Reklama

Trzeba wracać do podstaw

Dziennikarzem być – jak to łatwo powiedzieć. O tym, czy nadal jest to popularny zawód i co jest dziś największym wyzwaniem dla dziennikarza, z ks. dr. hab. Michałem Drożdżem, profesorem UPJP II – przewodniczącym Naczelnego Sądu Dziennikarskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich – rozmawia Ewa Biedroń

Niedziela Ogólnopolska 5/2018, str. 24-25

[ TEMATY ]

dziennikarstwo

Ewa Biedroń

Ks. dr hab. Michał Drożdż, przewodniczący Naczelnego Sądu Dziennikarskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Ks. dr hab. Michał Drożdż, przewodniczący Naczelnego Sądu Dziennikarskiego
Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

EWA BIEDROŃ: – Księże Profesorze, czy dziennikarstwo to nadal popularny zawód?

KS. PROF. MICHAŁ DROŻDŻ: – Dziennikarstwo jest w środowisku ludzi młodych atrakcyjnym zawodem. Media i dziennikarstwo ich przyciągają, zwłaszcza kiedy im się pokaże, że dzisiejsze możliwości technologiczne sprawiają, iż dziennikarstwo jest możliwe do realizacji w bardzo różnych sferach działań, szczególnie przez Internet. Mamy tego przykład w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. W tym roku akademickim przyjęliśmy rekordową liczbę – ponad sto osób. Ci młodzi ludzie mają ogromny potencjał intelektualny, pasję i fundament wartości. Mają wiele talentów. Będziemy starali się pomóc je realizować, chcemy dać im możliwość rozwoju, by stali się dobrymi dziennikarzami – profesjonalistami, którzy mają solidny świat wartości budowany na wzorcach św. Jana Pawła II i rzetelne warsztatowe umiejętności, realizowane w Akademickim Centrum Medialnym. To przyszłość mediów w Polsce!

– A jakie zadania stawia sobie nowy przewodniczący Naczelnego Sądu Dziennikarskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (SDP)?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Myślę, że ta kadencja jest ważna z różnych racji. Jako jedno z głównych zadań stawiamy sobie odnowienie Kodeksu etyki dziennikarskiej. Nie przystaje on do dzisiejszych warunków, zwłaszcza rozwoju technologicznego mediów, nowych wyzwań. Niedawno zostało znowelizowane prawo prasowe, do którego po raz pierwszy dodano przepis noszący znamiona klauzuli sumienia. To znaczy, że dziennikarze mogą odmówić działań sprzecznych z etyką dziennikarską. I my w tym duchu również chcemy przepracować Kodeks etyki dziennikarskiej.

– Czy do sądu SDP wpływa dużo skarg?

– To są informacje poufne. Do momentu wydania orzeczeń nie mogę ujawniać takich danych. My nie wydajemy wyroków o charakterze prawnym, tylko orzeczenia o charakterze etycznym. Mogą to być nagany, upomnienia, zawieszenie w prawach członka Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich lub usunięcie ze stowarzyszenia, z możliwością upublicznienia tych orzeczeń. Naszym życzeniem jest, by ten sąd miał jak najmniej pracy. Oby nie było żadnych trudnych spraw, nad którymi należałoby się pochylić!
Jako główne zadanie stawiamy sobie troskę o zachowanie wysokich standardów dziennikarstwa. Ważnymi sprawami są integracja środowisk dziennikarskich, wzmocnienie solidarności zawodowej, a przede wszystkim troska o wzajemny szacunek do siebie dziennikarzy o różnych korzeniach i orientacjach światopoglądowo-aksjologicznych. Mam świadomość, że to trudne zadanie, ale to jest nasza podstawowa odpowiedzialność za wiarygodność dziennikarską budowaną na fundamencie etyczności. Kategorie etyczne stanowią bowiem priorytetową podstawę wartościowania, ocen i kierunków zewnętrznych regulacji mediów i pracy dziennikarza.

– Co dzisiaj stanowi zagrożenie dla dziennikarzy?

Reklama

– Sprawa jest bardzo prosta – trzeba ciągle wracać do podstaw i przypominać o prawdomówności i uczciwości dziennikarskiej. Dopiero respektowanie podstawowych zasad etycznych czyni z dziennikarzy profesjonalistów. To również będę się starał mocno akcentować w Naczelnym Sądzie Dziennikarskim i do tego przekonywać, żebyśmy nie oddzielali profesjonalizmu warsztatowego od etyczności działań. Profesjonalny dziennikarz to ten, który respektuje podstawowe zasady: jest prawdomówny, stara się być obiektywny, jest uczciwy, działa w sposób wolny, ale ta wolność nie jest absolutna, tylko musi uwzględniać odpowiedzialność za słowo i szacunek dla wartości i godności każdego człowieka.

– Czy dzisiaj są jeszcze niezależne media?

– Temat niezależności mediów jest skomplikowany. Media mają swoich właścicieli, linie programowe, założenia ideologiczne. Mają też kontekst komercyjny, niektóre koncerny medialne są spółkami giełdowymi. Gdyby przyjąć absolutny punkt odniesienia, to nie ma mediów niezależnych, bo są one zależne np. od właściciela i to on ma prawo decydować o linii programowej. Doświadczenia są także takie, że wpływa on na pracę dziennikarską. Ma to jednak swoje granice, bo ten wpływ odbija się na wiarygodności medium. Gdy patrzymy na niezależność mediów, musimy ustalić punkt odniesienia. Jeśli ustawimy właściwe proporcje zależności i na pierwszym miejscu media i dziennikarze w nich pracujący będą zależni od wartości etycznych – prawdomówności i uczciwości – to wtedy wszelkie inne, konieczne i naturalne, zależności będą wtórne i nie będą odgrywać głównej roli.

– Kiedy konkurencja w mediach jest zdrowa, a kiedy staje się niebezpieczna?

Reklama

– W przestrzeni życia gospodarczego i społecznego mówimy o konkurencyjności, ale z przymiotnikiem, który decyduje o jej jakości. Chodzi o uczciwą konkurencję, która jest mechanizmem postępu, rozwoju, zdrowego pluralizmu i odpowiedzialnego korzystania z wolności słowa. Robienie czarnego PR jest natomiast nieuczciwe i sprawia, że konkurencyjność przeradza się w najgorszym wypadku w relacje zawiści, a nawet nienawiści. Trzeba zatem konkurować uczciwie.

– Jak w mediach katolickich pisać o trudnych sprawach w Kościele?

Reklama

– Nie należy ich zamiatać pod dywan. Chciałbym przypomnieć dokument Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu „Etyka w środkach społecznego przekazu” (2000 r.) z czasu pontyfikatu św. Jana Pawła II. Czytamy w nim: „Do pokus, jakie występują po stronie religii, należy przyjmowanie wobec mediów postawy wyłącznie negatywnej i osądzającej; nieuznawanie, że słuszne zasady należytego funkcjonowania mediów, takie jak obiektywizm i bezstronność, mogą nie pozwalać na specjalne traktowanie instytucjonalnych interesów religii oraz (...) niepotrzebne utajnianie informacji” (nr 18). Instytucje religijne nie mogą oczekiwać swoistych przywilejów dla siebie, jeśli dziennikarze spełniają swoje powinności w sposób etyczny, a więc obiektywny, prawdziwy, z szacunkiem dla człowieka i jego godności, z szacunkiem dla wiary i sacrum. Ale nie można też traktować instytucji religijnych jak instytucji świeckich. Jan Paweł II przypominał nam, że nie można ignorować i spychać na ubocze spraw wiary, doświadczeń religijnych, podchodzić do religii bez należytego zrozumienia i szacunku, a tym bardziej lekceważyć ludzi wierzących, traktując sprawy religijne tylko na poziomie płytkiej ciekawości i sensacji. Dziennikarze mają prawo, a wręcz obowiązek informować w sposób prawdziwy i obiektywny o Kościele, ale z szacunkiem dla sacrum. Muszą odpowiedzialnie określić cele, którym służy przekazywanie tych informacji. Czy celem jest zdobycie taniej popularności i informacji sensacyjnej, czy troska o wymiar duchowy wspólnoty, do której przecież sami należą.

– Czego w dzisiejszych czasach należy życzyć dziennikarzom?

– Zachowajmy wszyscy wolność myślenia, wierność prawdzie w opisie rzeczywistości i uczciwość w jej ocenie. Niech praca dziennikarska będzie zawsze pasją i daje nam radość!

Ks. Michał Drożdż jest teologiem, filozofem, cenionym medioznawcą. Jest autorem artykułów oraz książek z obszaru filozofii nauki, filozofii, teorii i etyki mediów. Ks. Drożdż jest dyrektorem Instytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, kierownikiem Katedry Mediów i Komunikacji Społecznej Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Jest także konsultorem Rady ds. Środków Społecznego Przekazu KEP, delegatem biskupa tarnowskiego ds. mediów oraz przewodniczącym Diecezjalnej Rady ds. Mediów. Był współzałożycielem i jednym z dyrektorów Radia RDN Małopolska – ówczesnego Radia Dobra Nowina, rozgłośni diecezji tarnowskiej. Obecnie jest szefem rady programowej tej stacji.

2018-01-31 10:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Medioznawca KUL: media tradycyjne wciąż najbardziej opiniotwórcze w Polsce

[ TEMATY ]

dziennikarze

dziennikarstwo

Adobe Stock

Choć kultura mediów tradycyjnych stopniowo przekształciła się w elektroniczną kulturę mediów audiowizualnych i internetowych, to do lamusa należy odłożyć tezę rewolucji cyfrowej, która przewidywała zastąpienie tradycyjnych mediów: prasy drukowanej, radia, telewizji nowymi - mediami cyfrowymi i internetowymi podkreśla prof. Justyna Szulich-Kałuża, dyrektor Instytutu Dziennikarstwa i Zarządzania Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. W trzecią niedzielę września obchodzimy w Polsce Dzień Środków Masowego Przekazu.

Świat współczesnych mediów wydaje się nieustannie zmieniać i trudno za nim nadążyć. Jedno jest pewne, media elektroniczne stały się podstawowymi narzędziami nie tylko zdobywania informacji, rozrywki i zabawy, ale także edukacji i pracy, co powoduje dosłowne zanurzenie się w mediach. Obecnie pojęcie mediów powinno być znacznie szerzej rozumiane niż dawniej. Media to nie tylko środki techniczne, służące utrwalaniu informacji i umożliwiające komunikację, ale złożone systemy społeczno-kulturowe, obejmujące praktyki towarzyszące technologiom komunikacyjnym.
CZYTAJ DALEJ

Św. Katarzyna z Genui

Drodzy bracia i siostry! Dzisiaj chciałbym wam powiedzieć o kolejnej, po św. Katarzynie Sieneńskiej i św. Katarzynie z Bolonii świętej noszącej imię Katarzyna. Myślę o św. Katarzynie z Genui, znanej przede wszystkim z powodu jej wizji czyśćca. Tekst, który opisuje jej życie i myśl, został opublikowany w tym liguryjskim mieście w 1551 r. Jest podzielony na trzy części: „Życie i nauka”, „Udowodnienie i wyjaśnienie czyśćca” - bardziej znana jako Traktat oraz „Dialog między duszą a ciałem”. Redaktorem końcowym był spowiednik Katarzyny, ks. Cattaneo Marabotto. Katarzyna urodziła się w Genui w 1447 r. Była ostatnią z pięciorga dzieci. Została osierocona przez ojca, Giacomo Fieschi, gdy była jeszcze dzieckiem. Matka, Francesca di Negro, dała jej dobre wychowanie chrześcijańskie, na tyle, że starsza z dwóch córek została zakonnicą. W wieku szesnastu lat Katarzyna został wydana za mąż za Giuliano Adorno, człowieka, który po wielu doświadczeniach militarnych i handlowych na Bliskim Wschodzie, powrócił do Genui, aby się ożenić. Życie małżeńskie nie było łatwe, także ze względu na charakter małżonka, uzależnionego od hazardu. Sama Katarzyna miała początkowo skłonność do prowadzenia pewnego rodzaju życia światowego, w którym jednakże nie mogła odnaleźć spokoju. Po dziesięciu latach, w jej sercu było głębokie poczucie pustki i goryczy. Nawrócenie rozpoczęło się 20 marca 1473 r., dzięki wyjątkowym przeżyciom. Udawszy się do kościoła świętego Benedykta i klasztoru Matki Bożej Łaskawej, aby się wyspowiadać, klękając przed kapłanem, „otrzymała - jak sama pisze - ranę w sercu, ogromną miłość ku Bogu”, z bardzo jasną wizją swojej nędzy i wad, a jednocześnie dobroci Boga, że omal nie zemdlała. Z tego doświadczenia zrodziła się decyzja, która ukierunkowała całe jej życie: „Nigdy więcej świata, nigdy więcej grzechów” (por. Vita mirabile, 3rv). Wówczas Katarzyna uciekła, przerywając spowiedź. Gdy wróciła do domu, weszła do najodleglejszego pokoju i długo płakała. W tym momencie była już wewnętrznie pouczona o modlitwie i świadoma ogromnej miłości Boga względem niej, grzesznej. Było to doświadczenie duchowe, którego nie mogła wyrazić słowami (por. Vita mirabile, 4r). To właśnie przy tej okazji ukazał się jej cierpiący Jezus, niosący krzyż, jak jest to często przedstawiane w ikonografii świętej. Kilka dni później wróciła do księdza, by w końcu dokonać dobrej spowiedzi. Tutaj zaczęło się owo „życie oczyszczenia”, które przez długi czas było przyczyną jej stałego bólu za popełnione grzechy i pobudziło do przyjmowania pokuty i ofiar, aby ukazać Bogu swoją miłość. Na tej drodze Katarzyna coraz bardziej przybliżała się do Pana, aż do wejścia w to, co nazywa się „życiem zjednoczenia”, to znaczy relacji wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem. W Vita mirabile napisano, że jej dusza była prowadzona i pouczana wewnętrznie jedynie słodką miłością Boga, który dawał jej wszystko, czego potrzebowała. Katarzyna oddała się niemal całkowicie w ręce Pana, aby żyć przez około dwadzieścia pięć lat - jak pisze - „bez pośrednictwa jakiegokolwiek stworzenia, żyć pouczana i rządzona przez samego Boga”(Vita mirabile, 117r-118r), karmiąc się nade wszystko nieustanną modlitwą i Komunią Świętą przyjmowaną każdego dnia, co w jej czasach nie było powszechne. Dopiero wiele lat później Pan dał jej kapłana, który zatroszczył się o jej duszę. Katarzyna zawsze niechętnie zwierzała się i wyrażała doświadczenie swej mistycznej komunii z Bogiem, przede wszystkim ze względu na głęboką pokorę, jaką doświadczała w obliczu łask Pana. Jedynie perspektywa uwielbienia i możliwości pomagania w rozwoju duchowym innych ludzi pobudziła ją, aby powiedzieć innym, co się w niej wydarzyło, począwszy od chwili nawrócenia, które było jej doświadczeniem pierwotnym i podstawowym. Miejscem jej wstąpienia na szczyty mistyki był szpital Pammatone, największy kompleks szpitalny w Genui, którego była dyrektorką i inspiratorką. Tak więc Katarzyna żyła życiem w pełni czynnym, pomimo owej głębi swego życia duchowego. W Pammatone utworzyła się wokół niej grupa zwolenników, uczniów i współpracowników, zafascynowanych jej życiem wiary oraz miłością. Sam jej małżonek Giuliano Adorno, został nim na tyle pozyskany, że porzucił rozpustne życie, aby stać się tercjarzem franciszkańskim, przenieść do szpitala, i pomagać swej żonie. Zaangażowanie Katarzyny w opiekę nad chorymi trwało aż do końca jej ziemskiej pielgrzymki, 15 września 1510 r. Od nawrócenia do śmierci nie było wydarzeń nadzwyczajnych, ale dwa elementy charakteryzują całe jej życie: z jednej strony doświadczenie mistyczne, to znaczy głębokie zjednoczenie z Bogiem, odczuwane jako unia oblubieńcza, a z drugiej opieka nad chorymi, organizowanie szpitala, służba bliźniemu, zwłaszcza najbardziej potrzebującym i opuszczonym. Te dwa bieguny - Bóg i bliźni wypełniają całkowicie jej życie, praktycznie spędzone w obrębie szpitalnych murów. Drodzy przyjaciele, nigdy nie wolno nam zapominać, że im bardziej miłujemy Boga i trwamy w modlitwie, tym bardziej potrafimy prawdziwie kochać otaczające nas osoby, ponieważ będziemy zdolni do dostrzeżenia w każdej osobie oblicza Pana, który kocha bezgranicznie, nie czyniąc różnic. Mistyka nie tworzy dystansu wobec bliźniego, nie tworzy życia abstrakcyjnego, lecz raczej przybliża do drugiego człowieka ponieważ zaczyna się postrzegać świat oczyma i sercem Boga. Myśl Katarzyny o czyśćcu, ze względu na którą jest ona szczególnie znana, jest skondensowana w ostatnich dwóch częściach cytowanej księgi: „Traktat o czyśćcu” i „Dialogu między duszą a ciałem”. Ważne, aby zauważyć, że Katarzyna w swym doświadczeniu mistycznym nie ma nigdy szczególnych objawień o czyśćcu czy też doznających tam oczyszczenia duszach. Jednakże w pismach inspirowanych naszą Świętą jest to element centralny, a sposób jego opisania ma cechy oryginalne, na tle swej epoki. Pierwszy rys indywidualny dotyczy „miejsca” oczyszczenia dusz. W jej czasach przedstawiano go głównie odwołując się do obrazów związanych z przestrzenią: sądzono, że istnieje pewna przestrzeń, gdzie miałby się znajdować czyściec. U Katarzyny jednak czyściec nie jest przedstawiony jako element krajobrazu wnętrzności ziemi: jest to ogień nie zewnętrzny, ale wewnętrzny. Czyściec jest ogniem wewnętrznym. Święta mówi o drodze oczyszczenia duszy ku pełnej komunii z Bogiem, wychodząc od swojego doświadczenia głębokiego bólu z powodu popełnionych grzechów, w porównaniu z nieskończoną miłością Boga (por. Vita mirabile, 171v). Słyszeliśmy, że w czasie nawrócenia Katarzyna nagle odczuwa dobroć Boga, nieskończoną odległość swego życia od tej dobroci oraz palący ogień w swym wnętrzu. To jest ten ogień, który oczyszcza, jest to wewnętrzny ogień czyśćca. Także i tu jest rys oryginalny w porównaniu z myślą tamtej epoki. W istocie nie wychodzi się od zaświatów, aby powiedzieć o mękach czyśćcowych - jak to było w zwyczaju w tym czasie, a być może jeszcze dziś - aby następnie wskazać drogę do oczyszczenia i nawrócenia. Nasza Święta wychodzi od własnego doświadczenia życia wewnętrznego na drodze ku wieczności. Dusza - mówi Katarzyna - przedstawia się Bogu jako nadal związana pragnieniami i cierpieniami wynikającymi z grzechu, a to uniemożliwia jej, aby cieszyła się uszczęśliwiającą wizją Boga. Katarzyna stwierdza, że Bóg jest tak święty i czysty, że dusza zbrukana grzechem nie może się znaleźć w obecności Bożego majestatu (por. Vita mirabile, 177r). Także i my czujemy, jak bardzo jesteśmy oddaleni, jak bardzo jesteśmy pełni tak wielu rzeczy, które uniemożliwiają nam widzenie Boga. Dusza jest świadoma ogromnej miłości i doskonałej sprawiedliwości Boga, i w konsekwencji cierpi, że nie odpowiedziała w sposób prawidłowy i doskonały na tę miłość, a właśnie sama miłość wobec Boga staje się tym samym płomieniem, sama miłość oczyszcza z rdzy grzechu. U Katarzyny można dostrzec obecność źródeł teologicznych i mistycznych, z których zazwyczaj czerpano w owym czasie. W szczególności odnajdujemy typowy obraz zaczerpnięty od Dionizego Areopagity, to jest złotą nić, łączącą serce człowieka z samym Bogiem. Kiedy Bóg oczyścił człowieka, wiąże go cieniutką złotą nicią, jaką jest Jego miłość, i pociąga go ku sobie uczuciem tak silnym, że człowiek staje się „pokonanym, zwyciężonym, pozbawionym siebie”. W ten sposób serce człowieka jest opanowane przez miłość Boga, która staje się jedynym przewodnikiem, jedynym poruszycielem jego egzystencji (por. Vita mirabilis, 246 rv). Owa sytuacja wyniesienia ku Bogu i powierzenia się Jego woli, wyrażona obrazem nici, jest używana przez Katarzynę, aby wyrazić działanie światła Bożego na dusze w czyśćcu, światła, które je oczyszcza i unosi do wspaniałości promienistego blasku Bożego (por. Vita mirabilis, 179r). Drodzy przyjaciele! Święci w swoim doświadczeniu zjednoczenia z Bogiem, osiągają tak głębokie „poznanie” Bożych tajemnic, w którym nawzajem przenikają się miłość i poznanie, że stanowią pomoc dla teologów w ich wysiłkach badawczych, intellectus fidei rozumienia tajemnic wiary, rzeczywistego zgłębienia tajemnic, na przykład, czym jest czyściec. Poprzez swe życie święta Katarzyna poucza nas, że im bardziej kochamy Boga i wchodzimy w zażyłość z Nim na modlitwie, to tym bardziej pozwala się On poznawać i rozpala nasze serca swoją miłością. Pisząc o czyśćcu, Święta przypomina nam podstawową prawdę wiary, która staje się dla nas zachętą do modlitwy za zmarłych, aby mogli oni osiągnąć uszczęśliwiającą wizję Boga w komunii świętych (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1032). Pokorna, wierna i wielkoduszna służba, jaką Święta zaoferowała przez całe życie w szpitalu Pammatone, to jasny przykład miłości dla wszystkich i szczególna zachęta dla kobiet, które wnoszą fundamentalny wkład na rzecz społeczeństwa i Kościoła, wraz ze swą cenną pracą, ubogaconą przez ich wrażliwość i poświęcenie się dla najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. Dziękuję. Tłum. st (KAI)/Watykan
CZYTAJ DALEJ

Poczwórne świętowanie

2025-09-15 12:56

[ TEMATY ]

Częstochowa

parafia Podwyższenia Krzyża Świętego

Carlo Acutis

Karol Porwich / Niedziela

– Trzeba mieć odwagę wiary, aby patrząc na krzyż Chrystusa, nie odwracać wzroku od własnego krzyża, który jest również wpisany w nasze życie osobiste – zwrócił się abp Wacław Depo do młodzieży bierzmowanej i wiernych podczas Sumy odpustowej.

Niedziela 14 września była okazją do poczwórnego świętowania w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Częstochowie. Podczas uroczystości odpustowej celebrowano 100-lecie istnienia parafii, zainstalowano w kościele relikwie św. Carla Acutisa, a młodzież przyjęła sakrament bierzmowania.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję