Reklama

Niedziela Kielecka

Posługa misyjna jest mi bardzo droga

Z biskupem Janem Piotrowskim rozmawia Władysław Burzawa

Niedziela kielecka 12/2017, str. 1, 6

[ TEMATY ]

wywiad

ARC

Biskup Jan Piotrowski chrzci afrykańskie dziecko

Biskup Jan Piotrowski chrzci afrykańskie dziecko

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WŁADYSŁAW BURZAWA: – W lutym przebywał Ksiądz Biskup z wizytą duszpasterską na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Ta misyjna podróż wpisuje się w ważne wydarzenia przeżywane przez lokalną wspólnotę.

Reklama

BP JAN PIOTROWSKI: – „Tam, gdzie jest biskup, tam jest Kościół”. Kościół afrykański, a w nim Kościół na Wybrzeżu Kości Słoniowej ma swoich biskupów, ale powodów mojej wizyty było kilka. Jestem członkiem Komisji Episkopatu Polski ds. Misji. Misjami zajmowałem się przez długie lata z urzędu jako dyrektor krajowy Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce oraz jako członek Kongregacji Ewangelizacji Narodów. Rzeczywistość posługi misyjnej jest mi bardzo droga, więc cieszę się, że mogłem odwiedzić naszych misjonarzy z ziemi świętokrzyskiej, ale także innych polskich misjonarzy pracujących na Wybrzeżu Kości Słoniowej. W tym roku mija 25 lat istnienia parafii św. Jana Ewangelisty w Buyo, którą tworzył ks. Antoni Sokołowski (później przez kilka lat proboszcz w Proszowicach), a od ubiegłego roku na nowo misjonarz na Wybrzeżu Kości Słoniowej, w diecezji San Pedro. W Buyo od ośmiu lat, z wielkim zaangażowaniem duszpasterskim kontynuuje to dzieło ks. Andrzej Zawadzki, kapłan z naszej diecezji. Kształci on katechetów, ewangelizuje, odwiedza wioski, bo taka jest natura pracy misyjnej. Czasem warunki tej posługi są bardzo trudne, choćby z racji tropikalnego klimatu, kiepskich dróg i wszechobecnej malarii. Przy okazji podróży uczestniczyłem w spotkaniach i wspólnych celebracjach Mszy św. z biskupem diecezji San Pedro Jean Jacques Koffi Oi Koffi, a także z przewodniczącym Konferencji Episkopatu Wybrzeża Kości Słoniowej biskupem Alexis Touably Youlo z diecezji Agboville.

– Jako chrześcijanie jesteśmy wezwani, by wspierać ewangelizację na misjach. Z jakimi wyzwaniami wiąże się praca misyjna w Afryce?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Kościół i społeczeństwo w Afryce tworzą młode wspólnoty, mają nieco ponad sto lat. Duże zasługi ewangelizacyjne ma tutaj Stowarzyszenie Misji Afrykańskich, które było niejako pionierem wypraw misyjnych do tej części Afryki. Ewangelizacja rozpoczęła się tutaj pod koniec XIX wieku. W pierwszej stolicy tego kraju Grand Bassam, odwiedzając dawną katedrę i cmentarz można było zauważyć, jakie misjonarze ponieśli ofiary. Umierali w bardzo młodym wieku na żółtą febrę, na malarię oraz na inne choroby. Generalnie społeczność tego kraju jest jeszcze młoda, co jest powodem nadziei na rozwój kraju w jego różnych regionach. Zryw niepodległościowy na kontynencie afrykańskim przypada na początek lat 60. ubiegłego wieku, wtedy to Wybrzeże Kości, dawna kolonia francuska uzyskało niepodległość i rozpoczęło kształtowanie własnej państwowości. Trzeba jednak pamiętać, że te społeczności są bardzo zróżnicowane etnicznie. Cały wysiłek tworzenia narodu jest wielkim wyzwaniem, by z tych ludzi uczynić jeden naród, szanując ich w swojej różnorodności. Czasem trzeba pokonać niejako mityczną barierę więzów krwi, które są silniejsze niż wszystko inne. Bardzo często mieszkańcy Afryki odwołują się do swoich zasad plemiennych, do swojej tożsamości plemiennej i swoich obyczajów. Z tego powodu w wielu krajach i na Wybrzeżu Kości Słoniowej nie brakuje różnych niepokojów z racji dominacji jednego plemienia nad drugim czy nawet lęków, jakie się rodzą, jeśli jedni czy drudzy dochodzą do władzy. Mieszkańcy WKS potrzebują formacji duchowej, od rządu oczekują postępu cywilizacyjnego, dróg, mostów, prądu, wody. W pewien sposób praca misjonarza wpisuje się w zaspokojenie tych podstawowych potrzeb. Jeśli bowiem ewangelizacja jest prawdziwa, nie pomija człowieka w jego ziemskich potrzebach. Ojciec Święty Paweł VI w adhortacji „Evangelii nuntiandi” przypomniał, że misja ewangelizacyjna obejmuje całego człowieka z jego ciałem i duszą. Stąd towarzyszy nam świadomość – mnie jako biskupowi misjonarzowi, Kościołowi kieleckiemu, wszystkim osobom, które zajmują się misjami (również panu redaktorowi, chociażby przez akcję związaną z budową studni w Afryce czy z pomocą dzieciom i młodzieży), że pomoc w wymiarze materialnym misjom powinna być naszą wspólną troską. Nawet jeśli nasze działania bywają czasem punktowe, niewielkie i mogą być różnie oceniane, to czynione z miłością dają się rozpoznać, ponieważ pozostawiają trwały ślad. Myślę, że w przestrzeni misyjnej Kościoła i w dziele ewangelizacji czy to w naszej diecezji, czy w Polsce – tam, gdzie się sieje nawet niewielkie ziarenka przysłowiowej gorczycy, one zawsze pozostają zasiewem, który ma w sobie ewangeliczną dynamikę wzrostu.

– Czy my, zasobni Europejczycy, znamy Afrykę i zdajemy sobie sprawę, z jakimi problemami borykają się jej mieszkańcy?

Reklama

– Dysponujemy mediami, dzięki którym możemy poznać odległe kraje i kontynenty. Mamy internet, telewizję, czasopisma (również misyjne). Jednak aby zrozumieć Afrykę, trzeba się zwrócić ku niej „duszą i ciałem”, aby ją odkryć w jej potrzebach i detalach, w tym, co cieszy, i w tym, co boli tamtejszych ludzi. Ja osobiście misjami zajmuję się już ponad 30 lat, ale zawsze odkrywam coś nowego i moja ostatnia podróż przez dwa tygodnie w upale, w trudzie dała mi ogromną satysfakcję. Cieszę się ze spotkania z ludźmi, z posługi wśród nich. Udzieliłem sakramentu chrztu wielu dzieciom, spowiadałem, głosiłem Słowo Boże, wchodziłem w kontakt z ludźmi, byłem z nimi przy stole, przy posiłku. Wracając jednak do potrzeb Afrykańczyków, zasadniczo Europejczycy nie mają interesu, by im pomagać, ponieważ dla wielkich korporacji liczy się zysk, a nie człowiek. Widać to w różnych obszarach: eksploatacji drewna, surowców naturalnych i mineralnych. Gdyby rządzący w Afryce, zwłaszcza politycy, nie byli podatni na korupcję, lepiej by się powodziło mieszkańcom. Być może to, co powiem, jest okrutne, ale w wielu krajach Afryki nawet za pięćset lat nie będzie żyło się tak, jak choćby w dzisiejszej Polsce. Ogromne braki są w infrastrukturze w zachodniej części Wybrzeża Kości Słoniowej, gdzie w miejscowości Djouroutou podjął pracę w nowo erygowanej placówce ks. Antoni Sokołowski. Czas przejazdu kilkudziesięciu, a czasami nawet kilku kilometrów liczy się godzinami, nie ma wody, prądu, opieki zdrowotnej i szkół. Dlatego w tych wyzwaniach, które stoją przed misjonarzami, towarzyszy im Kościół kielecki i ludzie dobrej woli. Jestem wdzięczny wiernym naszej diecezji za ofiary, za ten ewangeliczny „wdowi grosz”, ponieważ jest on bardzo potrzebny misjonarzom podejmującym trud ewangelizacji.

– Papież Franciszek zachęca nas do głoszenia Ewangelii. Przeżywamy właśnie rok liturgiczny, którego wezwaniem są słowa „Idźcie i głoście”. Jak my możemy zostać misjonarzami?

– Odpowiedź jest prosta i znajdujemy ją w nauczaniu św. Jana Pawła II, a szczególnie w misyjnej encyklice „Redemptoris missio”, gdzie Święty Papież przypominana nam, że na mocy sakramentu chrztu św. wszyscy jesteśmy misjonarzami. W każdym więc ochrzczonym jest ogromny potencjał, aby na różane sposoby dzielić się wiarą, a wiara umacnia się tylko wtedy, gdy jest przekazywana. Po latach nasz Święty z Krakowa dodał w liście apostolskim „Novo millennio ineunte”, że misje nie są sprawą specjalistów, ale zadaniem całego Ludu Bożego.

2017-03-16 08:02

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wywiad o Matce Teresie z postulatorem jej sprawy kanonizacyjnej

[ TEMATY ]

wywiad

kanonizacja

św. Matka Teresa z Kalkuty

Archiwum Kościoła nad Odrą i Bałtykiem

Dziesiątki tysięcy wiernych spodziewane są w niedzielę 4 września na kanonizacji bł. Matki Teresy z Kalkuty. Założycielka zgromadzeń Misjonarek i Misjonarzy Miłości poświęciła swoje życie, by pomagać najbiedniejszym z biednych, chorym, umierającym i niekochanym. Za swoją działalność otrzymała liczne nagrody, łącznie z pokojową nagrodą Nobla w 1979 r. Matka Teresa zmarła 5 września 1997 r. w wieku 87 lat. Beatyfikował ją Jan Paweł II w 2003 roku.

W 10 lat po śmierci Matki Teresy ukazała się książka z jej listami, zatytułowana „Przyjdź, bądź moim światłem”, która ujawniła zadziwiającą prawdę o kilkudziesięciu latach zmagań z przenikającą jej życie duchowe ciemnością i wątpliwościami co do istnienia Jezusa. Książkę opracował przełożony generalny Misjonarzy Miłości, postulator jej procesu kanonizacyjnego, który przez 20 lat blisko współpracował z przyszłą świętą. W rozmowie z Radiem Watykańskim ks. Brian Kolodiejchuk mówi o jej życiu i procesie.
CZYTAJ DALEJ

W dzisiejszej Ewangelii trzy terminy są wskazane jako ważne w życiu

2025-02-28 09:20

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

W dzisiejszej Ewangelii trzy terminy są wskazane jako ważne w życiu. Są nimi: poznawać (dobre i złe owoce); rozpoznawać (uczeń i nauczyciel) i wybierać – nie można wziąć wszystkiego, nie można mieć wszystkiego, trzeba wybierać.

Jezus opowiedział uczniom przypowieść: «Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego. Nie ma drzewa dobrego, które by wydawało zły owoc, ani też drzewa złego, które by dobry owoc wydawało. Po własnym owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia, ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta».
CZYTAJ DALEJ

Teatr Łaźnia Nowa: Bluźnierczy „spektakl” o św. Faustynie

2025-03-03 08:52

[ TEMATY ]

teatr

św. Faustyna Kowalska

Mat.prasowy

To nie jest klasyczna historia o świętej. To świat pełen emocji, buntu i poszukiwania sensu. Dyskotekowe electro przeplata się z religijnymi pieśniami, sacrum z profanum, a ekstaza z ciszą – czytamy na Facebookowym profilu Teatru Łaźnia Nowa. Jak to skomentować?

Tę historię w Polsce zna prawie każdy: Faustyna Kowalska to biedna dziewczyna ze wsi pod Łodzią, której objawił się Jezus i polecił wstąpić do klasztoru. A potem objawiał się jeszcze wiele razy, przekazując jej wiele życiowych rad i wskazówek, jak namalować jego wizerunek. Jej życie odbywało się pod znamiennym hasłem „Jezu, ufam tobie”, które na dobre weszło do języka polskiego katolicyzmu i zyskało tam pozycję niemal równą dekalogowi. A ona sama została świętą.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję