Rozpoczyna się maj, szczególny miesiąc, ważny z punktu widzenia polskiej religijności maryjnej, czego potwierdzenie znajdziemy w majowe wieczory w naszych kościołach, co więcej – przy krzyżach i przydrożnych kapliczkach, jest to widoczne zwłaszcza w mniejszych miejscowościach i wsiach. Głównym jego akordem jest oczywiście uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, obchodzona 3 maja. To również dzień modlitw za Ojczyznę i rodaków przebywających na emigracji, jak i święto Konstytucji 3 maja, definiujące nas jako naród (to druga konstytucja na świecie – po Stanach Zjednoczonych! ). Nie da się więc, jak pokazuje historia, oddzielić spraw państwa od Kościoła, choć niektórzy by tego pragnęli. Stąd nagląca wręcz jest dziś potrzeba, byśmy mówili wyraźnym głosem: bogoojczyźnianie, patriotycznie i po polsku, nawet wtedy, gdy znajdą się tacy, którzy będą chcieli zamknąć nam usta. A także nie wstydzili się barw i symboli narodowych, do czego rokrocznie poprzez akcję „Flaga” zachęca nas KSM Diecezji Drohiczyńskiej.
Jeszcze raz pozdrawiam z rekolekcji oazowych dla rodzin. Jednym z uczestników tych rekolekcji jest Hubert, który przyjechał z żoną i trojgiem dzieci. Od początku intrygowała mnie i w zasadzie wszystkich jego doskonała znajomość Pisma Świętego. Któregoś dnia spotkałem go siedzącego jak Abraham pod dębami Mamre i wgłębiającego się w Księgę Pisma. Była bardzo sczytana. Przysiadłem i zapytałem, czy dużo czasu dziennie spędza nad Słowem Bożym. Odpowiedział wymijająco, że ciągle zbyt mało. Uprzedzając moje pytanie, opowiedział historię początków przygody ze Słowem: „Biblii nauczyłem się czytać w wojsku. Przez 5 miesięcy nie mogliśmy wychodzić z koszar, zatem nie mogłem uczestniczyć we Mszy św. Jedyne co mi zostało, to kontakt z Biblią, którą wziąłem z domu, wyjeżdżając do koszar. Z czasem zacząłem rozumieć, że Pismo Święte oprócz pewnych historii, wskazań, niesie w sobie moc Słowa. Wielokrotnie w ciągu tych kilku miesięcy namacalnie czułem, jak to Słowo mnie prowadzi. Od tamtej pory staram się pojąć i przeżywać Biblię w tym właśnie wymiarze – mocy Słowa.
Jego życie i męczeństwo to przykład pokory i świadectwo tego, że nawet w trudnych sytuacjach życiowych można żyć swoją wiarą - wskazał ks. Sylwester Sowizdrzał FDP, przełożony prowincjalny prowincji polskiej księży orionistów. W niedzielę, 23 listopada do rzymskiego Sanktuarium Nowych Męczenników XX i XXI wieku zostaną wprowadzone relikwie bł. ks. Franciszka Drzewieckiego. W rozmowie z mediami watykańskimi swoimi przeżyciami oraz wspomnieniami podzielili się bliscy męczennika II wojny światowej.
Bł. ks. Franciszek Drzewiecki, orionista pochodzący z ziemi łowickiej, zginął w niemieckim obozie koncentracyjnym Dachau podczas II wojny światowej. Z tego względu nie ma jego relikwii I stopnia. W rzymskim Sanktuarium Nowych Męczenników XX i XXI wieku – które znajduje się w Bazylice św. Bartłomieja na Wyspie Tyberyjskiej – zostanie złożone odręcznie podpisane świadectwo profesji wieczystej. Ten dokument-relikwię podpisał także, późniejszy święty ks. Alojzy Orione, założyciel Orionistów, który przyjmował śluby.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.