik Jana Chrzciciela de la Salle w kościele pod tym wezwaniem w Paryżu
Urodził się w Reims 30 kwietnia 1651 r. w podupadłej rodzinie książęcej jako najstarszy z jedenaściorga rodzeństwa. W wieku 27 lat przyjął święcenia kapłańskie.
Trzy lata potem na uniwersytecie w Reims zdobył doktorat z teologii (1680 r.). Zaraz po święceniach otrzymał probostwo. Powierzono mu także kierownictwo duchowe nad szkołą i sierocińcem, prowadzonym przez Siostry od Dzieciątka Jezus. Jan postarał się w Rzymie o zatwierdzenie zakonu tychże sióstr. Bardzo bolał nad losem setek sierot, pozbawionych zupełnie pomocy materialnej i duchowej. Gromadził ich na swej plebanii, której część zamienił na internat. Następnie na użytek biednych dzieci oddał swój rodzinny pałac, a za pieniądze parafialne i otrzymane od pewnej zamożnej kobiety zakupił obszerny dom. Ludzie, którzy pomagali Janowi z czasem utworzyli zgromadzenie zakonne pod nazwą Braci Szkolnych. Za jego początek przyjmuje się datę 24 czerwca 1684 roku. Utworzył wiele typów szkół: podstawowe, wieczorowe, niedzielne, zawodowe, średnie, seminaria nauczycielskie. Nauka w nich odbywała się w języku ojczystym i była bezpłatna. Na polu pedagogiki Jan ma więc poczesne miejsce. W jego szkołach na pierwszym miejscu był język ojczysty, a nie wszechwładna łacina. Zniósł często stosowane w szkołach kary fizyczne W roku 1681 powstała pierwsza szkoła założona przez św. Jana w Reims (1681 r.), kolejna powstała w Paryżu (1688 r.), potem w Lyonie, w Rouen itd. W sto lat potem cała Francja była pokryta szkołami lasaliańskimi. Do rewolucji francuskiej (1789 r.) w samej Francji zgromadzenie miało 126 szkół i ponad 1000 członków. Dzisiaj Bracia Szkolni mają swe szkoły w prawie 90 krajach. Jan de la Salle zostawił po sobie bezcenne pisma. Najwybitniejsze z nich to: „Zasady dobrego wychowania”, które doczekało się ponad 200 wydań; nadto „Rozmyślania”, „Wskazania, jak prowadzić szkoły” i „Obowiązki chrześcijanina”. Bezcenne dla poznania ducha lasaliańskiego są także jego listy. Jan zmarł po krótkiej chorobie 7 kwietnia 1719 r. Beatyfikował go Leon XIII w 1888 r. On też wyniósł go uroczyście do chwały świętych w roku 1900. Pius XII ogłosił św. Jana de la Salle patronem nauczycieli katolickich (1950 r.). Ciało św. Jana, zbezczeszczone w czasie rewolucji francuskiej w roku 1793, dla bezpieczeństwa przeniesiono do Belgii, a w roku 1937 złożono przy domu generalnym zakonu w Rzymie.
"Chrystus i jawnogrzesznica", Nicolas Poussin (1653 r.)
Ważne jest, aby w każdej sytuacji kryzysowej, którą przeżywam, zaprosić Jezusa. On jest pomocą, światłem i On udziela łaski, aby z trudności wyjść i stać się lepszym czy mądrzejszym.
Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co powiesz?» Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem». I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku. Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz».
W Sali Okna Papieskiego odbyło się w sobotę 5 kwietnia sympozjum naukowe „Kard. Wojtyła i prof. Kępiński – o cierpieniu. W 50. rocznicę sesji naukowej w Pałacu Biskupim w Krakowie”.
Zorganizowała je Fundacja „Collegium Voytylianum”. Podczas wydarzenia, które było częścią diecezjalnych obchodów 20. rocznicy przejścia św. Jana Pawła II Wielkiego do Domu Ojca, referat wygłosił metropolita krakowski, abp prof. Marek Jędraszewski.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.