Reklama

Sól ziemi

Sól ziemi

Kontrowersyjna umowa o dalekosiężnych skutkach

Dziś 4 proc. wielkich przedsiębiorstw decyduje o 67 proc. produkcji rolnej.

Niedziela Ogólnopolska 44/2016, str. 38

[ TEMATY ]

polityka

pl.fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie tylko w Polsce, ale również w całej Europie nasila się dyskusja o CETA. Jest to umowa handlowa między Unią Europejską a Kanadą, która szczegółowo określa zasady współpracy gospodarczej obu stron w zakresie handlu towarami i usługami, inwestycjami, w tym ich ochronie, w zamówieniach publicznych oraz handlowych aspektach własności intelektualnej, konkurencji i ochrony konsumenta. Negocjacje trwały od 2009 r., a treść umowy została ustalona w 2014 r. – za rządów PO-PSL. Jeżeli umowa ma ostatecznie wejść w życie, muszą ją ratyfikować wszystkie państwa UE. Obecny rząd deklaruje, że nie przyjmie umowy, która miałaby godzić w Polaków. Aby dodatkowo zabezpieczyć nasze interesy, Sejm uznał, że ratyfikacja CETA odbędzie się większością 2/3 głosów, czyli aby ostatecznie przyjąć tę umowę, potrzebny będzie konsensus polityczny.

Reklama

Dokument liczy 2300 stron. Teoretycznie parlamenty narodowe będą miały decydujący udział we wprowadzaniu go w życie, jednak umowa po jej przyjęciu przez Unię Europejską, co ma nastąpić w najbliższym czasie, będzie już tymczasowo stosowana w zakresie unijnych kompetencji. W związku z tym rodzi się zasadnicze pytanie: czy dzięki CETA ponadnarodowe korporacje uzyskają władzę większą niż rządy suwerennych państw? Teoretycznie towary, inwestycje, usługi nie będą do nas napływać bez ograniczeń, gdyż muszą spełniać polskie wymogi. Unijne normy dotyczące bezpieczeństwa żywności będą cały czas obowiązywać, CETA nie ogranicza bowiem uprawnień regulacyjnych UE i jej państw członkowskich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Krytycy tej umowy twierdzą natomiast, że polski rynek zaleje GMO. Teoretycznie wszystkie unijne wymogi dotyczące bezpieczeństwa żywności, ludzi, roślin i zwierząt będą nadal obowiązywać, jednak w praktyce nie ma co do tego gwarancji. Kanada stosuje niższe normy – może więc legalnie bez atestów i certyfikatów eksportować swoje produkty. Europejscy producenci znajdą się w gorszej sytuacji i zapewne pojawi się presja, by obniżać europejskie wymagania... Drugi zarzut to obawa, że w Polsce nastąpią: zanik małych gospodarstw, załamanie rynków rolnych i zalanie rynku niezdrową żywnością. Teoretycznie rolnicy będą chronieni kontyngentami taryfowymi i okresami przejściowymi. Jednak wytrzymanie konkurencji z tańszymi produktami będzie w dłuższej perspektywie teoretycznie niemożliwe. Trzeci zarzut sprowadza się do przekonania, że umowa zawiera niekorzystne dla Polski zasady odpowiedzialności wobec zagranicznych inwestorów. W ewentualnych sporach Polska poniesie odpowiedzialność finansową jedynie w przypadku sporów wynikających z „traktowania krajowego” i nie będzie odpowiedzialna za stosowanie rozporządzeń i implementacji dyrektyw UE. W tym przypadku roszczenia inwestora będą zaspokojone z budżetu UE. Tyle znowu teoria, a w rzeczywistości jesteśmy zbyt małym podmiotem, który niewiele może w stosunku do globalnych graczy.

Jerzy Chróścikowski, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”, mówi wprost: – Jesteśmy przeciwni tej umowie. W czasie negocjacji mówiliśmy, że są wielkie zagrożenia dla rolnictwa. Dziś 4 proc. wielkich przedsiębiorstw decyduje o 67 proc. produkcji rolnej. Meksyk był największym producentem kukurydzy. Zniknął. Są slumsy. Można w ten sposób wykończyć całe krajowe rolnictwo. Globalna gospodarka wykończy rolnictwo rodzime. Z kolei wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński argumentuje, że podobne obawy głoszono, gdy wchodziliśmy do UE. Mówiono, że zaleją nas produkty rolnicze z Unii. Ale grupą, która najwięcej skorzystała, okazali się rolnicy. Teraz będzie podobnie.

CETA jest kontrowersyjną umową o dalekosiężnych skutkach dla każdego Polaka. Dlatego na ten temat jest potrzebna szeroka debata społeczna, a dopiero następnie powinny zapadać decyzje.

2016-10-26 08:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marsz Niepodległości

W Grecji już trwa antysystemowa rewolucja. W Polsce też jest ona możliwa

Dnia 11 listopada br. przejdzie przez Warszawę kolejny Marsz Niepodległości. Jest możliwe, że nowe przepisy o zgromadzeniach publicznych w dniu św. Marcina nie przeszkodzą w wielkim święcie wolnych Polaków. Święto organizują młodzi narodowcy. Mogą się powtórzyć prowokacje sprzed roku. Albo i gorsze. Czy jednak warto psuć ten dzień? Jak to się stało, że właśnie narodowcy idą na czele największej niezależnej manifestacji opozycyjnej w Polsce? Wyjaśnia to Księga Rodzaju. Bardzo dawno temu przywódcy ludzkości, korzystając ze wspólnego języka ludzkiego, postanowili zbudować wieżę aż do nieba i strącić stamtąd swojego Stwórcę. Myśleli, że sami zostaną bogami. Bóg w Trójcy Jedyny zdumiał się tym szaleństwem i pomieszał im języki, żeby już więcej nie mogli się dogadać i dali sobie spokój z drabiną do nieba konstruowaną według ludzkich recept. Bo liderzy ludzkości wspinali się do nieba po to, aby zabrać władzę miłosiernemu Ojcu i oddać ją - powiedzmy to wprost - złym duchom. Lecz istnieje też inna drabina do nieba. Sam Bóg ją ustawia nam, złym, słabym istotom. Naprawia szczeble. Wnosi nas na górę na własnych ramionach, bo jesteśmy okropnie byle jacy. W każdym razie Bóg pod wieżą Babel pomieszał ludziom języki i nic nie wskazuje na to, żeby zamierzał zapewnić ludzkości jednolity język, jednolity rynek, federalną Europę i zjednoczony świat. Narody są jak bracia. Trudno im się kochać nawzajem, ale takie jest ich powołanie. Jednolita Unia Europejska - dla wielu z nas chwilowo bardzo korzystna - okazuje się triumfem równie nietrwałym jak kilka innych dawnych projektów integracyjnych, dziś ze wstydem wyszydzanych przez historię. Obecny kryzys nie jest rewolucją. Jest samoczynną kontrrewolucją. Globalna rewolucja jest już od dawna w toku. Paradoksalny wydaje się fakt, iż rewolucja jest jednoczesnym atakiem na ład i na wolność, bo odnosi się wrażenie, że ład jest przeciwieństwem wolności. W życiu doczesnym jednak ład i wolność godzą się. Z trudem, ale się godzą. Pod warunkiem, że ład nie jest obozem koncentracyjnym, a wolność nie jest nieziszczalną obietnicą, jakoby wszyscy mieli fruwać i żyć wiecznie na ziemi. „Właściciele” świata zachodniego, wielcy bogacze, finansowali dotąd globalną rewolucję religijną, cywilizacyjną, ekonomiczną. Teraz nie wiedzą, jak sobie poradzić z jej załamaniem, które sami wywołali swoją chciwością i manipulacją pieniądzem. Wielcy finansiści świata zachodniego chcą w najbliższych miesiącach przeprowadzić kontrolowaną zmianę systemową. Nie musi im się udać. Ludzie sprytni i niezależni wreszcie mówią tym finansistom: „Nie chcemy więcej waszych weksli bez pokrycia. Chcemy realnych dóbr”. My także bądźmy sprytni niczym ci finansowi pokerzyści, którzy wreszcie mówią: „Sprawdzam”. Nacjonaliści i inni radykałowie w nadchodzącym czasie wielkiej zmiany poprowadzą w Europie ludzkie masy ku przyszłości. Przyszłość ta jest dziś niejasna. Konserwatyści będą równolegle dokładać starań, żeby radykałowie nie poświęcili namacalnych dóbr - życia, rodziny, majątku, bezpieczeństwa - jakimś młodzieńczym, emocjonalnym ideom. Radykał być może oskarży konserwatystów o to, że konserwują ludzką i narodową niewolę. Konserwatysta odpowie: „Ludzie nigdy nie byli równi. Zawsze jeden był sługą drugiego. Nawet w niebie nie ma równości”. Zawsze istniały różne „formy zależności”. Wolność i niewola niejedno mają imię. Narodowcy i konserwatyści… Obrońcy wspólnoty i wskrzesiciele dawnego ładu wspólnie mogą wyrwać cywilizację z rąk fałszerzy wolności i siewców nieładu.
CZYTAJ DALEJ

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela podlaska 21/2001

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Monika Książek

Czterdzieści dni po Niedzieli Zmartwychwstania Chrystusa Kościół katolicki świętuje uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Jest to pamiątka triumfalnego powrotu Pana Jezusa do nieba, skąd przyszedł na ziemię dla naszego zbawienia przyjmując naturę ludzką.

Św. Łukasz pozostawił w Dziejach Apostolskich następującą relację o tym wydarzeniu: "Po tych słowach [Pan Jezus] uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: ´Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba´. Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej" (Dz 1, 9-12). Na podstawie tego fragmentu wiemy dokładnie, że miejscem Wniebowstąpienia Chrystusa była Góra Oliwna. Właśnie na tej samej górze rozpoczęła się wcześniej męka Pana Jezusa. Wtedy Chrystus cierpiał i przygotowywał się do śmierci na krzyżu, teraz okazał swoją chwałę jako Bóg. Na miejscu Wniebowstąpienia w 378 r. wybudowano kościół z otwartym dachem, aby upamiętnić unoszenie się Chrystusa do nieba. W 1530 r. kościół ten został zamieniony na meczet muzułmański i taki stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Mahometanie jednak pozwalają katolikom w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego na odprawienie tam Mszy św.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Semeraro na Święcie Dziękczynienia: nasze dziękczynienie powinno przemieniać się w konkretne czyny

2025-06-01 12:59

[ TEMATY ]

Święto Dziękczynienia

PAP/Albert Zawada

W XVIII Święto Dziękczynienia w warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej kard. Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, przypomniał, że chrześcijanin jest pielgrzymem nadziei, a jego wiara nie może ograniczać się do „wpatrywania się w niebo”. „Nadzieja jest ruchem, podróżą, a nasze dziękczynienie powinno przemieniać się w konkretne czyny” - podkreślił hierarcha, który przewodniczył uroczystej Mszy świętej.

Na początku liturgii metropolita warszawski abp Galbas, przypominając tajemnicę wniebowstąpienia Jezusa i Jego nieustannego orędownictwa podkreślił, że ono jest Bożą Opatrznością. Wskazał na cel naszego życia - niebo. Wyraził radość za to spotkanie w Świątyni Opatrzności Bożej, która jest wyrazem wdzięczności polskiego narodu, oraz wdzięczność za troskę o tę świątynię.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję