Kto czytał pierwszą część „Dziewczyn wyklętych”, wie, o kim jest ta doskonała książka. Zbeletryzowane opowieści mówią o losach młodych kobiet, które w czasie wojny wspierały żołnierzy AK, NSZ, NOW, a potem walczyły z komunistycznym reżimem, poświęcając najlepsze lata, a niekiedy życie. „Mała Danka”, „Ciotka”, „Jachna”, „Ziuta” – to cztery z nich.
Danuta Myrta-Osińska, „Mała Danka”, za pomoc udzielaną oddziałowi WiN Henryka Hebdy „Korwina” zapłaciła wysoką cenę – okrutne śledztwo i wyrok: 10 lat więzienia, z których odsiedziała 5.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Janina Wasiłojć-Smoleńska ps. Jachna była żołnierzem m.in. oddziału V Wileńskiej Brygady Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Po aresztowaniu skazano ją na dwukrotną karę śmierci, przesiedziała w więzieniu 10 lat.
„Ziuta” – Józefa Podubna, potem Wagner, łączniczka oddziałów NOW/NZW, ujawniła się w 1950 r. Aresztowana wkrótce przez UB z Niska, wskutek tortur w ubeckiej katowni w Łańcucie poroniła.
Zofię Pelczarską „Ciotkę”, referentkę w sztabie inspektoratu AK rejonu i obwodu Lublin, aresztował w listopadzie 1944 r. sowiecki Smiersz. Stracono ją w grudniu w podziemiach zamku w Lublinie. Była pierwszą kobietą żołnierzem AK rozstrzelaną w tzw. Polsce Lubelskiej na mocy wyroku sądowego.