Reklama

Niedziela w Warszawie

Warszawa zaoszczędzi na sześciolatkach?

Stołeczny ratusz będzie namawiał rodziców, aby zapisywali sześciolatki do pierwszych klas

Niedziela warszawska 5/2016, str. 5

[ TEMATY ]

szkoła

Artur Stelmasiak

W tych rejonach Warszawy, gdzie brakuje miejsc w przedszkolach można przywrócić zerówki szkolne, które kilka lat temu władze stolicy skasowały

W tych rejonach Warszawy, gdzie
brakuje miejsc w przedszkolach można
przywrócić zerówki szkolne, które kilka
lat temu władze stolicy skasowały

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reforma przeprowadzona przez rząd PO i PSL polegała na obniżeniu obowiązku edukacji w szkołach z wieku 7 lat do 6 lat. Od początku nie zgadzała się na to część rodziców, którzy zorganizowali akcję „Ratujmy Maluchy” oraz założyli stowarzyszenie „Rzecznik Praw Rodziców”. Choć dwukrotnie zebrali kilkaset tysięcy podpisów, to jednak obydwie inicjatywy obywatelskie zostały wrzucone do kosza w Sejmie poprzedniej kadencji.

Po objęciu rządów przez Prawo i Sprawiedliwszość reforma została cofnięta. Od września to rodzice będą decydowali czy ich dzieci pójdą do pierwszej klasy, czy będą kontynuowały edukację w przedszkolu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wiceprezydent namawia

Przywrócenie sytuacji sprzed kilku lat nie podoba się jednak władzom Warszawy. W stolicy zaplanowana jest szeroka kampania, która ma przekonać rodziców, by zapisali dzieci do pierwszych klas.

– Jeżeli stołeczne sześciolatki nie pójdą do I klasy, to nie będzie miejsc w przedszkolach dla trzylatków, a ponad tysiąc nauczycieli może mieć problem ze znalezieniem pracy. Miasto będzie zachęcać rodziców do posyłania sześciolatków do szkół – mówił na konferencji prasowej wiceprezydent stolicy Włodzimierz Paszyński. – Będziemy organizować spotkania, będziemy pokazywać rodzicom szkoły. W ostatnich latach włożyliśmy mnóstwo pieniędzy w modernizacje, remonty, nie mówiąc o budowie całkiem nowych placówek.

Reklama

Jest jednak inne wyjście z tej sytuacji. W tych rejonach Warszawy, gdzie brakuje miejsc w przedszkolach ratunkiem może być przywrócenie „zerówek” w szkołach, które kilka lat temu zostały skasowane. Choć jest to jedyne logiczne wyjście z sytuacji, bo miasto zaniedbało budowy przedszkoli, to jednak władze Warszawy wolałyby, aby dzieci poszły jednak do I klasy. – Mam nadzieję, że uda nam się namówić rodziców, żeby posłali dzieci do szkoły. Naprawdę nasze dzieci 6-letnie w niczym nie są gorsze od swoich rówieśników w Europie i na świecie, znakomicie radzą sobie ze szkołą – argumentował Wiceprezydent.

Zakazane „literki” i „cyferki”

Można się spodziewać, że podobne argumenty zostaną użyte również w kampanii „informacyjnej” miasta. Zasadne jest więc pytanie, dlaczego władzom Warszawy tak bardzo zależy, aby dzieci szły do I klasy, a nie do „zerówki” szkolnej, albo do przedszkola?

– Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Prawda jest taka, że najbogatsze i największe miasto w Polsce chce zaoszczędzić na dzieciach – mówi Małgorzata Lusar, członek zarządu Stowarzyszenia „Rzecznik Praw Rodziców”. – Samorządy walczą też o to, aby dostać pieniądze z subwencji oświatowej, które są znacznie większe na uczniów w szkole niż na przedszkolaki. Chodzi więc wyłącznie o pieniądze, a nie o dobro dzieci i europejskie standardy edukacyjne.

Jest jeszcze jedna oszczędność w reformie PO, o której niewiele osób mówiło. Cały pomysł nie polegał wcale na rozpoczęciu edukacji o rok wcześniej, ale na tym, aby zlikwidować wszystkie klasy „zerowe” zarówno w przedszkolach, jak i w szkołach. Chciano skrócić o rok edukację dzieci, co byłoby gigantyczną oszczędnością w skali budżetu państwa, ale także wielkiej Warszawy. – Nie chodziło o to, by podnieść poziom kształcenia, ale o to, by edukować szybciej i taniej – wyjaśnia przedstawiciel stowarzyszania rodziców.

Reklama

W 2009 r. minister edukacji całkowicie zakazała nauki liter i cyfr w przedszkolach. O ile prywatne placówki zignorowały rozporządzenie minister i dalej uczyły, to w większości publicznych przedszkoli przestrzegano tego zakazu. – Przekaz był taki: Chcesz, by twoje dziecko rozwijało się i uczyło literek w wieku 6 lat, to zapisz je do I klasy, bo w przedszkolu już niczego się nie nauczy – tłumaczy Lusar.

Powrót do normalności

W roku szkolnym 2016/2017 rodzice będą mieli pełne prawo wyboru, gdzie zapiszą swoje dzieci. Jednak wiceprezydent Paszyński zapowiedział, że miejska kampania promująca sześciolatków w szkole ma ruszyć tuż po zimowych feriach. – Moim zdaniem rodzice nie dadzą się nabrać na argumenty stołecznego ratusza, bo wszystkie są już nieaktualne – mówi Luser.

Obecna minister edukacji Anna Zalewska już zapowiedziała, że nauczyciele w przedszkolach znów będą uczyć liter i cyfr. Sześcioletnie dzieci rozpoczną edukację – będą się uczyć czytać i liczyć, ale nie na sztywno w ławkach, tylko poprzez dostosowaną do swojego wieku zabawę.

2016-01-28 10:12

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Postulaty "Świeckiej Szkoły" są nierealne

[ TEMATY ]

szkoła

Artur Stelmasiak

Ks. prof. Piotr Tomasik, dziekan Wydziału Teologicznego UKSW oraz koordynator Biura Programowania Katechezy Konferencji Episkopatu Polski

Ks. prof. Piotr Tomasik, dziekan Wydziału Teologicznego UKSW oraz koordynator Biura Programowania Katechezy Konferencji Episkopatu Polski
Rozmowa z ks. prof. Piotrem Tomasikiem, dziekanem Wydziału Teologicznego UKSW oraz koordynatorem Biura Programowania Katechezy Konferencji Episkopatu Polski Artur Stelmasiak: - Księże Profesorze mam pytanie odnośnie obywatelskiej inicjatywy zmiany ustawy oświatowej tzw. "Świeckiej Szkoły". Czy w obecnym systemie prawnym jest możliwość, aby katecheci opłacani byli przez Kościoły i Związki Wyznaniowe? Ks. prof. Piotr Tomasik: - To byłoby sprzeczne z Konstytucją i z umową międzynarodową pomiędzy Polską a Stolicą Apostolską, dzięki której zostały uregulowane zasady nauczania religii zarówno Kościoła katolickiego, jak i innych Kościołów oraz Związków Wyznaniowych w RP. Jeśli chodzi o Konstytucję, to zostałaby naruszona zasada wolności religijnej oraz powszechnego dostępu do bezpłatnej nauki. - Dlaczego ze środków publicznych płaci się za nauczanie religii? - Bo taki jest standard cywilizowanego świata i wszystkich krajów europejskich. Tam, gdzie religia jest w szkole publicznej, jest ona finansowana przez państwo lub samorząd, czyli ze środków publicznych. - W niektórych państwach religia jest nawet obowiązkowa. Natomiast w Polsce środki publiczne idą za uczniem. Państwo płaci za nauczanie religii, bo rodzice i zarazem podatnicy zapisują na te lekcje swoje dzieci. - Dokładnie. W polskim systemie prawnym mamy zasadę pomocniczości. Szkoła wspomaga rodziców w wychowywaniu i edukacji dzieci. Wspomaga także w edukacji i wychowaniu religijnym. - Czy z tego wsparcia mogą skorzystać wszystkie związki wyznaniowe zarejestrowane w Polsce? - Tak. Musimy tu przypomnieć, że mamy jedno z najbardziej tolerancyjnych praw w Europie. Pod tym kątem Polska jest chwalona i stawiana za wzór na wszystkich międzynarodowych konferencjach przeglądowych. Według danych z Ministerstwa Edukacji Narodowej, z prawa do bezpłatnego nauczania religii korzysta 27 różnych Kościołów i Związków Wyznaniowych - A jak to wygląda w przypadku wyznań i religii mniejszościowych? - Aby zorganizować lekcję religii musi być co najmniej siedmiu uczniów tego wyznania w jednej klasie. Jeżeli jest mniej, to trzeba znaleźć siedem osób w szkole. Nawet jeżeli nie znajdzie się tylu wyznawców w jednej placówce edukacyjnej, to organizuje się nauczanie międzyszkolne i w tym przypadku finansuje się nauczanie religii nawet dla jednej osoby. Wcześniej była potrzeba zgromadzenia trzech osób, ale po skardze ws. lekcji etyki do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości MEN musiał zmienić rozporządzenie. Teraz lekcję etyki i religii muszą być organizowane nawet dla jednej zainteresowanej osoby. - Z tego, co Ksiądz mówi wynika, że polski system edukacji jest ostoją tolerancji, która stoi na straży mniejszości religijnych, a także niereligijnych. Każdy ma prawo do lekcji, która uwzględnia jego światopogląd. O co więc chodzi inicjatorom "Świeckiej Szkoły"? - To akcja propagandowo-polityczna. Pomysłodawcy zbierania podpisów doskonale wiedzą, że postulowane przez nich zmiany są nierealne. Ten projekt jest bowiem sprzeczny zarówno z Konkordatem, jak i z Konstytucją. Zbierano więc podpisy tylko po to, aby urządzić hucpę polityczną. Równie dobrze można złożyć obywatelski projekt ustawy, według której zmienimy w Polsce kolejność pór roku. Skuteczność będzie dokładnie taka sama. - Jednak Prawo i Sprawiedliwość podczas kampanii wyborczej obiecywało, że obywatelskie inicjatywy nie będą odrzucane w pierwszym czytaniu. Co powinni zrobić z taką ustawą, o której wiadomo, że jest sprzeczna z Konstytucją i umową międzynarodową? - Zgadzam się, że niezależnie od poglądów trzeba szanować podpisy obywateli i wcale nie trzeba tej inicjatywy od razu odrzucać w pierwszym czytaniu. Skierowanie jej do komisji sejmowej może tylko wszystkim pokazać, że tego typu zmian nie da się wprowadzić w życie. W komisji będzie można to szczegółowo wytłumaczyć i wykazać absurdalność proponowanych zmian w oświacie. Ale pytanie, co się z tym projektem stanie, to pytanie do polityków.
CZYTAJ DALEJ

Silna i przedsiębiorcza kobieta

Niedziela Ogólnopolska 12/2022, str. VIII

pl.wikipedia.org

Św. Benedykta od Bożej Opatrzności Cambiagio Frassinello

Św. Benedykta od Bożej Opatrzności
Cambiagio Frassinello

Ideał, który realizowała św. Benedykta od Bożej Opatrzności stał się fundamentem nowoczesnego podejścia do edukacji i roli kobiety w społeczeństwie.

Już w dzieciństwie Benedykta Cambiagio miała pragnienie życia w zakonie, ale jej rodzice byli temu przeciwni. Dlatego, zgodnie z ich wolą, 7 lutego 1816 r. wyszła za mąż za Giovanniego Battistę Frassinellego. Postanowili jednak żyć w czystości. Za zgodą męża, w lipcu 1825 r., Benedykta wstąpiła do klasztoru sióstr urszulanek w Capriolo. Giovanni natomiast został bratem zakonnym w zgromadzeniu ojców somasków. Po kilku miesiącach pobytu u urszulanek Benedykta zrozumiała, że jej powołaniem nie jest kontemplacja, lecz apostolstwo czynne. Wróciła do domu rodziców w Pawii i, mimo ogromnych trudności – głównie materialnych, opiekowała się młodymi dziewczętami. W 1826 r. założyła dla nich ośrodek pomocy. Tak powstało dzieło apostolskie wspomagane przez licznych dobroczyńców i wolontariuszy. W tej pracy pomagał jej również Giovanni. W 1827 r. oboje odnowili przed biskupem ślub czystości. Pobyt w Pawii przyniósł jednak Benedykcie dużo cierpień. Na skutek pomówień w 1838 r. musiała opuścić miasto i przekazać biskupowi założony przez siebie ośrodek.
CZYTAJ DALEJ

Podopieczna SOSW w Dobroszycach medalistką na Igrzyskach Olimpiad Specjalnych

2025-03-21 14:40

mat. pras

Sport uczy nie tylko rywalizacji, ale przede wszystkim wytrwałości, pokonywania barier i wiary we własne możliwości. Wiktoria, wychowanka Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego Caritas Archidiecezji Wrocławskiej w Dobroszycach, udowodniła, że marzenia są na wyciągnięcie ręki – wystarczy po nie sięgnąć. Na XII Światowych Zimowych Igrzyskach Olimpiad Specjalnych 2025 zdobyła złoty medal w biegu na 500 m, IV miejsce w biegu na 1000 m oraz brązowy medal w sztafecie 4 × 1000 m.

Droga do sukcesu
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję