Wszystko, co dobre, szybko się kończy. Wakacje, choć w tym roku nie mogliśmy wyjechać, uważam za bardzo udany, rodzinny czas.
A to co przed nami, wcale nie musi być złe!
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Postanowiliśmy dobrze rozpocząć rok szkolny. Poczyniliśmy konieczne zakupy, odbyliśmy kilka rozmów o szkole, o doborze zajęć dodatkowych i o czekających nas, nowych wyzwaniach.
Myśl: „Chcesz zmieniać świat, zacznij od sprzątania własnego pokoju”, potraktowaliśmy bardzo dosłownie. Ochoczo zakasałam rękawy i prawiąc o celności tych słów, otwierałam kolejne szuflady wypełnione do granic możliwości (nie)użytecznymi dyrdymałkami. Tasiemki, guziczki, korki, spinacze, „złotko” po czekoladzie, fragmenty kory, skarpetka bez pary, kamyczki, muszelki, gąbkowe ludziki, serwetki wycięte z gazety, piasek w pudełku po lodzie, pasek po ulubionym bucie, suszone liście i kwiaty, naklejki, piórka i wiele innych. Hmm... można twórczo zmieniać świat, co tam, niech zostaną te klamoty.
W drugiej szufladzie, prócz wielu przydatnych pojemników i pudełek, znajduję pozostałości po eksperymentach naszego domorosłego chemika. Przedtem badał substancje stałe i ciekłe, dziś może badać naturalnie powstałe gazy. Nie jestem zachwycona.
Reklama
W trzeciej odnajduję zagubione w tajemniczych okolicznościach nożyce i widelczyk do tortów ze ślubnego kompletu. Każdy rozkłada bezradnie ręce: Skąd się tu wzięły? Wielu domowników tropi, kto mógł być zamieszany w aferę znikających sztućców, ale bez rezultatu.
Otwieram kolejną szufladkę i jestem proszona o ciszę – Misio śpi... w starannie posłanym pudełku po mydle. Obok stolik z pudełka po ciastkach z fikuśną, papierową serwetą, świeżym goździkiem (a więc to tu trafiają moje kwiaty z balkonu) i z zastawą z nakrętek. Długo by pisać o kreatywnej kuchni i Misiowym przedpokoju. Pod komodą stoi kartonik po skarpetkach w kształcie schodków. Na prośbę, by wyrzucić tego śmiecia, córka zadaje rzeczowe pytanie: Jak zatem Miś dostanie się do domku?
W komodzie niewiele się zmieniło. Jakżebym miała psuć mały świat Misia? Pod nogami pusta butelka, której wyrzucić nie mogę, bo to mikrofon!
Czekam na nowy rok szkolny, by wraz z obowiązkami pojawiły się nowe pomysły, wyzwania i ich twórcze rozwiązania, które z całą pewnością zmienią nasz ciasny świat. I jak zawsze, uczynią go dużo lepszym.
Wanda Mokrzycka żona Radka, mama dziewięciorga dzieci. Należy do wspólnoty Duży Dom i pisze dla Aleteia Polska