2 października biskup kielecki Jan Piotrowski przewodniczył uroczystościom oddania do użytku hospicjum stacjonarnego i Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w obrębie buskiego Szpitala Powiatowego. Na wydarzenie złożyła się wizyta księdza biskupa i zaproszonych gości w pomieszczeniach szpitalno-hospicyjnych i poświęcenie tych miejsc oraz Msza św. w kościele św. Brata Alberta
Jest to pierwsze hospicjum stacjonarne w mieście słynnym z uzdrowisk i drugie (stacjonarne) w diecezji kieleckiej. W początkowy etap jego funkcjonowania wielu ludzi – społeczników, darczyńców – włożyło dużo pracy, serca i zapału. W placówce może przebywać 24 podopiecznych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Gotowi na pacjentów
Jak informuje Jarosław Zatorski – przedstawiciel organu prowadzącego, czyli Fundacji św. Brata Alberta i jeden z inicjatorów otwarcia placówki, obiekt będzie w stanie przyjąć 9 pacjentów w części hospicyjnej i 15 w ZOL. Stan użyczenia jest przewidziany na 3 lata.
Reklama
Z kolei buski burmistrz Waldemar Sikora zaznacza, że placówka jest pierwszym tego typu obiektem na południu regionu. Z usług hospicjum i ZOL-u będą mogli korzystać głównie mieszkańcy trzech powiatów: buskiego, pińczowskiego i kazimierskiego. Burmistrz przypomina, że starania o budowę hospicjum w Busku-Zdroju trwały od 15 lat. W oczekiwaniu na pomyślne sfinalizowanie jego budowy postanowiono uruchomić tymczasowe hospicjum i ZOL w miejscowej lecznicy. Docelowa siedziba Hospicjum św. Matki Teresy z Kalkuty czeka na dofinansowanie dalszych prac budowlanych z pieniędzy unijnych. Na dokończenie inwestycji potrzeba jeszcze około 10 mln zł. Inicjatorzy przedsięwzięcia liczą na wsparcie lokalnych samorządów, aby dokończyć budowę docelowego hospicjum, w którym miejsce będzie mogło znaleźć ponad 55 pacjentów.
Fundacja Gospodarcza św. Brata Alberta podjęła również starania o uruchomienie od marca hospicjum domowego. Złożono wniosek o dofinansowanie do projektu z Europejskiego Funduszu Społecznego.
Piętro dla chorych poświęcone
Bp Piotrowski poświęcił nowo wyposażone i będące po generalnym remoncie sale, rozpoczynając od kaplicy z obrazem „Ecce Homo”. W pierwszym obchodzie hospicyjnego piętra biskupowi towarzyszyli księża i kapelani buskich szpitali, a także Adam Jarubas – marszałek województwa świętokrzyskiego, Marian Jaworski – prezes Fundacji św. Brata Alberta, która realizuje inwestycję, oraz władze samorządowe. Na uroczystość przybyło wielu wspierających dzieło gości.
Mszę św. w kościele św. Brata Alberta pod przewodnictwem bp. Piotrowskiego koncelebrowali dziekani i proboszczowie z parafii, gdzie trwały zbiórki na rzecz hospicjum. Liturgii piękną oprawę nadali harcerze z okazałymi, bibułkowymi żonkilami w rękach.
Bóg chce w nas mieć swoich aniołów
Reklama
W homilii bp Piotrowski zaakcentował troskę o drugiego człowieka, która jest porównywalna z misją Aniołów Stróżów, obchodzących w tym dniu swoje święto, przypomniał także, że każdy człowiek bez wyjątku został odkupiony obiektywnym darem Bożej miłości. Zauważył, że Pan Bóg nie oczekuje od nas niczego niezwykłego, ale tego, abyśmy nie niszczyli harmonii stworzenia i piękna w każdym człowieku. – W naszej posłudze bliskim – medycznej, hospicyjnej, paliatywnej – Bóg chce mieć w nas swoich Aniołów Stróżów: uczynnych, cierpliwych, wyrozumiałych – mówił biskup kielecki. Przypomniał także, że do dyspozycji człowieka są szczęśliwie instytucje, gdzie nie wystarczą tylko kwalifikacje, nawet bardzo wysokie, ale potrzebne są kochające serca. Wspomniał postawę patrona kościoła – św. Brata Alberta, który uczył m.in., że „bez miłości grosz jest szorstki, strawa podana niesmaczna, opieka najlepsza niemiła”. Zaapelował, aby oddawaną do użytku placówkę medyczną oprzeć na fundamencie miłości Boga i bliźniego.
– W czerwcu 2017 r. minęło 25 lat od uruchomienia przez grupę katolików świeckich – pod patronatem kieleckiego ordrynariusza – Fundacji Gospodarczej św. Brata Alberta w Kielcach – przypomniał Marian Jaworski, wieloletni prezes tej instytucji. – W minionym ćwierćwieczu fundacja niosła pomoc wielkiej rzeszy ludzi dotkniętych różnoraką ludzką biedą. Przed kilkunastu laty podjęliśmy jeszcze trud budowy hospicjum w Busku. Z upływem lat stawało się jasne, że to dzieło przerasta możliwości fundacji. Wtedy jednak niespodziewanie Opatrzność Boża ukazała nowe osoby, które uruchomiły lawinę dobrych ludzkich serc dla tego – wydawało się – beznadziejnego już dzieła. Szczególną wdzięczność za ogrom bezinteresownej pomocy prezes wyraził wobec Waldemara Sikory – burmistrza miasta i gminy Busko-Zdrój, i Jarosława Zatorskiego, który podjął się roli koordynatora budowy hospicjum i sprawił, jak powiedział, że to, co wydawało się niemożliwe, stało się faktem.
Od marzeń do działań
Jarosław Zatorski przedstawił trudną drogę do powstania buskiego hospicjum. Wspomniał wkład wielu ludzi i darczyńców, szczęśliwą decyzję zarządu powiatu buskiego, aby na ten cel oddać piętro szpitala, zanim zostanie ukończona budowa samodzielnego obiektu. Piętro należało wyremontować i wyposażyć w medyczny sprzęt, w czym m.in. pomogły zbiórki przeprowadzone w 8 dekanatach południowych diecezji kieleckiej: wiślickim, nowokorczyńskim, chmielnickim, stopnickim, skalbmierskim, kazimierskim, pińczowskim, buskim – łącznie w 84 parafiach. – Podam znamienny przypadek, który zapamiętam szczególnie. Działoszyce i ks. Andrzej Jankoski, który jako nowo mianowany proboszcz nie znał sprawy, ale natychmiast poprosił, aby składać ofiary na tacę i wszystkie przeznaczył dla hospicjum – wspominał Zatorski. Miały także miejsce wizyty w 26 gminach, w NFZ, w szkołach, w miechowskim hospicjum i u sponsorów (wymieniono m.in. Mieczysława Sasa, wyjątkowego buskiego filantropa). Od października w nowym obiekcie rozpoczęło pracę 40 osób.
Obecne rozwiązanie – piętro w szpitalu, to zaledwie pierwszy etap inwestycji. Prace przy samodzielnym budynku, z 58 miejscami dla chorych, będą wznowione wiosną.