Reklama

Świat

Siłaczka z „Home of Peace”

Jednym z najważniejszych darów, które możemy otrzymać, jest odnalezienie swojego miejsca w życiu i swojego powołania

Niedziela Ogólnopolska 43/2017, str. 18-19

[ TEMATY ]

misje

Grzegorz Jakubowski/KPRP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy po przybyciu do Jerozolimy, wiele lat temu, bo w 1961 r., s. Rafała Włodarczak, elżbietanka, domyślała się, że to już misja na całe życie? Już od 50 lat bowiem związana jest z „Domem Pokoju” dla dzieci – ofiar toczącego się od dziesięcioleci konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Placówka ta powstała dokładnie 8 grudnia 1967 r. jako „Home of Peace” na Górze Oliwnej w Jerozolimie.

Niezwykłe powołanie

Często wspominam s. Rafałę, jak w ciężkich gumiakach na nogach nosiła na własnych plecach materiały budowlane i ciężkie stalowe elementy, aby zbudować dom dla swoich podopiecznych. To jedna z wielu historii pracy i zmagań zakonnicy, która chciała stworzyć normalne warunki życia dla wojennych sierot. A także dla arabskich chrześcijan w Ziemi Świętej. Pomimo wielu trudności udało jej się wybudować dwa sierocińce: w Jerozolimie i Betlejem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ta niezwykła historia zaczęła się w chwili, gdy po izraelsko-palestyńskiej „wojnie sześciodniowej” wiele dzieci zostało sierotami. – Pozostawione same sobie mieszkały dosłownie na ulicy, często przy śmietnikach, a nawet na cmentarzach – wspomina s. Rafała. – Żywiły się przede wszystkim resztkami żywności znalezionymi na śmietniskach. To straszne, ale tak było... Niektóre z nich były pozornie w lepszej sytuacji – miały jedzenie w zamian za pracę. Ale to były ciężkie prace, ponad ich dziecięce, wątłe siły. Można powiedzieć, że były niesprawiedliwie wykorzystywane.

Grzegorz Jakubowski/KPRP

Para Prezydencka z siostrami elżbietankami i mieszkańcami "Domu Pokoju" w Ziemi Świętej

Para Prezydencka z siostrami elżbietankami i mieszkańcami

Postanowiłyśmy z siostrami przygarnąć je i stworzyć dla nich dom – kontynuuje siostra. Wraz z s. Imeldą Płotką zaczęła „zbierać” osierocone dzieci z ulicy, dosłownie z różnych zakamarków. Na początku ich domem było kilka wynajętych pokoi, dzięki wsparciu jezuity o. Ludwika Semkowskiego (pracował m.in. w Radiu Watykańskim). Aby zdobyć jedzenie dla podopiecznych, siostry grały na gitarze i śpiewały polskie piosenki. Co ciekawe, zawsze udawało im się zebrać potrzebne pieniądze. A s. Rafała do dziś żartuje, że gitara, na której grała, nie miała wszystkich strun, więc nie jest pewna, czy darczyńcom bardziej zależało na sierotach, czy na tym, by ona przestała grać...

Reklama

Z krzyżem przez wojenne zasieki

Kiedy w marcu 2000 r. do Ziemi Świętej udał się Jan Paweł II, spotkał się w patriarchacie Jerozolimy m.in. z elżbietankami, z s. Rafałą i wychowankami „Home of Peace”. Krótko po tym wydarzeniu Ariel Szaron w prowokacyjny sposób wszedł na teren dawnej świątyni jerozolimskiej (na którym znajduje się słynny meczet Al-Aksa), co zapoczątkowało falę rozruchów w Ziemi Świętej. W odwecie izraelskie wojsko otoczyło kordonem Betlejem. Nikt nie mógł wejść do miasta ani z niego wyjść. Niestety, wcześniej siostry zawiozły kilkoro dzieci do ich rodzin w Betlejem; do sierocińca przygarniane są również dzieci z rodzin niepełnych i biednych. Nikt nie mógł przewidzieć, że sytuacja stanie się niebezpieczna. Po kilku dniach zadzwoniła jedna z matek dzieci i błagała, aby zakonnice zabrały je z powrotem, bo w Betlejem nie ma już co jeść. S. Rafała i s. Kryspina (wtedy już ponad 70-letnie!) wyruszyły pieszo z Jerozolimy do Betlejem. W ręku niosły tylko krzyż i watykańską flagę. – W tym samym czasie trwała manifestacja przeciwko blokadzie Betlejem. Dziennikarze na nasz widok zaczęli pytać, po co pchamy się do oblężonego miasta, mówili, że przecież nikt nas tam nie wpuści, a jeszcze możemy oberwać – wspomina s. Rafała.

Kiedy z s. Kryspiną przedarły się do kordonu wojska, naprzeciw im wybiegł żołnierz z gotowym do wystrzału karabinem. – Krzyczał i rozkazał nam zawracać. Tłumaczyłyśmy, że idziemy do Betlejem na pomoc głodnym dzieciom. Nasze negocjacje jednak na nic się zdały, więc poprosiłam o rozmowę z przełożonym żołnierza, ale niestety on też był nieustępliwy – kontynuuje siostra. Zdenerwowana, a raczej zdesperowana zapytała, czy rozmawiał ze swoimi dziadkami o obozach koncentracyjnych i dzieciach, którym nikt nie pomógł w czasie wojny. – Na te słowa oficer zbladł i pozwolił nam przejść – opowiada s. Rafała. – Dodał, że mamy tylko dwie godziny. Na szczęście wystarczyło czasu, aby odnaleźć dzieci i bezpiecznie wrócić do domu w Jerozolimie.

Reklama

„Home of Peace” za murami w Betlejem

S. Rafale razem ze współsiostrami i przy pomocy wielu życzliwych osób z całego świata, zwłaszcza Polonii, udało się dokonać po raz drugi niemożliwego – zbudować kilka lat temu drugi sierociniec, w Betlejem. Tym razem blisko otaczającego miasto separacyjnego muru, posępnie „stojącego” w pobliżu placówki. To miejsce – „Dom Pokoju” – okazało się oazą w udręczonym i izolowanym mieście narodzin Jezusa.

– „Home of Peace” – sierociniec w Jerozolimie istnieje dokładnie 50 lat – mówi s. Rafała. – Przez te wszystkie lata uczyłyśmy dzieci tego, co najważniejsze, czyli aby potrafiły wybaczać i kochać. Pomimo wszystko... Wielu naszych wychowanków skończyło studia i znalazło dobrą pracę. Część założyła rodziny. Mam nadzieję, że wniosą w życie spotkanych ludzi dużo światła, nie tylko w swoich rodzinach, ale też w pracy czy nawet w życiu publicznym – raduje się siostra.

Zaszczytne wyróżnienie

W pełni doceniając bohaterskie życie i pracę Heleny Józefy Włodarczak, czyli s. Rafały, prezydent RP Andrzej Duda uhonorował ją Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za „wybitne zasługi w niesieniu pomocy osobom potrzebującym”. Ale Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski to niejedyne odznaczenie, którym s. Rafała została uhonorowana za wieloletnią pracę misyjną na Bliskim Wschodzie. Tego samego dnia – 28 czerwca br. z rąk przewodniczącego KEP abp. Stanisława Gądeckiego bohaterska siostra otrzymała Krzyż Pro Ecclesia et Pontifice, przyznany przez samego papieża Franciszka. W czasie uroczystości powiedziała, że otrzymane odznaczenie jest zachętą do życia według wartości ewangelicznych, ale też patriotycznych. A zapytana o dalsze plany wyraziła swoje największe marzenie: nadzieję na powrót do Ziemi Świętej. – Trzeba się modlić, żeby przełożeni jeszcze mnie tam posłali, bo ja wciąż jestem pełna zapału! – powiedziała licząca sobie 86 „wiosenek” niezwykła zakonnica. W odpowiedzi na pytanie dziennikarza o tak zaszczytne wyróżnienia charyzmatyczna s. Rafała, znana z wyrazistego charakteru i temperamentu, uśmiechnęła się i powiedziała: – Dobrze, że to krzyże, bo mogę je nosić na habicie.

Reklama

Dzieło s. Rafały z wielkim oddaniem kontynuują siostry elżbietanki. W Jerozolimie pieczę nad sierocińcem „Dom Pokoju” na Górze Oliwnej sprawuje s. Benigna Okupniak, a w Betlejem „za murami” – s. Szczepana Hrehorowicz, które razem ze współsiostrami ofiarowują podopiecznym to, co najważniejsze dla każdego dziecka: miłość, poczucie bezpieczeństwa i wymarzony, rodzinny dom.

Warto w tym miejscu wspomnieć, jak pomoc dla dzieła i dzieci z „Home of Peace” otworzyła i poruszyła serca wielu, wielu ludzi na całym świecie. Jednym z nowszych projektów jest „Opalenica dla Betlejem” (http://www.archpoznan.pl/content/view/4515/107/). 22 października br. w Opalenickiej Auli Kulturalno-Rozrywkowej (ul. Zamkowa 3a) odbędzie się w ramach cyklu „Ludzie Ziemi Świętej” spotkanie z s. Rafałą Włodarczak.

Iwona Flisikowska, Dziennikarka, współpracuje z Aleteia.pl i Catholic Journalists Association. Z zamiłowania fotograf, autorka wystawy zdjęć, m.in. „Dzieci z Betlejem” i „Shalom Salam, Pokój w oczach dziecka”.

2017-10-18 11:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Tomasik o 105 misjonarzach na 1050-lecie chrztu Polski

[ TEMATY ]

misje

misjonarz

Archiwum ks. Dariusza Kajzera

Biskup Henryk Tomasik zachęca do włączenia się w akcję "105". Polega ona pozyskaniu księży, sióstr zakonnych i świeckich gotowych do wyjazdu na misje i ma związek ze zbliżającą się 1050. rocznicą chrztu Polski. Pomysłodawcą akcji jest bp Jerzy Mazur, stojący na czele Komisji Episkopatu ds. Misji.

- Cała akcja jest piękną propozycją księdza biskupa Mazura, który pracował na Syberii. On wie, jak potrzebni są kapłani, siostry zakonne na takich terenach, gdzie trzeba głosić Ewangelię i zdobywać ludzi dla Chrystusa. Wysłanie 105 misjonarzy i misjonarek na misje, byłoby pięknym darem wdzięczności za 1050-lecie chrztu Polski. To marzenie każdego ordynariusza. Nasza diecezja chętnie włączy się w to dzieło. Liczę na 2-3 kandydatów, którzy wyrażą wolę wyjechania na misje - powiedział biskup Tomasik w swojej cotygodniowej audycji "Kwadrans dla Pasterza" na antenie Radia Plus Radom. - Wszyscy włączmy się w tę formę uczczenia rocznicy chrztu Polski. Zapraszam chętnych, którzy chcą pracować na misjach - dodał biskup radomski.

CZYTAJ DALEJ

Papież wprowadza zmiany w watykańskim sądownictwie

2024-04-19 17:15

[ TEMATY ]

papież

sądownictwo

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

„Doświadczenie zdobyte w ciągu ostatnich kilku lat w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości doprowadziło do konieczności podjęcia szeregu interwencji związanych z systemem sądowniczym Państwa Watykańskiego” - czytamy w najnowszym liście apostolskim w formie motu proprio opublikowanym dzisiaj. W ten sposób Franciszek dalej rozwija przepisy regulujące te kwestie. Zgodnie z nowymi wytycznymi zwykli sędziowie przestają sprawować urząd w wieku 75 lat, a sędziowie kardynałowie w wieku 80 lat.

Ojciec Święty określił nowe zasady w sześciu artykułach. Zgodnie z „zasadą niezmienności sędziego i w celu zapewnienia rozsądnego czasu trwania procesu” - czytamy w motu proprio - papież, na rok sądowy, w którym prezes przestaje sprawować urząd, może wyznaczyć wiceprezesa, który przejmuje urząd, gdy prezes przestaje sprawować urząd. Stwierdza się również, że papież „może w każdej chwili zwolnić z urzędu, nawet tymczasowo, sędziów, którzy z powodu stwierdzonej niezdolności nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków”.

CZYTAJ DALEJ

Papież przypomina heroizm Piusa VII, więźnia Napoleona

2024-04-20 15:58

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Franciszek przypomniał dziś heroiczną postawę Piusa VII. Za jego pontyfikatu doszło do konfliktu Kościoła z Napoleonem. Papież został nawet uwięziony przez cesarza. Kiedy proponowano mu wolność w zamian za kompromisy, Pius VII stanowczo je odrzucił. Zawsze był oddany Bogu i Kościołowi, nawet za cenę wielkich poświęceń - podkreślił Franciszek.

Ojciec Święty przypomniał tę postać na audiencji dla pielgrzymów z różnych diecezji, z którymi był związany papież Chiaramonti. Podkreślił, że był to człowiek bardzo inteligentny i pobożny. Zgodnie z zaleceniem Pana Jezusa potrafił też być nieskazitelny jak gołąb i przebiegły jak wąż.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję