Reklama

Niedziela Małopolska

Kraków – Łagiewniki

Lekcja miłosierdzia

Niedziela małopolska 5/2018, str. I

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Mieczysław Pabis

Helenka pokazała nam, jak można i warto pięknie żyć – mówił do zebranych ks. Franciszek Ślusarczyk

Helenka pokazała nam, jak można i warto pięknie żyć – mówił do zebranych ks. Franciszek Ślusarczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Koncert dedykowany śp. Helenie Kmieć odbył się w niedzielę 28 stycznia w auli św. Jana Pawła II przy bazylice Bożego Miłosierdzia w Krakowie – Łagiewnikach. Na scenie wystąpiła Orkiestra Symfoniczna Sanktuarium Bożego Miłosierdzia oraz Chór Musica ex anima. Utwór „Tomorrow shall be my dancing day” wykonała Teresa Kmieć, siostra zmarłej wolontariuszki.

– Dzisiaj na to wspólne kolędowanie zaprosiła nas „muzyczna Helenka”, która rok temu jako misjonarka w Boliwii poniosła śmierć męczeńską, ale myślę, że dalej do nas przemawia – mówił na początku spotkania ks. prał. dr Franciszek Ślusarczyk. I dodawał:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Helenka kochała muzykę, śpiew, potrafiła animować, jednoczyć ku dobremu, czyniła to dyskretnie, ale bardzo skutecznie. Cieszymy się, że dzisiaj właśnie w tym sanktuarium Bożego Miłosierdzia możemy uczestniczyć w takim pięknym wydarzeniu modlitewno-refleksyjnym pełnym Bożej radości. Kustosz sanktuarium wyznał także: – Cieszę się, że jesteśmy razem w tej chwili, by wspólnie Bogu dziękować, że i nas obdarza tak wielkim zaufaniem. Pragnie, by nie tylko śpiewanie, ale całe nasze życie stawało się piękną pieśnią uwielbienia ku czci Bożego Miłosierdzia. Duszpasterz podkreślał, że zamordowana wolontariuszka nie tylko umiała pięknie śpiewać, nie tylko zachęcała do wspólnego śpiewania, ale także pokazała nam, jak można i warto pięknie żyć. I apelował: – Niech więc to nasze spotkanie będzie taką szczególną lekcją miłosierdzia.

Reklama

Na koncercie obecny był także bp Jan Zając, który powiedział m.in.: – W ten mistyczny wieczór, kiedy wspominamy Helenkę, która poszła do nieba, przypominamy sobie jej drogę. Hierarcha podkreślił, że wolontariuszka stosowała w swoim życiu zasadę, iż warto pięknie żyć. I zauważył: – Po przeżyciu tego wieczoru możemy dodać, że Helenka poszła do nieba, ponieważ stosowała zasadę „warto pięknie śpiewać”. Jesteśmy wdzięczni wszystkim tym, którzy pomogli nam włączyć się w przeżycie tego wieczoru, kiedy również każdy z nas w jakiś sposób pytał się, co robić, żeby dojść do Domu Ojca. Warto pięknie żyć, warto pięknie śpiewać, warto pięknie grać, żeby osiągnąć to szczęście, które jest marzeniem wszystkich nas – podkreślił bp Jan Zając.

Obchody związane z 1. rocznicą śmierci śp. Helenki Kmieć zostały zorganizowane w Libiążu, m.in. w parafii pw. św. Barbary. Na 6 lutego jest zaplanowana Msza św. pod przewodnictwem metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego w kościele pw. Przemienienia Pańskiego w Libiążu. W tym dniu w budynku Zespołu Szkół Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców zostanie odsłonięta i poświęcona tablica pamięci Helenki Kmieć.

2018-01-31 10:18

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śląsk: Spotkania z siostrą zamordowanej w Boliwii Heleny Kmieć

[ TEMATY ]

misje

misjonarze

Helena Kmieć

facebook/Helena Kmieć

W Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Katowicach, w Pszczynie oraz Tychach gościła Teresa Kmieć, siostra zamordowanej w Boliwii misjonarki Heleny. Podczas spotkań dzieliła się swoim odkrywaniem relacji z Chrystusem.

– To nie jest tak, że ja chcę kontynuować misję Helenki – mówiła Teresa Kmieć podczas spotkań. – Każda z nas ma swoją „misję”. Helenki była inna, moja jest inna – stwierdziła.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Austria: w archidiecezji wiedeńskiej pierwszy „Dzień otwartych drzwi kościołów”

2024-04-19 19:06

[ TEMATY ]

Wiedeń

kościoły

Joanna Łukaszuk-Ritter

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

W najbliższą niedzielę, 21 kwietnia, w ramach projektu „Otwarte kościoły” ponad 800 budynków kościelnych w archidiecezji wiedeńskiej będzie otwartych przez cały dzień. W pierwszym „Dniu otwartych drzwi kościołów” zainteresowani mogą z jednej strony odkryć piękno przestrzeni sakralnych, a z drugiej znaleźć przestrzeń do modlitwy i spotkań, podkreślił kierownik projektu Nikolaus Haselsteiner na stronie internetowej archidiecezji wiedeńskiej.

Chociaż prawie wszystkie kościoły w archidiecezji są otwarte każdego dnia w roku, około połowa z nich jest otwarta tylko na uroczystości liturgiczne. W "Dniu otwartych kościołów” będą również otwarte często mniej znane miejsca” - powiedział Haselsteiner.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję