Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Świadectwo mężczyzn z Mrzeżyna

Marsz św. Józefa

Niedziela szczecińsko-kamieńska 6/2016, str. 2-3

[ TEMATY ]

marsz

św. Józef

Archiwum Marszu św. Józefa

Marsz św. Józefa przemierza bałtyckie plaże

Marsz św. Józefa przemierza bałtyckie plaże

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żyjemy w świecie wiecznych wakacji. Jak w letniskowej miejscowości, atakują nas zewsząd kolorowe bodźce, kusząc wrażeniami, rozrywką, licznymi formami wypoczynku, ekstremalnymi doznaniami. Błyszczące reklamy, krzykliwi sprzedawcy, gadżety sezonu są z nami przez cały rok. W jazgocie współczesności prawdziwy zestaw wartości, od lat tworzący prawdziwego mężczyznę, zaciera się, staje się niejasny, mało atrakcyjny. Warto przypomnieć sobie, że w życiu jest tak, jak nad morzem. Jest czas na odpoczynek, na zabawę, ale większość to droga, w której musimy mieć jasno obrany kierunek i będziemy do niego zmierzać bez względu na okoliczności. W życiu jak na plaży, bywa ciepło i słonecznie, ale przez większość czasu mamy plecak, huczy morze, wiatr wieje i zacina piaskiem, a stopy grzęzną. Nie można żyć tylko wakacjami, nie można żyć tylko sztormem. To nauka, która dotarła do nas chyba najsilniej. To, że wierzymy, idąc z Bożą pomocą do celu. To, że idziemy do naszych kochanych rodzin, podejmując wysiłek, by być lepszym ojcem. To, że ciąży na nas odpowiedzialność za siebie nawzajem, za rodziny, a także, co najważniejsze, za to, byśmy naszym dzieciom wskazali jasny cel, tak by nie ugrzęzły w świecie wiecznych wakacji. To borykanie się z życiowym wichrem, falą i zimnem daje mężczyznom prawdziwą satysfakcję. Zmierzenie się z poważnym wyzwaniem tworzy mężczyzn.

Drogowskazem i natchnieniem św. Józef

Reklama

Na pomysł marszu wpadł Olek Banaszak z Mrzeżyna. Trasa – ze Świnoujścia do Mrzeżyna plażą. Fizyczne wyzwanie to jednak za mało, chcemy, by marsz był dla nas dniami skupienia, rekolekcjami. Na patrona marszu Olek wybrał św. Józefa, opiekuna Jezusa, o którym z kart Ewangelii wiemy bardzo mało, jednak wystarczająco dużo, by mógł stać się wzorem każdego mężczyzny. Stąd też temat rozważań na każdy dzień: wiara, miłość, odpowiedzialność – trzy cechy św. Józefa. Każdego dnia dwa punkty główne: w południe „Anioł Pański”, o piętnastej Koronka do Miłosierdzia Bożego. Poza tym? Idziemy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Świnoujście – Międzywodzie

Reklama

Już w czwartek wieczorem w świnoujskiej parafii pw. Chrystusa Króla proboszcz Bogusław Gurgul udostępnia nam komfortowe warunki na nocleg. Nazajutrz idziemy na Mszę św. o siódmej rano. Jest nas trzech; ja, Olek i Jacek Kabata, żołnierz zawodowy, a jednocześnie ultramaratończyk. Po błogosławieństwie przeprawiamy się promem przez Świnę i mijając po lewej stronie Gazoport, wchodzimy na plażę. Jest godzina dziewiąta. Pogoda względna. Lekko wilgotno, wiatr nie jest uciążliwy. Maszerujemy szeroką plażą o łagodnych wydmach. Pod stopami chrzęszczą muszle omułków i sercówek. Na morzu okręt wojenny RP. Po jakimś czasie z mgły wyłania się potężny statek wiozący gaz. Maszerujemy dzielnie, choć miękki piach i ciężki plecak zaczynają dawać się we znaki. Spada temperatura. W drodze dołącza do nas Michał Wojciechowski. W południe jesteśmy na molo w Międzyzdrojach. „Anioł Pański”, a w tle myśl, czy palce grabieją szybciej w mokrych rękawiczkach czy bez. Plaża przy Międzyzdrojach zmienia się. Po prawej towarzyszą nam rosnące klify – Świnoujście i Międzyzdroje leżą w ogromnej morskiej zatoce. Żartujemy, że tam za „winklem” to już będzie z górki. Temat do rozważania przychodzi sam. Rozmawiamy o tym, czym dla kogo jest wiara. Gdy po dziewiętnastej w Międzywodziu padniemy na łóżka, Michał powie: „konferencję mieliśmy po drodze”. Ma rację, w drodze pewne rzeczy dzieją się same. Tymczasem plaża staje się kamienista. Czasem bardzo wąska, tak że trzeba pokonywać obalone drzewa. Morze nieustannie podcina iłowe klify, wciąż zmieniając linię brzegową.

Międzywodzie – Niechorze

Reklama

W sobotę wstajemy z ociąganiem. Proboszcz ks. kan. Zbigniew Szymański czeka na nas w kościele. W świątyni jesteśmy sami. Tylko my i ksiądz. Po błogosławieństwie ruszamy dalej. Na razie nie schodzimy na plażę, chcemy przejść zwodzonym mostem w Dziwnowie. Dopiero tam schodzimy na piasek. Wiatr znacznie silniejszy, zacina drobnym deszczem. Szczęśliwie wieje nam w plecy. Patrząc po linii brzegowej, staramy się identyfikować miejsca, które mijamy. Na wysokości Pobierowa zaczynają się „kurzawki”, grząskie piaski. Na pierwszy rzut oka nie widać ich, a stopy zapadają się czasem wyżej kostek. Maszerujemy milcząc, każdy zatopiony we własnych myślach. Pogoda znacznie się poprawiła. My chwilami łapiemy promienie grudniowego słońca. Zmierzcha już koło godziny piętnastej. Morze mieni się pastelowymi barwami. Jest pięknie! Kiedy odwracam się, by zrobić zdjęcia, uderza we mnie szkwał niosący setki siekących drobinek piasku. Słońce, szum morza i siekący wiatr! Pod ruiny kościoła docieramy po zmierzchu. Z daleka widać rozbłyski latarni w Niechorzu. Wędrujemy w całkowitych ciemnościach. W dali na Bałtyku kołyszą się światła kutrów, rybacy w morzu. Temat na dziś – „Miłość”. Nie rozmawiamy. Idziemy pochyleni pod ciężarem plecaków. Mijamy kutry przystani brzegowej w Rewalu. Widzę, że Jacek z kimś rozmawia. W świetle latarki widać kobietę ubraną zdecydowanie nie na tę pogodę. Najwyraźniej szybko wybiegła z domu... Szuka syna, który wyszedł przed nią. Nie potrafimy pomóc. Nikogo nie widzieliśmy. Co chwilę snop światła z latarni morskiej przeczesuje morze. To niezwykły widok. Fale wyglądają jak z animowanego, czarno-białego filmu. Przy samej latarni betonowy falochron zabezpieczony dodatkowo głazami. Wzburzone morze rozbryzguje się na nich. Idziemy pierwsi z Jackiem. Trzeba czekać na moment, w którym fala cofa się i przejść szybko, dbając, by nie skręcić kostki. Do przystani w Niechorzu docieramy wieczorem. Kolejny nocleg i kolejne znakomite warunki. Tym razem w OSP Niechorze. Karimatę niosę chyba za karę. Planujemy dzień następny. Pobudka o piątej. Szósta wymarsz. Chcemy o godz. 11.30 być na Mszy św. w intencji ojców w Mrzeżynie.

Niechorze – Mrzeżyno

Leje. Aż strach za okno wyjrzeć. Dociera do nas Adam Dąbrowski, chwilę później Piotr Pasikowski. Ruszamy zgodnie z planem, choć deszcz tworzy na kałużach wielkie bąble wody. Plażą dochodzimy do kanału oddzielającego Niechorze od Pogorzelicy. Chwilę szukamy kładki. Wita nas wschód słońca. Jest szaro i deszczowo. Wiatr mamy prosto w twarz. Mniej więcej w tym samym czasie w naszą stronę z Mrzeżyna wyszedł najmłodszy uczestnik wyprawy, Mateusz Smerdel. Na postoju, osłonięci wydmą, dopijamy resztki kawy. Wygląda na to, że zdążymy na czas. Po kilku kilometrach jesteśmy mocno zmęczeni wędrówką pod wiatr. Decydujemy, że zejdziemy do lasu na wysokości jednostki wojskowej w Mrzeżynie. Ostatnie odcinki pokonujemy przez las sosnowy pełen poskręcanych drzew i wysokich paproci. Do kościoła w Mrzeżynie docieramy o godz. 11.10.

Wiatr, modlitwa i ofiara

Jaki sens wyprawy, gdy z założonych tematów konferencji zostały jedynie rozmowy w drodze? Właśnie taki. Założony cel, planowany wysiłek w określonej intencji. Myśli przetykane modlitwą w rytm kroku z wiatrem i pod wiatr. Krok, morze, szum, piasek. Sypki piasek, grząski piasek, mokry piasek. Piasek siekący jak biczem. Różaniec w kieszeni. Krok po kroku i fala zalewająca buty. Krok, krok. Temat na dziś, na jutro, na zawsze? Wiara. Podrzucić plecak, bo ciąży i iść krok po kroku...

Marsz św. Józefa trwał od 11 do 13 grudnia 2015 r. Organizatorem była parafia Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Mrzeżynie. Wielką pomocą służył ksiądz proboszcz Wojciech Helak. Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli nas fizycznie i duchowo! Bóg zapłać! Jeżeli chcesz stanąć z nami na świnoujskiej plaży i powiedzieć: „W imię Boże zróbmy to”, to zapraszamy. Przez te trzy dni Bóg będzie w Tobie działał. Jeśli chcesz iść. Bo my chcemy.

2016-02-04 10:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Centrum Życia i Rodziny: ponad 74 tys. podpisów poparcia kampanii „Dzień Ojca na nowo”

[ TEMATY ]

św. Józef

dzień ojca

Karol Porwich/Niedziela

Centrum Życia i Rodziny złożyło dziś na ręce Marszałek Sejmu 74 100 podpisów poparcia pod kampanią „Dzień Ojca na nowo”. Celem inicjatywy jest ustanowienie obchodów dnia ojca na 19 marca, czyli liturgiczne wspomnienie św. Józefa.

Inicjatorzy kampanii wskazują, że obecnie przyjęta w Polsce data Dnia Ojca, 23 czerwca, nie jest w żaden sposób powiązana z ważną dla ojcowskiej roli postacią, wydarzeniem czy symbolem, przez co sprawia wrażenie przypadkowej i bez zakorzenienia w polskiej tożsamości. Jedynym państwem, gdzie również zdecydowano się na tę datę, jest Nikaragua. Co więcej, samo święto nie cieszy się współcześnie powszechną popularnością i często nie jest w ogóle obchodzone.
CZYTAJ DALEJ

Oświadczyny na Jubileuszu Młodzieży. „Emocje, radość, wzruszenie”

2025-08-03 08:53

[ TEMATY ]

Jubileusz Młodych w Rzymie

Jubileusz Młodzieży

Jubileusz Młodych

Fot. archiwum prywatne Jana Kircuna i Aleksandry Budzyńskie

Trwający Jubileusz Młodzieży jest dla Jana Kircuna i Aleksandry Budzyńskiej z archidiecezji warszawskiej czasem szczególnym. Z Włoch zabiorą niezapomniane wspomnienia, a także pierścionek zaręczynowy. Jan postanowił oświadczyć się w Asyżu. „Były ogromne emocje, naprawdę ogromne emocje, przede wszystkim radość, wzruszenie” - opowiedziała Radiu Watykańskiemu - Vatican News Aleksandra, narzeczona Jana.

Jan Kircun zachwycił się Rzymem - pięknem miasta, kulturą, liczbą młodych z całego świata przybyłych na Jubileusz, a przede wszystkim sferą duchową wydarzenia. Dla Aleksandry to również czas wyjątkowy. „Tak dużo osób z różnych krajów przyjechało w jednym celu i niezależnie od tego, ile jest różnic pomiędzy nami, poczynając od różnic językowych, kulturowych, po nawet różnicę charakteru, łączy nas jedyna wielka rzecz i moim zdaniem to jest coś wspaniałego. Dlatego też przede wszystkim czuję się szczęśliwa najzwyczajniej w świecie” - mówiła Aleksandra Budzyńska.
CZYTAJ DALEJ

Francja: Leon XIV zjednał sobie prawie 90 proc. społeczeństwa

2025-08-04 08:37

[ TEMATY ]

społeczeństwo

Francja

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV podczas spotkania z francuskimi neofitami i katechumenami

Leon XIV podczas spotkania z francuskimi neofitami i katechumenami

86 proc. Francuzów pozytywnie ocenia pierwsze trzy miesiące pontyfikatu Leona XIV – wynika z sondażu, przeprowadzonego przez francuski instytut badawczy Odoxa z okazji zbliżającej się cezury pierwszych 100 dni. Tego zdania są prawie wszyscy praktykujący katolicy, ale też znaczna większość przedstawicieli innych religii i osób niewierzących. Trzy czwarte badanych widzi w nim przede wszystkim „posłańca pokoju”.

Papież zjednał sobie młodszych i starszych
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję