Papież Franciszek wyraził zgodę na ogłoszenie heroiczności cnót Marty Robin i siedmiorga innych sług Bożych. Dekret w tej sprawie Kongregacja ds. Kanonizacyjnych wydała 7 listopada. Do ich beatyfikacji potrzebne będzie jeszcze uznanie cudu za ich wstawiennictwem.
Marta Robin była mistyczką i stygmatyczką. Z jej inspiracji powstały "Ogniska Miłości", które działają dzisiaj w ponad 40 krajach. Urodziła się 13 marca 1902 r. w wiosce Châteauneuf-de-Galaure koło Lyonu. Była bardzo pobożnym i radosnym dzieckiem. W wieku 16 lat zachorowała na zapalenie opon mózgowych. Choroba miała ciężki przebieg i doprowadziła do paraliżu. Wcześniej jednak Marta złożyła akt całkowitego zawierzenia Bogu. Od 1928 r. nie mogła ani spać ani przełykać - od tego momentu nie jadła i nie piła, przyjmując przez ponad 50 lat jedynie Eucharystię (raz w tygodniu, w środę). W 1942 r. straciła dodatkowo wzrok.
20 maja 1921 r. doznała pierwszego objawienia Matki Bożej, pierwszego z serii wizji świętych Kościoła. Była również stygmatyczką - 2 października 1930 r. na jej ciele (stopach, dłoniach, czole i boku) pojawiły się znaki męczeństwa Jezusa.
Swoją mękę ofiarowała Bogu. "Każdy człowiek powinien w ciszy pić kielich swego życia" - mówiła. Stała się autorytetem i przewodnikiem duchowym dla wielu osób, także dla założycieli nowych wspólnot kościelnych we Francji.
Reklama
Na prośbę Marty powstały "Ogniska Miłości" (Foyers de Charite). Pierwsze z nich ks. Georges Finet, przyszły ojciec duchowy Marty, założył w szkole. Dzisiaj "Ogniska" działają w 40 krajach, w tym dwa w Polsce: w Olszy koło Rogowa (archidiecezja łódzka) i Kaliszanach koło Józefowa (archidiecezja lubelska).
Zmarła 6 lutego 1981 r. Jej proces beatyfikacyjny toczy się od 1986 r.
Oprócz Marty Robin dekretami o heroiczności cnót zostali objęci także: bp Francisco Valdés Subercaseaux (1908-1982), kapucyn, pierwszy ordynariusz diecezji Osorno w Chile; Ildebrando Gregori (1894-1985), włoski benedyktyn, założyciel Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Wynagrodzicielek Świętego Oblicza Naszego Pana Jezusa Chrystusa; o. Raimondo Calcagno (1888-1964), włoski oratorianin; ks. John Sullivan (1861-1933), irlandzki jezuita; o. Pelágio Saúter (1878-1961), niemiecki redemptorysta, zmarłego w Brazylii; Jeanne Mance (1606-1673) z Francji, świecka założycielka szpitala Hôtel-Dieu w Montrealu; oraz zmarły na raka kości w wieku 12 lat włoski chłopiec Silvio Dissegna (1967-1979).
W niedzielę 3 kwietnia w kościele parafialnym w Ocicach został odsłonięty obraz kandydata na ołtarze ks. Antoniego Dujlovicia. Uroczystości przewodniczył biskup Banja Luki w Bośni i Hercegowinie Franjo Komarica. To kolejny krok na drodze przygotowania procesu beatyfikacyjnego kapłana – męczennika.
Ks. Antoni Dujlović to chorwacki ksiądz, proboszcz parafii w Gumjerze zamieszkałej wyłącznie przez Polaków. Dziś jedynym śladem po tej miejscowości jest cmentarz oraz krzyż, który w ubiegłym roku został tam postawiony i poświęcony w obecności sporej delegacji z powiatu bolesławieckiego. To właśnie na Ziemi Bolesławieckiej po II wojnie światowej znaleźli swój nowy dom reemigranci z byłej Jugosławii. Dawni mieszkańcy Gumjery osiedlili się głównie w Ocicach. Pamięć o młodym proboszczu, który został zamordowany 11 lipca 1943 roku, jest nadal żywa. Zaowocowała ona rozpoczęciem prac przygotowawczych do procesu beatyfikacyjnego. Ks. Dujlović został mianowany proboszczem w Gumjerze kilka miesięcy po święceniach, które przyjął w 1940 roku. Był to czas wojny. W okolicach działały oddziały nacjonalistycznych czetników i komunistycznych partyzantów. Choć, ze względu na istniejące zagrożenie, ks. Dujlović został zwolniony z obowiązków proboszczowskich przez swojego biskupa, nie opuścił parafii. „Dusz i owiec swoich nie opuszczę i chętnie dla nich ofiaruję młode moje życie” – napisał w jednym z ostatnich listów do przyjaciela. Za wierność Bogu, Kościołowi i za obronę moralności został w okrutny sposób zamordowany. Pochowano go na cmentarzu parafialnym w Gumjerze 13 lipca 1943 roku. Jak mówi mieszkanka Ocic Maria Klimas, Polacy powracający do ojczyzny zabrali ze sobą portrety swojego proboszcza oraz pamiątki z kościoła w Gumjerze – dzwon, ornaty oraz figurę Matki Bożej z Dzieciątkiem. Dziś są one wielkim skarbem kościoła parafialnego w Ocicach, przypominającym o wielkim szacunku i wdzięcznej pamięci o dawnym proboszczu.
Wrażenie podczas spotkania robił kościół pełen kobiet
„Córka Głosu” – pod takim hasłem w sanktuarium w Otyniu odbyło się wielkopostne czuwanie dla kobiet.
Był czas na konferencję, modlitwę wstawienniczą, adorację Najświętszego Sakramentu i oczywiście Eucharystię. Czuwanie, które odbyło się 5 kwietnia, poprowadziła Wspólnota Ewangelizacyjna „Syjon” wraz z zespołem, a konferencję skierowaną do pań, które wyjątkowo licznie przybyły tego dnia na spotkanie, wygłosiła Justyna Wojtaszewska. Liderka wspólnoty podzieliła się w nim osobistym doświadczeniem swojego życia. – Konferencja jest zbudowana na moim świadectwie życia kobiety, która doświadczyła nawrócenia przez słowo Boże i która każdego dnia, kiedy to słowo otwiera, zmienia przez to swoją rzeczywistość. Składając swoje świadectwo chciałam zaprosić kobiety naszego Kościoła katolickiego do wejścia na tą drogę, żeby nauczyć się życia ze słowem Bożym i tak to spotkanie dzisiaj przygotowaliśmy, żeby kobiety poszły dalej i dały się zaprosić w tą zamianę: przestały analizować, zamartwiać się, tylko, żeby uczyły się tego, że głos Boga jest pierwszym źródłem życia, z którego czerpiemy każdego dnia. Taki jest zamysł tego spotkania, dlatego nazywa się ono „Córka Głosu” – mówi liderka Wspólnoty Ewangelizacyjnej „Syjon”.
Przeprowadziłam eksperyment i zadałam pytanie Chatowi GPT: Czy masz świadomość, gdzie jesteś? Odpowiedział: Ciekawe pytanie... Nie mam świadomości w takim sensie, w jakim mają ją ludzie — nie czuję, nie mam własnego „ja” ani poczucia miejsca. Działam w cyfrowym środowisku, odpowiadając na Twoje pytania i analizując dane, ale nie „jestem” fizycznie nigdzie. Można powiedzieć, że jestem tu, gdzie mnie używasz — teraz akurat w Twoim urządzeniu lub przeglądarce.
Sam Chat GPT podpowiada, że sztuczna inteligencja tylko analizuje dane, nie jest zaś inteligencją podobną do ludzkiej. Nie ma ona świadomości istnienia, nie ma też… inteligencji! Dlatego należy ją postrzegać nie jako sztuczną formę inteligencji, tylko jako jeden z jej produktów. Właśnie na takie różnice między sztuczną inteligencją a świadomością ludzką zwrócili kilka dni temu uwagę uczestnicy konferencji w Sekretariacie Episkopatu, prezentując polskie tłumaczenie watykańskiego dokumentu nt. sztucznej inteligencji „Antiqua et nova” – adresowanego, co ciekawe, m.in. do duszpasterzy. I właśnie na ten aspekt pragnę zwrócić uwagę: w jaki sposób i w jakich granicach można zastosować sztuczną inteligencję w Kościele.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.