Reklama

Dzieło Biblijne im. Jana Pawła II

Brytyjski Schindler

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 1988 r. Grete Winton porządkowała swój dom w Slough w Wielkiej Brytanii. To właśnie wtedy odkryła zapiski swojego męża, opatrzone banderolą „Kindertransport”. Nicholas Winton w 1938 r. udał się wraz z przyjacielem do Czechosłowacji na urlop. Tam spotkał wielu Żydów – uchodźców z regionu Sudetów anektowanego przez III Rzeszę. Zdał sobie sprawę, że grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo. Po powrocie do Wielkiej Brytanii zorganizował transport dla 669 żydowskich dzieci, które miały czasowo znaleźć schronienie na Wyspach. Wybuch wojny zastał je w Wielkiej Brytanii.

Winton pochodził z żydowskiej rodziny, jednak jego rodzice przeszli na chrześcijaństwo. On również został ochrzczony. W czasie wojny był pilotem. Nigdy nie wracał do sprawy żydowskich dzieci aż do dnia, kiedy jego żona przypadkiem natknęła się na jej dokumentację.

Niedługo przed jego śmiercią (Winton zmarł w 2015 r. w wieku 106 lat) zaproszono go na widownię jednego z programów publicystycznych, nie zdradzono jednak motywu zaproszenia. W czasie transmisji dziennikarz opowiedział widzom poruszającą historię uratowanej przez Wintona Very Demont. A potem powiedział: „Pani Vera jest dziś z nami. Proszę się pokazać. Czy wie pani, kto siedzi obok? To pani wybawca”. Kobieta nie mogła uwierzyć w to, co się dzieje. Oboje mocno się objęli i rozpłakali. A potem dziennikarz zapytał: „Czy jest na widowni jeszcze ktoś z pamiętnego transportu?”. Osoby, jedna po drugiej, zaczęły podnosić się z krzeseł. Było ich ponad 40. Każda z nich doświadczyła wprost słów Chrystusa: „Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: Co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie” (Mt 6, 31-32). Nicholas Winton nazwany został brytyjskim Schindlerem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-02-22 10:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Galbas: w miłości nie ma handlu; nie chodzi w niej o utarg, ale o wielkoduszność

2025-04-17 21:37

[ TEMATY ]

Warszawa

Wielki Czwartek

Msza Wieczerzy Pańskiej

Abp Adrian Galbas

BP Episkopatu

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Sprawiedliwość nie może być ostatnim zawołaniem chrześcijan. Od niej ważniejsza jest miłość do ostatniego tchnienia – powiedział abp Adrian Galbas podczas liturgii Wieczerzy Pańskiej w archikatedrze warszawskiej. Podkreślił, że w miłości nie ma handlu, ale chodzi o wielkoduszność.

W Wielki Czwartek metropolita warszawski abp Adrian Galbas przewodniczył wieczorem mszy Wieczerzy Pańskiej w archikatedrze św. Jana Chrzciciela.
CZYTAJ DALEJ

Co z postem w Wielką Sobotę?

Niedziela łowicka 15/2004

[ TEMATY ]

post

Wielka Sobota

monticellllo/pl.fotolia.com

Coraz częściej spotykam się z pytaniem, co z postem w Wielką Sobotę? Obowiązuje czy też nie? O poście znajdujemy liczne wypowiedzi na kartach Pisma Świętego. Chcąc zrozumieć jego znaczenie wypada powołać się na dwie, które padają z ust Pana Jezusa i przytoczone są w Ewangeliach.

Pierwszą przytacza św. Marek (Mk 9,14-29). Po cudownym przemienieniu na Górze Tabor, Jezus zstępuje z niej wraz z Piotrem, Jakubem i Janem, i spotyka pozostałych Apostołów oraz - pośród tłumów - ojca z synem opętanym przez szatana. Apostołowie są zmartwieni, bo chcieli uwolnić chłopca od szatana, ale ten ich nie usłuchał. Gdy już zostają sami, pytają Chrystusa, dlaczego nie mogli uwolnić chłopca od szatana? Usłyszeli wówczas znamienną odpowiedź: „Ten rodzaj zwycięża się tylko przez modlitwę i post”. Drugi tekst zawarty jest w Ewangelii św. Łukasza (5,33-35). Opisuje rozmowę Pana Jezusa z faryzeuszami oraz z uczonymi w Piśmie na uczcie u Lewiego. Owi nauczyciele dziwią się, czemu uczniowie Jezusa nie poszczą. Odpowiada im wówczas Pan Jezus „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, wtedy, w owe dni, będą pościć”
CZYTAJ DALEJ

Pożegnanie z „check and balance”?

2025-04-19 10:26

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Ostatnie lata w polskiej polityce to eksplozja zamiany pojęć. Weźmy choćby tzw. populizm. Zgodnie z definicją (z łac. populus „lud”) jest to zjawisko polityczne polegające na odwoływaniu się w swoich postulatach i retoryce do idei i woli „ludu”, często stawianego w kontrze do „elit”.

Mimo iż jest to łatka przyklejana przez obóz lewicowo-liberalny konserwatystom, tak naprawdę jest to mechanizm przez nich samych coraz intensywniej stosowany. W naszym kraju widać to choćby przy okazji kolportowania narracji, zgodnie z którą Prawo i Sprawiedliwość to elita biznesowo-polityczna, którą trzeba „odsunąć od władzy” i odebrać pieniądze, którymi „się nachapali”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję