Reklama

Niedziela Małopolska

W misji wolności

Początek historii ich zakonu wiąże się z wyprawami, których celem był wykup uczestników krucjat krzyżowych z niewoli muzułmańskiej. A jak dziś krakowscy trynitarze wypełniają charyzmat uwalniania z niewoli?

Niedziela małopolska 9/2018, str. VI

[ TEMATY ]

zakon

Łukasz Kaczyński

Polscy trynitarze z radością realizują w codzienności charyzmat swego zakonu

Polscy trynitarze z radością realizują w codzienności charyzmat
swego zakonu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tym roku minęło 825 lat od Mszy św. prymicyjnej Jana de Matha. To wtedy otrzymał on Boży znak zachęcający go do utworzenia Zakonu Trójcy Przenajświętszej.

Wykup niewolników

W czasie tej Eucharystii Janowi objawił się Jezus trzymający za ręce dwóch niewolników – białego oraz czarnego. W tym przesłaniu Jan de Matha rozpoznał misję, jaką ma pełnić w Kościele. Minister trynitarzy z Krakowa, o. Maciej Kowalski wyjaśnia: – To znak, który jako mozaikę umieszczono nad wejściem do pierwszego naszego klasztoru w Rzymie. To także herb zakonu, więc towarzyszy nam cały czas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W czasach wypraw krzyżowych zakon pomagał szczególnie tym, którzy nie dysponowali środkami, by sami wykupić się z niewoli muzułmańskiej. – Nasza reguła mówiła jasno, że 1/3 dochodów każdego domu ma być przeznaczana właśnie na wykup osób z niewoli. Z tym wiąże się również początek naszej historii w Polsce, gdzie od rządów Jana III Sobieskiego w 18 wyprawach po jeńców wojennych uwolniliśmy 517 osób – przypomina o. Maciej.

Kiedy jednak oficjalnie zniesiono niewolnictwo, zakon zaczął poszukiwać nowych form swojej obecności i misji w Kościele. O. Maciej tłumaczy: – Mocniej skupiliśmy się na kulcie Trójcy Świętej i głoszeniu tej tajemnicy naszej wiary światu. Również przez misje, które traktowaliśmy jako wykup z niewoli nieznajomości Boga.

Jak dodaje o. Rafał Piecha, później doszła do tego odpowiedź na niewolę formalną w postaci pomocy więźniom, a następnie rozeznawanie różnego rodzaju niewoli fizycznej i duchowej, które potrzebowały skutecznego działania. – Bracia podejmowali również pracę w szkołach, domach opieki dla osób niepełnosprawnych czy schroniskach dla ubogich, gdzie realizowali dzieła miłosierdzia – wyjaśnia.

Za kratami

Krakowscy trynitarze od kilku lat prowadzą dom pomocy społecznej, ale najbardziej widocznym elementem ich posługi jest duszpasterstwo więzienne. – Za kratami, w opuszczeniu i różnych pokusach można zapomnieć o Bogu, dlatego przede wszystkim staramy się zapewnić osadzonym dostęp do Eucharystii, spowiedzi czy kontaktu z kapłanem – zaznacza o. Rafał, pełniący funkcję kapelana w zakładzie karnym w Krakowie-Nowej Hucie.

Reklama

Kapelan wyjaśnia, iż najważniejszym przekazem dla więźniów jest zapewnienie, że nie są potępieni i jest dla nich nadzieja. Dzieje się to poprzez pomoc osadzonym na drodze przebaczenia sobie tego, co uczynili. Jednak, by taka praca mogła się rozpocząć, trzeba być z nimi zwyczajnie na co dzień i umożliwić im oderwanie się od ciężkiej rzeczywistości więziennej.

– Zorganizowaliśmy „Bajki z pudła”, w których więźniowie zagrali dla swoich dzieci w Teatrze Groteska. Były także wyjazdy dla ich pociech pod nazwą „Wakacje anielskie”, w czasie których osadzeni mogli się spotkać z dzieciakami w innych warunkach niż pokój widzeń – opowiada o. Rafał.

Bardzo ważna jest też Droga Krzyżowa wzdłuż muru więziennego. Istotne – przygotowywane na święta Bożego Narodzenia paczki, w których organizację mogą się włączyć ludzie dobrej woli. O. Maciej podkreśla: – Chcemy przełamać pewien stereotyp myślenia o osobach przebywających w więzieniach. Oni także mają swoją wrażliwość. Z drugiej strony możliwość zaangażowania w przygotowanie dla nich prezentu to realne wypełnianie uczynku miłosierdzia o pocieszaniu więźniów. Także osadzeni czują wtedy, że nie są sami, że wspólnota wierzących jest z nimi naprawdę.

W intencji prześladowanych

Niepokoje świata i coraz wyraźniejsza niechęć do chrześcijan spowodowały, że trynitarze podjęli kolejny kierunek działań – pomoc prześladowanym za wiarę. Ten cel jest realizowany poprzez stworzenie Międzynarodowej Solidarności Trynitarskiej, która uwrażliwia na problemy prześladowanych chrześcijan i organizuje zbiórki oraz modlitwy w tej intencji. Także w Krakowie podejmowane są zadania w tym zakresie. Przykładem może być kolejna akcja, o której opowiada o. Maciej: – Wspólnie z naszym duszpasterstwem młodzieży zorganizowaliśmy własny projekt pod hasłem „Więcej niż 5 minut”. Przygotowaliśmy opaski na rękę z tym napisem. Mają one być formą cegiełki i nawiązywać do wykupu, podejmowanego przez naszych poprzedników. Zachęcają one również do podjęcia rozmów na ten temat.

Wszystkie inicjatywy trynitarskie na chwilę obecną realizuje w Polsce 7 zakonników. – Mamy nadzieję, że nasze działania. mające rozwiązywać różne niewole współczesnego świata, staną się inspiracją dla wierzących, a zwłaszcza dla ludzi młodych. Ufamy, że pojawią się tacy, którzy będą chcieli mieć swój udział w budowaniu współczesnego wizerunku naszego charyzmatu – wyraża nadzieję o. Rafał.

2018-02-28 11:18

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: znamy cud beatyfikacyjny Klary Szczęsnej

[ TEMATY ]

zakon

zgromadzenie

Archiwum Głównego Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego/pl.wikiepdia.org

Obraz Klary Ludwiki Szczęsnej przechowywany w klasztorze Sercanek w Krakowie

Obraz Klary Ludwiki Szczęsnej przechowywany w klasztorze Sercanek w Krakowie

Uzdrowienie dwunastoletniego chłopca po poważnym wypadku samochodowym z 2001 roku uznano za cud do beatyfikacji Klary Szczęsnej. Współzałożycielka Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego zostanie wyniesiona na ołtarze 27 września w Krakowie.

Dwunastoletni Michał 11 marca 2001 roku został potrącony przez samochód. Chłopiec doznał poważnego urazu mózgu, był sparaliżowany i zapadł w śpiączkę. Lekarze nie dawali szans na przeżycie.

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Obchody Dnia Włókniarza

2024-04-23 17:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Włókniarki z dawnych zakładów „Poltex” opowiedziały jak wyglądała ich praca w czasach świetności przemysłu włókienniczego w Łodzi. Opowieści ubogaciły występy muzyczne, warsztaty i poczęstunek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję