Reklama

Niedziela Łódzka

Pogmatwane życie

Uciekają przed biedą, nałogami swoich mężów, przemocą. Schronisko dla kobiet z dziećmi przyjmuje 71 osób

Niedziela łódzka 47/2017, str. 4

[ TEMATY ]

schronisko

Kl. Kamil Gregorczyk

Nie brakuje kobiet z dziećmi, które potrzebują pomocy

Nie brakuje kobiet z dziećmi, które potrzebują pomocy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nieopodal ul. Kosynierów Gdyńskich i szpitala św. Jana Bożego, przy ul. Kwietniowej, działa schronisko dla kobiet z dziećmi. Przychodzą tu kobiety, które nie mają domu bądź nie mogą mieszkać tam, gdzie są zameldowane – matki z małymi i starszymi już dziećmi. Uciekają przed biedą, nałogami swoich mężów czy partnerów, przemocą. Placówka przyjmie 71 osób. Trafiają tu także osoby samotne, starsze, niewydolne życiowo, z chorobami psychicznymi. I choć w założeniu schronisko nie może przyjmować osób niesamodzielnych, to realia są zupełnie inne. Bywa tak, że pogotowie przywozi im takie kobiety. I one tutaj czekają na miejsce w Domu Pomocy Społecznej.

– Choroby psychiczne to obecnie duży problem. Osoby na nie cierpiące, gdy nie znajdują wsparcia w bliskich czy rodzinie spychane są natychmiast na margines – tłumaczy Anna Tomczak, kierownik schroniska. A psycholog – pani Małgosia – dopowiada, że „niejednokrotnie żadna aktywizacja czy pomoc nie jest w stanie już takiej osoby wydźwignąć – spędza tu kilka lat, aż nie znajdzie się dla niej miejsce w DPS-się, a niekiedy na takie się nie doczeka”. Są też przypadki pięknych powrotów „do życia”. To choćby historie Eweliny czy Oli. I one cieszą. Bardzo. W starym budynku, który wymaga ocieplenia, spotykam kilka kobiet – starszych, zmęczonych życiem, ale też te zadbane, piękne. Bo nikt z nas nie wie, jaki będzie ten dzień jutrzejszy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Świat się zawalił

Reklama

Schronisko, podobnie jak dwa dla mężczyzn, noclegownia, ogrzewalnia, centrum terapii bezdomności oraz jedyny w Polsce zimowy autobus dla bezdomnych prowadzone są przez łódzkie koło Towarzystwa Opieki im. św. Brata Alberta. Przebywają tu kobiety od 18. do 75. roku życia. Te, którym ścieżki życia się jakoś pogmatwały, i w którymś momencie „świat się zawalił”. Bezdomne – według definicji z ustawy o pomocy społecznej. Trafiają same albo razem z dziećmi. Obecnie w placówce przebywa jedynie ośmioro najmłodszych, ale bywają miesiące, że dzieci jest dużo. Blisko mają przedszkole i szkołę. Jak podkreśla Anna Tomczak, „schronisko współpracuje z placówkami oświatowymi i dzięki temu dzieci nie mają przerw w nauce, a ich mamy nie martwią się o to, co z ich edukacją”.

Mieszkają tu kilka dni, niektóre – miesięcy, a często i lat. W międzyczasie próbują ułożyć swoje życie na nowo, pozałatwiać sprawy związane z rozwodem, z alimentami, z mieszkaniem, pracą. Miasto pomaga znaleźć dla nich jakiś lokal socjalny. I rozpoczynają nowe życie. Wtedy jest radość. – Gdy widzę w sklepie pracującą Ewelinę czy Olę, która była u nas z dwójką dzieci – a teraz jej syn zdał maturę, córka się zaręczyła – a ich mama uśmiecha się i wpada nas odwiedzać, to cieszę się z tego – mówi Anna Tomczak. Wtedy jest pewne, że to św. Albert roztacza opiekę nad tym miejscem.

Warto walczyć o każdego

Jednak wiele kobiet nie umie poradzić sobie z życiem. – Dla nas to jest praca u podstaw – tłumaczy pani Małgosia. I choć panie wysyłane są na terapie dla ofiar przemocy, choć przechodzą aktywizację zawodową, to jednak nie utrzymują pracy, mieszkania. Wtedy wracają. Pracownicy schroniska podkreślają, że jeszcze kilkanaście lat temu kobietom było łatwiej odnaleźć się w świecie – mężczyznom także. – Łatwiej stawali na nogi, szybciej otrzymywali mieszkania socjalne – mówią. Obecnie wiele z nich cierpi na pewne deficyty wyniesione z domu, ma depresję i trudno, gdy kłopoty ciągną się z pokolenia na pokolenie, wyjść na prostą. Czy wtedy warto? Dla każdego warto.

Reklama

Więcej kobiet przychodzi do schroniska latem. Dlaczego? – Może wtedy łatwiej im zacząć walczyć o siebie? Może mają większą odwagę ruszyć ze zmianą? – przypuszcza Anna Tomczak. Nikogo nie odsyłają, nie zostawiają bez pomocy. – Nawet gdy pogotowie dzwoni, że wiozą kobietę, która samodzielnie się porusza, a potem okazuje się, że przed furtką zostawiają nam niemogącą zrobić kroku osobę – też ją przyjmiemy – mówi kierownik schroniska. I zwraca uwagę, że w Łodzi brakuje niskoprogowego DPD-u, do którego mogłyby trafiać takie osoby. Więc czekają w schronisku na „lepszy los”.

Możesz pomóc

Miejsca, w których można pomóc drugiemu człowiekowi zazwyczaj nie są dochodowe i ledwo wiążą koniec z końcem. Tak też jest ze schroniskiem na Kwietniowej. Mimo dotacji z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej na wiele rzeczy nie wystarcza. Co jest potrzebne? Środki czystości, artykuły chemiczne, sprzęt AGD, koce, ręczniki, pościel, poduszki, kołdry oraz podstawowe leki. Ale potrzeba też wolontariuszy, którzy zajęliby się dziećmi – pomogli w lekcjach i zorganizowali po lekcjach jakieś zajęcia czy zabawy.

A pomóc może każdy.

***

Nr konta łódzkiego koła Towarzystwa Opieki im. św. Brata Alberta: 54 12403031 1111 0000 3426 7336; KRS 0000314496

2017-11-15 11:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskup poświęcił schronisko

[ TEMATY ]

biskup

bezdomni

medal

schronisko

mężczyźni

Katarzyna Krawcewicz

Bp Tadeusz Lityński poświęcił schronisko dla bezdomnych mężczyzn w Zielonej Górze

Bp Tadeusz Lityński poświęcił schronisko dla bezdomnych mężczyzn w Zielonej Górze

Bp Tadeusz Lityński 12 października poświęcił schronisko aktywizacyjne dla bezdomnych mężczyzn im. św. Matki Teresy z Kalkuty w Zielonej Górze.

W wydarzeniu wzięli udział m.in. ks. Marcin Iżycki - dyrektor Caritas Polska i minister Elżbieta Rafalska, która wręczyła dyrektorowi Caritas diecezjalnej ks. Stanisławowi Podfigórnemu medal Primus in Agendo. Obecnie w placówce przebywa 18 osób.
CZYTAJ DALEJ

Św. Mikołaj - biskup, nie krasnal

Niedziela Ogólnopolska 48/2007, str. 22-23

[ TEMATY ]

św. Mikołaj

TER

Św. Mikołaj, patron kościoła

Św. Mikołaj, patron kościoła

Niegdyś święty biskup z Myry był jednym z ważniejszych świętych chrześcijaństwa. Dziś stał się „świętym komercji”. Współczesność odarła go z ornatu, z głowy zdjęła mitrę i zabrała pastorał. „Świętego krasnala” - jak nietrudno zgadnąć - wymyślili amerykańscy specjaliści od reklamy. Dziś byśmy powiedzieli, że to taki święty po obróbce w McDonald’s.

Jeszcze nawet nie zaczął się Adwent, a już w pierwszych dniach listopada na sklepowe witryny i półki wmaszerowała armia mikołajów. Mikołaje zachęcają nas do zakupu nowego telefonu komórkowego, DVD, komputera i tysięcy zabawek. Są wszędzie. Widać je w telewizji, gazetach, ulotkach reklamowych. Wizerunek mikołaja jest wszechobecny. W jego kształcie produkowane są bombki choinkowe, pluszaki, balony dmuchane, a nawet lizaki i czekoladki. Niestrudzenie co roku św. Mikołaj jest komercyjnym hitem. Większość świętych mogłaby mu tylko pozazdrościć takiej popularności. Problem jednak tkwi w tym, że w przypadku św. Mikołaja mamy do czynienia chyba z największą podróbką wszech czasów. Pewnie dziś św. Mikołaj z Myry patrzy na to wszystko z Nieba i łapie się za głowę, bowiem jego popularność to iluzja.
CZYTAJ DALEJ

Szkoła pod presją ideologii

2024-12-06 10:54

[ TEMATY ]

wywiad

religia

religia w szkołach

ideologie

ks. prof. dr. hab. Piotr Tomasik

Karol Porwich/Niedziela

Brak zrozumienia ze strony ministerstwa dla propozycji, by uczestnictwo w lekcjach religii lub etyki było obowiązkowe musi zastanawiać - mówi KAI ks. prof. dr hab. Piotr Tomasik. Konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP wyraża też przekonanie, że edukacja seksualna w proponowanym kształcie budzi opór także wielu niewierzących. - Nie można pozwolić na to, żeby jakieś ideologiczne szaleństwo zawładnęło polską szkołą i naszym życiem - apeluje ks. prof. Tomasik.

Tomasz Królak (KAI): Rząd nie zgadza się na to, by przedmiot religia lub etyka - do wyboru przez ucznia - miał charakter obligatoryjny. Taka właśnie propozycja Kościoła została odrzucona podczas niedawnego spotkania kościelno-rządowej komisji ds. religii w szkole. Może to dziwić, bo po pierwsze propozycja jest klarowna, a po drugie nauczanie o wartościach jest przecież czymś, co służy uczniom, społeczeństwu, państwu.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję