Reklama

Aspekty

Siedmioro ocalonych dzieci

Z Anną Marią Fedurek rozmawia Katarzyna Jaskólska

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 50/2015, str. 6

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum Caritas

Okno Życia nic nas nie kosztuje, nikomu nie robi krzywdy, a niesie ratunek – mówi Anna Maria Fedurek, rzecznik Caritas diecezjalnej

Okno Życia nic nas nie kosztuje, nikomu nie robi krzywdy, a niesie
ratunek – mówi Anna Maria Fedurek, rzecznik Caritas diecezjalnej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KATARZYNA JASKÓLSKA: – Nie tak dawno temu Komitet Praw Dziecka ONZ wezwał Polskę do likwidacji Okien Życia. Tymczasem niezależnie od argumentacji urzędników tylko w październiku i listopadzie dzięki zielonogórskiemu Oknu Życia uratowano dwoje dzieci.

ANNA MARIA FEDUREK: – Okna Życia to nie jest jakiś nowy pomysł. Najstarsze znane takie okno założono w Rzymie w 1198 r. Zawsze były na świecie kobiety w trudnych sytuacjach życiowych, które z różnych przyczyn nie mogły się zająć swoim dzieckiem.
Argumentem ONZ było to, że dziecko zostawione w Oknie Życia jest anonimowe. Proponowano więc, żeby zlikwidować Okna Życia na rzecz istniejących na oddziałach ginekologiczno-położniczych tzw. łóżeczek życia, gdzie kobieta może zostawić noworodka. Problem polega jednak na tym, że po pierwsze z takiego łóżeczka korzystają kobiety, które urodziły w szpitalu, a nie wszystkie przecież tak rodzą, a po drugie szpital nie zapewnia anonimowości, wiele osób wie, że to ta konkretna kobieta zostawiła własne dziecko. Poza tym niedorzeczne jest myśleć, że jeśli kobieta nie poszła rodzić do szpitala (bo np. ma 16 lat i ukrywała ciążę), to zaniesie tam potem dziecko.
Powoływanie się na argument, że dziecko zostaje przez Okno Życia pozbawione tożsamości, jest w pewnym stopniu zrozumiałe, ale jak to powiedział dyrektor Caritas w Krakowie: „Lepiej, żeby dziecko było anonimowe, ale żywe w Oknie Życia, niż miało swoje imię i nazwisko wypisane na nagrobku, bo wyląduje w śmietniku albo na dworcu i pogotowie nie zdąży z pomocą”.

– O jakiej liczbie Okien Życia mówimy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– W całej Polsce jest 55 okien, pozostawiono w nich do tej pory 86 dzieci. W naszej diecezji jedno okno jest w Zielonej Górze, drugie w Gorzowie. W Zielonej Górze zostawiono troje dzieci, w Gorzowie czworo, w tym bliźnięta. Okna nie tylko ocaliły tym dzieciom życie, ale również sprawiły, że w przyspieszonej procedurze trafiają do adopcji, co dla rozwoju takich maluszków jest bardzo ważne.
Okien Życia powstaje coraz więcej, głównie przy zgromadzeniach zakonnych, bo w tych domach zawsze ktoś jest, kto zareaguje na alarm. Szybka reakcja to podstawowy warunek w takiej sytuacji.
Warto wiedzieć, że powstają też Kapliczki Życia, w których siostry modlą się w intencji pozostawianych dzieci, ale również w intencji ich matek.

– Czy rzeczywiście Okno Życia jest w stu procentach anonimowe?

– Tak. Funkcjonuje przy nim co prawda monitoring, ale nagrania są kasowane tego samego dnia, więc nie ma możliwości, żeby dane czy wizerunek osoby, która zostawia dziecko, trafił do szerszego grona.
Monitoring jest potrzebny, bo zdarzają się fałszywe alarmy. Na początku w zielonogórskim oknie siostry zostawiały kopertę z listem do matki. W środku były informacje o tym, że w ciągu 6 tygodni może zmienić decyzję i zgłosić się po dziecko, że może liczyć na zrozumienie i wsparcie. Jednak różni ludzie, widząc kopertę, myśleli, że są tam pieniądze, otwierali okno i uruchamiał się alarm, który naprawdę głośno słychać w całym domu.
Siostry mówią, że na każdy alarm reagują tak samo. Zresztą jest on zsynchronizowany również z ich telefonami komórkowymi. Kiedy zaczyna wyć, one chwilę czekają, żeby dać matce szansę na zmianę zdania, a potem schodzą po dziecko.

Reklama

– I co się dzieje dalej?

– Siostry zawiadamiają oczywiście pogotowie i policję, dzwonią też do Caritas. Ale przede wszystkim przez ten czas zajmują się dzieckiem. Bo jest różnie. Znajdowano dzieci ubrane, nakarmione. Ale znalezione w Gorzowie bliźniaki miały wciąż łożysko. A zostawiona w listopadzie w Zielonej Górze dziewczynka, która miała tylko kilka godzin, była zawinięta jedynie w koc i miała jeszcze nieodciętą pępowinę. Siostry dały jej m.in. kompletne ubranko.
Dziecko jest badane w szpitalu i trafia do pogotowia rodzinnego, gdzie czeka albo na zmianę decyzji matki, albo na adopcję.

– Czy znane są jakieś szczegóły co do dalszych losów dzieci znalezionych w naszej diecezji?

– Nie, nasza rola kończy się z chwilą przyjazdu pogotowia. Nie wiemy, do jakiej rodziny trafiło dziecko, nie wiemy, jaką tożsamość nadał mu sąd. Mogę powiedzieć tylko, że akurat w naszej diecezji zdarzyło się, że matka wróciła po dziecko. A konkretnie przyszła babcia dziecka i powiedziała, że decyzja została podjęta w momencie kryzysowym i że matka chce jednak dziecko odzyskać. Oczywiście musiała udowodnić przed sądem, że to jej dziecko.

– Podsumowując – warto, żeby Okna Życia były.

– Zdajemy sobie sprawę, że Okno Życia to nie jest superwynalazek i idealne wyjście z trudnej sytuacji. Jednak jestem zdania, że przeciwnicy okien po prostu nie rozumieją, w jakim stanie znajduje się kobieta, która decyduje się na oddanie własnego dziecka. Oby nigdy nie musieli czegoś takiego przeżywać. Okno Życia nic nas nie kosztuje, nikomu nie robi krzywdy, a niesie ratunek.

2015-12-10 09:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiara w kraju ateistów

Niedziela Ogólnopolska 44/2013, str. 16-17

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum prywatne

AGNIESZKA MALIŃSKA: - Czy w Kościele katolickim jest Ksiądz od urodzenia, czy dołączył do niego później?

CZYTAJ DALEJ

Mokrsko. Maryja przywitana wierszem

2024-04-25 15:27

[ TEMATY ]

peregrynacja

parafia św. Stanisława BM

Mokrsko

Maciej Orman/Niedziela

Kolejnym etapem peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej była parafia św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Mokrsku.

W imieniu wspólnoty Maryję w kopii jasnogórskiego wizerunku powitał proboszcz ks. Zbigniew Bigaj. Duszpasterz jest poetą, wydał cztery tomiki ze swoimi utworami: „Po życia drogach”; „Aniele, przy mnie stój”; „Po drogach wspomnień” i „Mojej Mamie”. Do Matki Bożej zwrócił się słowami wiersza pt. „Mama”.

CZYTAJ DALEJ

Czas decyzji wpisany…w Boży zegar – o pielgrzymowaniu maturzystów na Jasną Górę

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna – z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych.

Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję