Reklama

Polska

Orędzie Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka na Boże Narodzenie 2014

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

abp Mieczysław Mokrzycki

Redakcja KatolickaTelewizji Polskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Siostry i Bracia,

W wigilijny wieczór zatrzymaliśmy się w naszych domach. Powoli zapadł już grudniowy zmierzch, na niebie ukazały się pierwsze gwiazdy, a my stanęliśmy wokół świątecznego stołu, trzymając w rękach biały opłatek. Zanim się nim przełamiemy i złożymy sobie świąteczne życzenia, wsłuchujemy się w słowa Ewangelii według św. Łukasza: „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś bowiem [w Betlejem], w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” (Łk 2,10-11).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wigilijny wieczór, jak co roku, przypomina nam o narodzeniu Jezusa Chrystusa. Wskazuje jednak nie tylko na pewne wydarzenie wyłaniające się z dalekiej już dla nas przeszłości, na odległe czasy cezara Augusta, ale wciąż mówi nam o tym “Boskim Dziś”, bo to właśnie „dziś - jak słyszeliśmy w Ewangelii - narodził się nam Zbawiciel.” W Jezusie Chrystusie, Nowonarodzonym, Bóg dziś przychodzi do nas.

Wszystkim więc, Wam, Siostry i Bracia, pragnę tego wieczoru za papieżem Franciszkiem powtórzyć: „proszę was, niezależnie od miejsca i sytuacji, w jakiej się znajdujecie, abyście odnowili już dziś swoje osobiste spotkanie z Jezusem Chrystusem, albo chociaż podjęli decyzję, by być gotowymi na spotkanie z Nim, na szukanie Go nieustannie każdego dnia. Nie ma [naprawdę żadnych] powodów, dla których ktoś mógłby uważać, że to zaproszenie nie jest skierowane do niego, ponieważ nikt nie jest wyłączony z radości, jaką nam przynosi Pan” (por. Evangelii gaudium, nr 3).

Z gnieźnieńskiego Wzgórza Lecha, z prastarej archikatedry i bazyliki prymasowskiej, obejmuję dziś serdeczną pamięcią Was, Umiłowani Rodacy, w kraju i poza jego granicami. Łączę się z Wami, Drogie Rodziny, niezależnie od miejsca i sytuacji, w jakich żyjecie. Dzielę się z Wami wszystkimi tą radosną nowiną: „dziś narodził się nam Zbawiciel, Mesjasz, Pan”.

Reklama

W sposób szczególny te słowa kieruję do ludzi doświadczanych chorobą i samotnością. Łączę się z Wami, którzy te Święta przeżywacie w szpitalach, hospicjach czy domach opieki. Myślą i sercem jestem przy tych, którzy przebywają w Domach Samotnej Matki i Domach Dziecka. Chcę wyrazić moją bliskość z osobami dotkniętymi biedą i trudnymi sytuacjami życia.

W Jezusie Chrystusie, Nowonarodzonym, przedwieczny Bóg wszedł w historię życia każdej i każdego z nas. Powtarzam więc jeszcze raz: „nikt nie jest wyłączony z radości, jaką nam przynosi Pan”. Ta zaś szczególna świątynia, w której się znajdujemy, prastary gnieźnieński tum, przypomina nam o radości spotkania naszych przodków z Jezusem Chrystusem, wprowadzonych w tym miejscu - jak mówił św. Jan Paweł II - „w tajemnicę życia Bożego przez sakramenty chrztu i bierzmowania”. Wszyscy zatem przygotowujemy się na czekające nas w 2016 roku 1050. rocznicę Chrztu Polski oraz Światowe Dni Młodzieży. W tym czasie na tej drodze towarzyszą nam ewangeliczne wezwanie: „nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” oraz skierowane zwłaszcza do Młodych słowa Chrystusa: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”. Jednocześnie, wraz z całym Kościołem, z wdzięcznością spoglądamy na dar jakim są osoby życia konsekrowanego, które w tym czasie ogarniamy szczególną modlitwą.

Trzymając w wigilijny wieczór w naszych dłoniach biały opłatek myślimy o tym wszystkim, co domaga się naszego nawrócenia, a więc również pojednania i przebaczenia sobie nawzajem, czy to w sytuacjach jak najbardziej osobistych i rodzinnych, czy też społecznych i ogólnonarodowych. Wszyscy wiemy, jak bardzo potrzeba nam nawrócenia, a więc - jak nas usilnie prosił papież Franciszek - „nie pozostawiania rzeczy w takim stanie, w jakim są”. Dlatego z wiarą zwracamy się ku Nowonarodzonemu i mówimy do siebie nawzajem, tak jak uczynili to pasterze w dzisiejszej Ewangelii: „pójdźmy do Betlejem” (por. Łk 2,15). Idźmy do Betlejem, tzn. idźmy na spotkanie z Jezusem Chrystusem. „Pójdźmy wszyscy do stajenki - jak śpiewamy w naszych kolędach - do Jezusa, do Panienki, powitajmy Maleńkiego i Maryję, Matkę Jego”. Tak, pójdźmy wszyscy, bo naprawdę „nie ma racji, dla której ktoś mógłby uważać, że to zaproszenie nie jest skierowane do niego”. Bóg nikogo z tego spotkania nie wyklucza. Przed nikim nie zamyka i nie zatrzaskuje drzwi. Nikogo nie pomija i nie pozostawia samego. W tę świętą Noc Narodzenia Pańskiego w naszych domach przypomina nam o tym puste miejsce przy stole i otwarte drzwi naszych serc, dla każdego kogo spotykamy i kto przychodzi.

Reklama

Jeśli więc jest prawdą - jak przypominają nam Następcy św. Piotra, papież Benedykt i Franciszek - że „u początku bycia chrześcijaninem jest właśnie spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę”, to te święta, ta Noc Narodzenia Pańskiego, a przed wszystkim nasze spotkanie z Nowonarodzonym, otwierają przed nami, przed każdą i każdym z nas, prawdziwie nową perspektywę życia. To życie wolne od niepewności i lęku, od rozpaczy i pustki, od przesadnego koncentrowania się na sobie, od goryczy porażki i możliwego zawodu. I chociaż - dobrze to wiemy - życie, jego ciężar i wymagania, różne przykre i smutne chwile nie będą nas - jak za dotknięciem cudownej różdżki - omijać, to jednak „radość spotkania z Jezusem pozostanie jako promyk światła rodzący się z tej osobistej pewności, że przecież jest się nieskończenie kochanym, przez Niego kochanym, ponad wszystko”.

Prosząc Was wszystkich w te szczególne święta spotkania z Panem o modlitwę, również tą zanoszoną przy żłóbku, życzę Wam, Drodzy Siostry i Bracia, żyjący tutaj w Ojczyźnie naszej i poza jej granicami, na Święta Bożego Narodzenia i cały nadchodzący Nowy 2015 Rok Pański, radości spotkania z Jezusem, obfitości łask i darów, miłości, pokoju i życzliwości, a także łaski nawrócenia, które będzie dla nas niewyczerpanym źródłem pojednania i wybaczenia sobie nawzajem. Błogosławionych Świąt Narodzenia Pańskiego!

Reklama

Wygłoszone w katedrze gnieźnieńskiej

Redakcja Katolicka Telewizji Polskiej

2014-12-24 20:38

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Polski do Betlejem

Niedziela bielsko-żywiecka 52/2021, str. V

[ TEMATY ]

Betlejem

Boże Narodzenie

Archiwum rodzinne

Sylwia Hazboun modli się z mężem przy Grocie Narodzenia w dniu ślubu

Sylwia Hazboun modli się z mężem przy Grocie Narodzenia w dniu ślubu

Świętowanie Bożego Narodzenia w Betlejem różni się od polskiej tradycji.

Pochodząca z Ustronia Sylwia Hazboun tegoroczne święta Bożego Narodzenia spędza w domu rodzinnym w Polsce, jednak udało jej się kiedyś dotrzeć do Betlejem, gdzie w Wigilię 2015 r. poznała swojego męża Yousefa. Angażowała się jako wolontariuszka misyjna w świecie, a obecne prowadzi internetowego bloga „Dzisiaj w Betlejem”. Wykonuje też orientalną muzykę inspirowaną chrześcijaństwem Bliskiego Wschodu.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 4.): Oddaj długopis

2024-05-03 20:00

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Czy w oczach Maryi istnieją lepsze i gorsze życiorysy? Dlaczego warto Ją zaprosić we własny rodowód? I do jakiej właściwie rodziny Maryja wprowadza Jezusa? Zapraszamy na czwarty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że przy Maryi każda historia może zakończyć się świętością.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję