Jałmużnik papieski należy do najbliższego otoczenia papieża. Obok prefekta Domu Papieskiego uczestniczy w uroczystościach i audiencjach. W imieniu Ojca Świętego udziela potrzebującym jałmużny, jego podpis widnieje na formularzu błogosławieństw papieskich. Zdobywane przez niego środki przekazywane są na papieskie dzieła miłosierdzia oraz instytucje dobroczynne bezpośrednio podlegające Watykanowi i kilka szkół działających na terenie Rzymu i Castel Gandolfo.
Abp Konrad Krajewski jest łodzianinem. Święcenia kapłańskie przyjął 11 czerwca 1988 r. z rąk abp. Władysława Ziółka. Po dwóch latach pracy parafialnej wyjechał na studia do Rzymu, gdzie zdobył doktorat z liturgiki na Papieskim Uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu Angelicum. Po kilku latach pracy w Łodzi (m.in. był redaktorem edycji łódzkiej „Niedzieli”) został zaproszony do Urzędu Papieskich Celebracji Liturgicznych, w którym od 12 maja 1999 r. pełnił funkcję ceremoniarza papieskiego. Od 3 sierpnia 2013 r. jest papieskim jałmużnikiem. Abp Grzegorz Ryś po ogłoszeniu nominacji kardynalskiej abp. Konrada Krajewskiego zachęca wszystkich nas do tego, abyśmy byli aktywnymi świadkami Bożego miłosierdzia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Spotkała nas ogromna radość. W niemal 100-letniej historii naszej diecezji jest to pierwszy łódzki kardynał. Osobiście, kiedy usłyszałem tę wiadomość, przypomniałem sobie fakt z dalekiej przeszłości Kościoła, mianowicie – że pierwszymi kardynałami w dziejach Kościoła byli diakoni rzymscy, czyli siedmiu rzymskich diakonów, którzy w rzymskim Kościele zajmowali się dziełami miłosierdzia, posługą charytatywną. Dopiero potem do tych siedmiu kardynałów dołączeni zostali też następni duchowni, czyli siedmiu prezbiterów, a potem jeszcze siedmiu biskupów diecezji najbliżej sąsiadującej z Rzymem – i tak powstało najstarsze kolegium kardynalskie – powiedział abp Grzegorz Ryś na wieść o papieskiej nominacji.
– To jest uderzające, że właśnie tymi pierwszymi kardynałami byli ludzie wspierający papieża w dziełach miłosierdzia. Nominacja ks. abp. Konrada jest ewidentnie w tym kluczu. To jest człowiek, który się oddał w pełni tej posłudze, do której go powołał papież Franciszek jako jałmużnika papieskiego – podkreślił i dodał: – Przypomina mi się taki fakt z niedalekiej przeszłości, kiedy byłem w Rzymie i mieszkałem u abp. Konrada, to widziałem go o godz. 11 w nocy, jak bierze 12 śpiworów i zawozi polskim bezdomnym, którym właśnie ukradziono śpiwory i było niebezpieczeństwo, że nie będą mieli, jak spać i zmarzną w którymś w rzymskich tuneli. Ks. abp Konrad w ten sposób postępuje. I myślę – zaznaczył – że ta jego nominacja do grona kardynałów dla nas jest powodem do dumy i szczęścia, że jeden z naszych rodaków dostępuje tej godności w Kościele. Abp Ryś dodał także, że właśnie bez tej praktycznej miłości, bez tego jej wymiaru, Kościół nie funkcjonuje. Dlatego, jak podkreślił: – Z jednej strony cieszmy się i gratulujmy abp. Konradowi, otaczajmy go modlitwą, a z drugiej strony sami się mobilizujmy do wyobraźni miłosierdzia – takiej praktycznej, konkretnej i konsekwentnej.