Niektórych oburzyło to, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego – czy też osobiście minister, wicepremier Piotr Gliński – nie przyznało ministerialnej dotacji dla organizatorów Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Dialog – Wrocław, a ujmując precyzyjniej: cofnęło ją. Odczytali to jako ewidentną karę i szykanę za to, że podczas festiwalu ma być wystawiany m.in. skandaliczny spektakl pt. „Klątwa”.
Żadna to kara ani szykana. Minister czy szerzej – ministerstwo nie musi dotować wszystkich przedsięwzięć, których organizatorzy występują o dotacje. Godziwie dysponując pieniędzmi podatnika, mają prawo, a nawet obowiązek odmówić współfinansowania inicjatyw, które oferują w swoim programie wydarzenia skandaliczne, tu: spektakl teatralny ewidentnie godzący w uczucia religijne potencjalnych odbiorców, uwłaczający godności i naruszający dobre imię św. Jana Pawła II. Na argumentację, że na festiwal z „Klątwą” w programie nie każdy musi iść, wypada odpowiedzieć, że jeżeli już ktoś iść chce, a wcześniej – chce organizować festiwal w formule dość skandalicznej i prowokacyjnej, niech czyni to od początku do końca na własny rachunek. To ze strony ministerstwa i tak szczyt tolerancji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu