Reklama

Głos z Torunia

Toruń: VII Międzynarodowy Kongres „Katolicy i prawda”

[ TEMATY ]

kongres

Katarzyna Cegielska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prelegenci z Europy, Afryki, Azji, Australii i obu Ameryk uczestniczyli w zakończonym dziś w Toruniu VII Międzynarodowym Kongresie „Katolicy a prawda: szanse i zagrożenia”. Spotkanie, podczas którego mówiono o zagadnieniu prawdy w religii, polityce, prawie i życiu społecznym, odbyło się w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej.

- Życzę wszystkim, by ten Kongres pomógł każdemu z nas jeszcze bardziej zakorzenić się w prawdzie, żyć prawdą i bronić prawdy – powiedział witając zgromadzonych ks. Tadeusz Rydzyk, założyciel toruńskiej uczelni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W wykładzie otwierającym kongres kard. Zenon Grocholewski mówił o roli Kościoła w służbie prawdzie. W odtworzonym na wideo przesłaniu prefekt watykańskiej Kongregacji Wychowania Katolickiego wyraził opinię, że w dzisiejszych czasach godność człowieka jest przyznawana niektórym a odmawiana innym. Widać to choćby w sporach bioetycznych, kiedy to np. odmawia się statusu człowieczeństwa zarodkom poddanym aborcji, a jednocześnie domaga subwencji państwowych dla zarodków poczętych drogą in vitro.

- Relatywizacja i subiektywizacja godności osoby ludzkiej sprawia, że prawo, w tym także współcześnie formułowane prawa człowieka, ma charakter uznaniowy: na tyle istnieje, na ile jest uznane – powiedział kard. Grocholewski. Dodał, że często zdarza się, że prawa te nie służą obiektywnym wartościom i ich zabezpieczeniu, ale są wyrazem emocjonalnej woli stanowiących, wyrazem ich arbitralności.

- Demokracja, która winna być nie tylko respektowaniem woli większości ale także i przede wszystkim tworzenie państwa prawa, w tej perspektywie zatraca swój charakter – przestrzegł gość z Watykanu. Przypomniał, że przed ryzykiem przekształcania oderwanej od prawdy demokracji w system totalitarny wielokrotnie przestrzegał św. Jan Paweł II.

Wobec tych zagrożeń, tłumaczył watykański hierarcha, Kościół i wszyscy uczniowie Jezusa Chrystusa mają być znakami prawdy. Jest to "szansa każdego z nas, aby zachować i wyrazić własną tożsamość chrześcijańską w płynnej ponowczesności, która rezygnuje z prawdy i odpowiedzialności za nią".

Reklama

Prelegent wskazał też, że z obowiązku Kościoła bycia wiernym prawdzie w pluralistycznym i zrelatywizowanym świecie wynika też konieczność prowadzenia z nim dialogu. Dialog ten winien zaś być prowadzony w stylu, jaki najlepiej oddaje tytuł encykliki Benedykta XVI "Caritas in veritate" (Miłość w prawdzie).

Kard. Grocholewski zwrócił uwagę, że wyznawana prawda nie niesie ze sobą nigdy żadnego zagrożenia oraz że zagrożeniem może być jedynie narzucanie tej prawdy w sposób bezwzględny, naruszający wolność drugiego człowieka, w sposób fanatyczny. - Kościół jest świadom swych win w tym zakresie w przeszłości. Tym bardziej zatem współcześnie głosi i czyni prawdę w miłości – powiedział gość kongresu.

Z kolei biskup francuskiej diecezji Pontoise, Stanislas Lalanne w wystąpieniu "Prawda a mass media" ubolewał, że część francuskich biskupów unika środków masowego przekazu, zwłaszcza niekatolickich i trzeba ich do takiego wyjścia zachęcać.

Wyzwaniem dla katolików dziś jest dawanie świadectwa wierności i głoszenie prawdy – mówił członek Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu. Jego zdaniem należy nie tylko przekazywać prawdę przez wielkie "P", ale też uzasadniać nadzieję, która w nas jest. - Mamy obowiązek wierności przekazu Apostołów oraz czuwania, by jedyna wiara była przekazywana wszystkim. Aby to było skuteczne, musi być znaleziony odpowiedni język, więc trzeba zwracać się do Ducha Świętego o dar mówienia do ludzi w ich własnym języku i rozumienia przez nich przesłania - tłumaczył prelegent.

Przestrzegł przed dwoma pułapkami, w które mogą wpaść ludzie mediów. Jedną z przeszkód ich wiernego szukania prawdy jest presja czasu. Biskup przyznał, iż zdarzało mu się, iż musiał wyjaśnić sens celibatu w 15-20 sekund.

Reklama

Dużą trudnością w przekazywaniu prawdy o Kościele jest też coraz mniejsza liczba specjalistów, którzy znają się na wierze i rzeczywistości eklezjalnej. We Francji utrudnieniem dla ludzi mediów, zajmujących się problematyką kościelną jest powszechne kojarzenie gorącej religijności z fundamentalizmem i ekstremizmem, takie zaś osoby narażone są następnie na złe traktowanie.

W wykładzie pt. "Oddanie prawdzie a pokusa bycia jak «wszyscy inni»" ks. dr. Ralph Weimann z internetowego uniwersytetu Domuni w Brukseli zwrócił uwagę, że bycie chrześcijaninem związane jest z dawaniem świadectwa prawdzie. Nie jest to łatwe w dzisiejszym świecie, który poprzez fałszywe czarujące głosy zwodzi chrześcijan, bałamuci ich i sprawia, że odchodzą oni od Boga, tracąc swoją tożsamość.

historia pokazuje, że tam, gdzie chrześcijanie żyją w dobrobycie mamy do czynienia nie z dawaniem świadectwa, ale z rażącym antyświadectwem – mówił prelegent. Tymczasem chrześcijanin jest wezwany do dawania świadectwa także w czasach dobrobytu i pokoju.

Wiara dorosła, dojrzała nie idzie z nurtem nowinek, ale jest zakorzeniona w Chrystusie i polega na przyjaźni z nim. Niestety często posiadanie jasnej wiary szufladkowane jest jako fundamentalizm – powiedział ks. Weimann.

Stwierdził, że w dzisiejszym świecie panoszy się dyktatura relatywizmu, która próbuje nakłonić do rezygnacji z prawdy i jej poszukiwania. - Rezygnacja z prawdy o człowieku, o jego godności i nienaruszalności prowadzi do manipulacji człowiekiem – przestrzegł.

Prof. Diego Antonio Pineda Rivera z Papieskiego Uniwersytet Javeriana w Bogocie (Kolumbia) skoncentrował się na wyzwalającym aspekcie prawdy. Wskazywał, że dla katolika prawda jest czymś więcej niż szczerym poszukiwaniem sensu – jest objawieniem Bożym, które staje się historią w osobie Jezusa Chrystusa. Bez szczerego poszukiwania i wzajemnego zaufania zamiar poznania prawdy jest zaciemniony, a samo jej odkrycie utrudnione.

Reklama

Na przykładzie wewnętrznego konfliktu zbrojnego trwającego w Kolumbii przez ok. 50 lat prof. Pineda zaznaczył, że przyjęcie prawdy prowadzi do kształtowania prawdziwej wolności wewnętrznej, z której rodzi się wolność zewnętrzna. To dzięki prawdzie możliwe jest pojednanie, przebaczenie oraz umiejętność przyjęcia konsekwencji swoich działań.

O problemie prawdy w przekazie medialnym na przykładzie losu migrantów w azjatyckich mediach mówił prof. Chen Chun-fu z Uniwersytetu Katolickiego Fu Jen w Tajpej z Tajwanu. Na podstawie przeprowadzonych badań wykazał, że media tajwańskie są bardzo stronnicze. Przychylnie wypowiadają się na temat migrantów bogatych. Wielkim zadaniem jest przypominanie mediom prawdy o godności każdego człowieka, bez względu na jego pochodzenie. W tym zakresie, jak ocenił, na Tajwanie jest jeszcze wiele do zrobienia.

Podczas Kongresu dzieląc się doświadczeniem swoich krajów prelegenci wskazywali, że kwestia prawdy jest sprawą priorytetową. Kształtowanie sumień, wzbudzanie pragnienia poszukiwania prawdy jest kluczowym zadaniem nie tylko Kościoła, ale także całych społeczeństw. Bez prawdy zagrożone są bowiem podstawowe prawa człowieka.

Organizatorem kongresu byli: Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu oraz Katedra Filozofii Kultury Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

Patronatem medialnym kongres objęły: TV Trwam, Radio Maryja, „Nasz Dziennik”, tygodnik katolicki „Niedziela”, tygodnik rodzin katolickich „Źródło” i miesięcznik „W Naszej Rodzinie”.

ZOBACZ GALERIĘ FOTO
2014-11-30 13:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

28 lipca rozpocznie się II Kongres Młodzieży Polonijnej

[ TEMATY ]

Polonia

kongres

młodzież

www.facebook.com/KongresMlodziezyPolonijnej

Ponad 250 osób m.in. z Brazylii, Paragwaju, Stanów Zjednoczonych, krajów skandynawskich i Europy Zachodniej weźmie udział w II Kongresie Młodzieży Polonijnej. Spotkanie zaplanowano od 28 lipca do 5 sierpnia w Warszawie. Uczestnicy kongresu zwiedzą Warszawę i wezmą udział w rocznicy Powstania Warszawskiego, a nawet sami przeprowadzą historyczną rekonstrukcję powstańczych walk.

Pierwszy Kongres Młodzieży Polonijnej odbył się tuż przed Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie w 2016 r. W tym roku jego program ma nawiązywać do 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Rosjanie uwięzili ukraińskich redemptorystów [Wywiad]

2024-04-30 09:22

materiał własny

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z ks. Witalijem Porowczukiem, który opowiada o ciężkiej sytuacji ukraińskich jeńców w Rosji, trosce o to, aby wymieniać wszystkich jeńców ukraińskich na rosyjskich i rosyjskich na ukraińskich, o więzionych księżach, w tym dwóch ukraińskich redemptorystach oraz o tym, w jakich warunkach, przypominające sowieckie gułagi, przebywają ukraińscy jeńcy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję