Reklama

Kościół

Chaos migracji

O zjawisku migracji ze Stefano Fontaną – dyrektorem Międzynarodowego Obserwatorium Nauki Społecznej Kościoła im. kard. Van Thuâna – rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Niedziela Ogólnopolska 17/2017, str. 12-14

[ TEMATY ]

wywiad

rozmowa

fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Dlaczego Międzynarodowe Obserwatorium im. kard. Van Thuâna postanowiło poświęcić 8. raport nauki społecznej Kościoła w świecie zjawisku migracji?

STEFANO FONTANA: – Dlatego, że jesteśmy świadkami zjawiska wielkich migracji, które zmienią dogłębnie porządek świata i nasze zachodnie społeczeństwa. Chcieliśmy zająć się tym zjawiskiem, ponieważ nie jest ono dostatecznie wyjaśniane ani przez specjalistów, ani przez media. Ponadto odnosi się wrażenie, że zjawisko to, przedstawiane jako niespodziewane i spontaniczne, w gruncie rzeczy jest zorganizowane, a nawet zaplanowane.

– Próbuje się wyjaśniać migracje przyczynami czysto ekonomicznymi?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Oczywiście, że istnieją motywacje ekonomiczne, które wpływają na to zjawisko, jednak nie w pełni je wyjaśniają. Często nielegalni imigranci pochodzą z krajów o dobrych perspektywach wzrostu gospodarczego, a przybywają do krajów takich jak Włochy, gdzie PKB spada od 2001 r., a bezrobocie jest bardzo wysokie.

– Ale mówi się, że właśnie ze względów ekonomicznych krajom zachodnim opłaca się przyjmować imigrantów...

Reklama

– Koszt utrzymania imigranta jest większy niż korzyści gospodarcze, które może on dać krajowi, który go gości. To nie jest prawda, że imigranci gwarantują utrzymanie systemu emerytalnego w kraju takim jak np. Włochy. Imigranci bynajmniej nie zastępują „pustych kołysek”, nie zastępują dzieci, które się nie rodzą.

– Ale na Zachodzie od dziesięcioleci spada wskaźnik urodzeń – możemy mówić nawet o zapaści demograficznej w społeczeństwach zachodnich, dlatego uważa się, że trzeba zrównoważyć ten spadek migrantami, którzy zazwyczaj mają więcej dzieci...

– Spadek populacji na Zachodzie był pożądany i został zaplanowany. Trzeba pamiętać, że przez dziesięciolecia rządy, organy i agencje międzynarodowe, duże amerykańskie fundacje działały nie tylko po to, aby zniechęcić rodziny do posiadania potomstwa, ale także promowały aborcję i antykoncepcję, indywidualistyczny i bezpłodny styl życia, wypaczoną ideę kobiety oraz ideologię gender.

– Wiadomo, że migranci nie przybywają do Europy sami, że pomagają im w tym handlarze ludźmi. Czy nie należałoby zwalczać tych, którzy organizują przemyt migrantów?

Reklama

– Jest to sieć przestępcza, która organizuje ruchy migracyjne na skalę międzynarodową – są nawet stawki w zależności od miejsc, gdzie migrant chce się dostać. To nie wyklucza, oczywiście, ryzyka i nie zmienia faktu, że migranci odbywają podróże w nieludzkich warunkach, a często jest to spotęgowane okrucieństwem handlarzy ludźmi. Byłyby możliwe wspólne działania policji przeciwko tym organizacjom, ale do tej pory nigdy nawet nie próbowano organizować takich skoordynowanych akcji. I to pokazuje, że migracje są zjawiskiem tolerowanym, a także planowanym.

– Handlarze przemycają do Europy uchodźców uciekających przed konfliktami i azylantów prześladowanych w swoich krajach, ale także wielu ludzi, którzy szukają lepszego życia. Czy powinniśmy ich wszystkich przyjmować?

– Pojawia się idea, że nawet ci, którzy podróżują za granicę, żeby szukać lepszego życia, a którzy nie są ani uchodźcami, ani azylantami, mają prawo do pomocy humanitarnej, osiedlania się w innych krajach i integracji. Ale takie rozumowanie może prowadzić do sprowokowania migracji o nieobliczalnych proporcjach. Państwa nie byłyby w stanie kontrolować przepływów migracyjnych, których stałyby się ofiarą. I w ten sposób byłoby zagrożone dobro wspólne społeczeństwa, władze polityczne nie byłyby w stanie go zapewnić. A to jest nie do przyjęcia.

– Często mówi się o integracji migrantów, którzy dzięki odpowiedniej polityce mogliby się stać dobrymi obywatelami europejskich krajów. Czy procesy integracyjne migrantów sprawdziły się w Europie?

– Wizje integracji w krajach zachodnich bardzo się różnią. Brakuje wspólnej idei integracji. Co znaczy to słowo? Rozwiązania typu multikulturowego się nie powiodły, ale też nie zostały zastąpione przez jakiekolwiek inne. W krajach zachodnich brakuje bowiem wspólnej wizji integracji.

– Na czym polega integracja typu multikulturowego?

Reklama

– Rozwiązanie multikulturowe polega na tym, że przyjmuje się jednorodne kulturowo i religijnie grupy imigrantów i pozwala się im integrować społecznie w ich zamkniętych grupach. Ale w ten sposób doprowadza się do zjawiska bałkanizacji – w krajach europejskich mamy już liczne autonomiczne enklawy, które żyją własnym życiem. Trzeba podkreślić fakt, że dzisiaj imigranci utrzymują stosunki z krajami pochodzenia za pośrednictwem Internetu, Skype’a i telefonów komórkowych, co sprawia, że proces integracji staje się jeszcze trudniejszy. Poza tym w imigrantach rodzi się przekonanie, że mogą pozostać tym, kim są, starają się jedynie wykorzystać przywileje płynące z życia w zachodnich państwach opiekuńczych. Z tych powodów wielu ekspertów uważa, że integracja jest niemożliwa.

– Definicja słowa „integracja” zakłada, że istnieją system wartości i praw, kultura i tradycje odzwierciedlające historię kraju goszczącego, w który „scala się” imigrantów. Ale rodzi się pytanie: W co kraje zachodnie chcą integrować przybyszów?

– Jednym z powodów, dla których integracja jest trudna lub wprost niemożliwa, jest pustka kulturowa krajów zachodnich. W tych krajach brak tożsamości, która została zniszczona pod naporem laicyzmu i nihilistycznego indywidualizmu, sprawia, że nie mają one nic do zaproponowania przybyszom. W ekstremalnym pluralizmie społeczeństw zachodnich zaczynają być również akceptowane niedopuszczalne wizje kulturowe i praktyki społeczne, takie jak małżeństwa nieletnich dziewcząt czy poligamia.

– Wydaje mi się, że w ostatnich czasach nauka społeczna Kościoła mało zajmuje się sprawami takimi jak naród i narodowa tożsamość kulturowa, a kwestie te mają zasadnicze znaczenie w kontekście masowej migracji ludzi o innej tożsamości narodowej, kulturowej i religijnej...

Reklama

– Ostatnim z papieży, który w systematyczny sposób zajmował się tymi argumentami, był Jan Paweł II – trzeba wspomnieć encyklikę „Centesimus annus”, jego liczne wystąpienia czy też książkę „Pamięć i tożsamość”. Człowieka nie można zrozumieć inaczej jak tylko w kulturze jego narodu, w pamięci jego tożsamości – nauczał Papież. W tych rozważaniach Jana Pawła II kluczową rolę musiała odegrać historia Polski. I dlatego dzisiaj Polska jest jednym z krajów UE, które najbardziej opierają się modelom rozumowania narzucanym przez Brukselę, a także przeciwstawiają się przymusowym migracjom, mającym na celu stworzenie społeczeństwa wielokulturowego – takie społeczeństwo jest zaprzeczeniem narodu.

– Problem w tym, że dziś ukazuje się społeczeństwo wielokulturowe, wieloetniczne i wielowyznaniowe jako coś bardzo pozytywnego, dlaczego więc nie miałoby się integrować cudzoziemców?

Reklama

– To prawda, że perspektywa społeczeństwa wielokulturowego i wieloreligijnego na Zachodzie jest przedstawiana jako coś pozytywnego. Twierdzi się, że różnorodność jest dobra i przynosi wszystkim korzyści. Społeczeństwa monokulturowe czy o kulturze dominującej uważane są natomiast za coś przestarzałego i przytłaczającego. Organizacje międzynarodowe i światowe centra władzy wywierają naciski, aby narzucić światu model społeczeństwa przyszłości jako wielokulturowego i wieloreligijnego, a temu celowi wydają się służyć również wielkie migracje ludzi. Ewentualnym następnym krokiem może być stworzenie nowej kultury konwencjonalnej i nowej religii obywatelskiej, do narzucenia wszystkim obywatelom. To rodzaj nowego projektu „wieczystego pokoju” Kanta lub coś, co przypomina dążenia masońskie i gnostyczne do uniwersalnej religii, która położyłaby kres konfliktom kulturowym i religijnym, jednoczyłaby wszystkich w superkulturze i superreligii ludzkości. Społeczeństwo wielokulturowe byłoby zatem jedynie krokiem na drodze do stworzenia społeczeństwa „pensée unique”, zarządzanego przez organizacje międzynarodowe i przez światowe centra władzy, którego model byłby narzucany wszystkim narodom osłabionym wewnętrznie przez wielokulturowość.

– Nie można zapominać, że Kościół też mówi o jedności rodzaju ludzkiego...

– Chrześcijańska koncepcja jedności rodzaju ludzkiego ma doskonałą podstawę teologiczną we wspólnej naturze synów Boga Stwórcy, ale jest ona organicznie bogata i nie odrzuca tożsamości narodowych, które mają również wymiar religijny. Jeżeli pomijamy kwestię narodu, pojawia się kilka możliwych niebezpieczeństw. Pierwsze z nich polega na postrzeganiu migracji tylko jako przemieszczania się osób, a nie jako migracji kultur i religii. A to jest bardzo istotny błąd. Drugim niebezpieczeństwem jest to, że zaniedbuje się dobro wspólne obywateli. Władze polityczne państw przyjmujących migrantów muszą uwzględniać dobro wspólne społeczności politycznej i muszą zachowywać tożsamość lub tożsamości kulturowe, które stanowią żywą pamięć ich przeszłości. Po trzecie – istnieje ryzyko niebezpiecznego zwrotu w Kościele w kierunku języka i mentalności dzisiejszych organizacji międzynarodowych. A Kościół katolicki nie może używać tego samego języka ideologicznego, którego używa ONZ.

2017-04-18 14:47

Oceń: 0 0

https://m.krakow.niedziela.pl/artykul/130445/nd/Chaos-migracji

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jestem narzędziem w rękach Boga (2)

Niedziela szczecińsko-kamieńska 28/2015, str. 6-7

[ TEMATY ]

rozmowa

Archiwum Kurii Metropolitalnej w Szczecinie

W tym roku mija 28. rocznica pobytu św. Jana Pawła II w Szczecinie. Ojciec Święty odwiedził miasto podczas trzeciej pielgrzymki do Polski 11 czerwca 1987 r. W przygotowaniu szczecińskiej części pielgrzymki brał udział obecny proboszcz parafii pw. Matki Bożej Jasnogórskiej w Lubinie ks. kan. Waldemar Michałowski

JOANNA ŚCIGAŁA: – Okres dzieciństwa to nauka. Jakie wspomnienia ma Ksiądz z tamtego okresu?
CZYTAJ DALEJ

Carlo Acutis modlił się też po polsku

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Carlo Acutis

modlił się

po polsku

Beata Sperczyńska

Zdjęcia: archiwum prywatne Beaty Sperczyńskiej

Beata Anna Sperczyńska z małym Carlem

Beata Anna Sperczyńska z małym Carlem

Beata Sperczyńska wprowadziła Carla Acutisa w świat wiary. Ta opiekunka z Polski nauczyła go pierwszej modlitwy: „Aniele Boży, Stróżu mój”. Carlo odmawiał ją kilka razy dziennie w języku polskim – wyznaje w rozmowie z Vatican News Krzysztof Tadej, dziennikarz TVP Polonia na podstawie relacji Beaty Sperczyńskiej. W niedzielę 7 września Carlo zostanie kanonizowany jako pierwszy z milenialsów.

Beata Sperczyńska, młoda Polka z południa kraju, wyjechała do Włoch w poszukiwaniu pracy i w ten sposób trafiła do rodziny Acutisów. Jej rola w życiu Carla okazała się fundamentalna – również w kontekście jego kanonizacji.
CZYTAJ DALEJ

Gdańsk: W poniedziałek rozpoczyna się 402. Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski

2025-10-13 10:10

[ TEMATY ]

spotkanie

episkopat

flickr.com

Stanowisko Kościoła w sprawie migracji, stan prac nad powołaniem Komisji niezależnych ekspertów oraz kwestie dotyczące lekcji religii w szkole i katechezy parafialnej – będą głównymi tematami 402. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski w Gdańsku od 13 do 15 października br.

Tegoroczne jesienne Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski odbędzie się w Gdańsku w związku ze 100-leciem powstania diecezji gdańskiej, która w 1992 roku została podniesiona do rangi archidiecezji. Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski bp Marek Marczak poinformował, że pośród tematów, które podejmie Zebranie Plenarne w czasie obrad, będą m.in. sprawy migracji i stanowisko Kościoła w Polsce wobec tego zjawiska.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję