Pijany pan Juncker, szef Komisji Europejskiej, nagrany opatrznościowo przez wszędobylskie media, mimowolnie określił stan całej Unii Europejskiej. Być może panu Junckerowi w alkoholowym upojeniu hordy migrantów jawią się jako kolorowy karnawał, a akty terroru jako noworoczne fajerwerki. Niestety, zamazany procentami obraz rzeczywistości nie pozwala europejskim elitom biurokratycznym ocenić na trzeźwo prawdziwego stanu dzisiejszej Europy.
Reklama
A co można powiedzieć o lewackim upojeniu w Szwecji? Bo jak inaczej określić propozycję uzyskiwania prawnej zgody na współżycie seksualne, nawet w małżeństwie. Trudno to nawet nazwać absurdem. To wyżyny bezsilności współczesnej inżynierii społecznej, która chce regulacji ludzkich zachowań w oderwaniu od moralności. Dlaczego tak się dzieje? Wytłumaczenie jest banalnie proste – jeżeli nie ma się aksjomatów wyrosłych z najgłębszych pokładów ludzkiej duchowości, to stanowi się prawa, przepisy, obostrzenia wynikające z mechanicznego traktowania ludzkiego życia. Przykład? Feministki nie noszą dziecka pod sercem, ale jakiś płód, nie dają życia, tylko się reprodukują, itd., itp. A teraz jeszcze ten seks na umowę zlecenie. Ktoś się może oburzyć na takie uproszczenia czy pomówienia lub argumenty li tylko na poziomie retoryki. Trzeba jednak wiedzieć, że lewicowo-liberalne środowiska, a raczej lewacko-libertyńskie, walczące z Bogiem (bo przecież nie ateistyczne, które można zrozumieć w pewnych aspektach ludzkiej wolności), częstują nas groźnym dla zdrowia „intelektualnym samogonem”, a nie wysokiej próby destylatem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
A podtykanie pod nos artykułu 7? Pan przewodniczący Schetyna mówi, że Putin cieszy się z tej okazji i odkorkowuje szampana i że to, oczywiście, wina PiS-u. Prezydent Putin śmieje się przede wszystkim z unijnych komisarzy. Z ich napuszania się, że co to oni nie mogą! Mogą to Amerykanie, jeżeli zechcą, Niemcy czy nawet Francuzi, też jeżeli zechcą. Bez nich panowie komisarze mogą sobie zamówić jednego „sznapsa”! A Polska dzięki swojej wstrzemięźliwości zyskała na europejskiej prowincji i moskiewskich salonach szacunek.
I jeszcze to, że Polska Kaczyńskiego chce odejść od unijnego stołu. Trochę statystyk: 80 proc. Polaków chce być w Unii, od 40 do 50 proc. popiera ugrupowania, które chcą Europy zjednoczonej, ale na zdrowszych, racjonalnych prawidłach, a przede wszystkim na trzeźwych zasadach. Niech się opozycja i jej dziennikarskie medialne sługi nie obawiają. Już niedługo Polska i inne państwa będą się gościć w Europie bez absurdalnych toastów.
W 100-lecie odzyskania niepodległości Pan Niedziela zaproponował 100 proc. patriotycznego samorządu w samorządach.