Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Po Bożemu I Na Ludowo

Niedziela zamojsko-lubaczowska 35/2018, str. IV

Ewa Monastyrska

Barwne stroje ukazują piękno naszej tradycji

Barwne stroje ukazują piękno naszej tradycji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czas letniego odpoczynku dobiega końca. Każdy choć po części starał się skorzystać z letniego słońca i uroków wakacji. Samorządy i ośrodki kultury dokładały wszelkich starań, by ci, którym wyjazdy nad morze nie były pisane doskonale bawili się na Roztoczu. Co jednak królowało w tym roku? Nie da się ukryć, że jak co roku z życzliwym przyjęciem spotkały się ludowe rozrywki. Niewiele było takich spotkań, podczas których Koła Gospodyń Wiejskich nie częstowałyby swoimi wypiekami czy popularną kromką chleba ze smalcem.

– Częstujemy samymi dobrymi rzeczami, bo mamy tu ciastka, pierogi ruskie i te z kapustą, rolady z fileta, chleb ze smalcem i ogórkiem. Nie ma ludowości bez Kół Gospodyń Wiejskich. Jest to fajna sprawa, integrujemy się, podpatrujemy, co która umie i uczymy się nawzajem od siebie. Ponadto śpiewamy w zespole i doskonale się bawimy – powiedziała podczas XVII Transgranicznego Festiwalu Pieśni o Roztoczu w Suścu Halina Szymańska z KGW w Grabowicy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na pielgrzymim szlaku

Koła Gospodyń Wiejskich, które chętnie biorą udział w życiu społecznym i kulturalnym nie zapomniały jednak o tym, by swoje siły zawierzyć Bogu. Z tego też powodu gospodynie pielgrzymowały do sanktuarium Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Krasnobrodzie.

– Przybywamy do Pani Roztocza, aby być razem, modlić się, prosić o opiekę, potrzebne wskazówki dla naszej misji i naszego zaangażowania. Także po to, by wzajemnie się ubogacać, integrować i być ze sobą – powiedział podczas pielgrzymki duszpasterz rolników diecezji zamojsko-lubaczowskiej ks. Józef Bednarski. A głoszący tego dnia homilię ks. Miłosław Żur podkreślił, że nie wyobraża sobie dożynek czy wspólnych spotkań bez Kół Gospodyń Wiejskich, które przygotowują nie tylko poczęstunki, ale np. troszczą się o piękno obchodów uroczystości religijnych.

Połączenie ludowości i religijności wydaje się być na tych terenach nierozerwalne. Wiele zespołów śpiewaczych, uświetniających uroczystości kulturalne i ludowe, uczestniczy także w życiu Kościoła. Wśród 11 zespołów i chórów biorących udział w Festiwalu ku Czci Serca Jezusowego w Krynicach był także ludowy zespół Wójtowianie z Krasnobrodu, który swoje wieloletnie istnienie przypisuje Opatrzności Bożej.

Reklama

– W tym roku mija 25 lat od momentu pierwszego występu naszego zespołu. Skoro Pan dał nam taki talent, to trudno byłoby nie śpiewać na Jego chwałę. Mamy w repertuarze pieśni o Sercu Chrystusowym i bardzo chcieliśmy, by w kościółku w Krynicach zabrzmiały te nuty – powiedziała Alicja Parkitny z zespołu Wójtowianie.

Niestety, wiele zespołów śpiewaczych oraz grup ludowych ubolewa nad tym, że nie ma następców, którzy zechcieliby kontynuować tradycję i przekazywać następnym pokoleniom dorobek kulturalny. Na szczęście są i takie zespoły, które mogą pochwalić się godnymi naśladowcami. – Jest to przekazywane z pokolenia na pokolenie, babcia ciągnie córkę, córka ciągnie swoją córkę i tak to trwa. W naszym zespole są cztery pokolenia, które wspólnie śpiewają. Mamy osoby ponad 70-letnie, a mamy także dziewczynki i chłopca. Na tym właśnie polega kultywowanie tradycji – powiedziała podczas Festiwalu Kapel Ludowych w Podhorcach Kamila Lebieda z zespołu ludowego Sąsiadeczki z Łaszczówki.

Ludowe tańce, stroje i zwyczaje najczęściej można było podziwiać podczas różnego rodzaju jarmarków, jak chociażby podczas Jarmarku Galicyjskiego w Narolu czy Krynickiego Jarmarku Ludowego.

– Ludowość kojarzy się z jarmarkami, które wędrowały przez setki lat po naszym kraju. Rozmawiałem z paniami z Koła Gospodyń Wiejskich i wiem, że są zachwycone i potrafią jednego dnia być na kilku jarmarkach, byleby móc zawitać w różne miejsca – wyjaśnił wójt gminy Krynice Janusz Bałabuch.

Wyroby rękodzielnicze

Podczas Jarmarku św. Wawrzyńca, który odbył się w Bełżcu, swoimi talentami mogli podzielić się także rękodzielnicy, a zwłaszcza malarze, rzeźbiarze, miłośnicy haftowania, dziergania na szydełku, wykonywania ozdób z kwiatów czy krepiny, a także wielu innych.

Reklama

– Robię na szydełku i na drutach. Wszystko to jest moje rękodzieło. Na drutach robię chusty, a na szydełku serwetki, podkładki, aniołki, serduszka, bombki na choinkę i ozdoby świąteczne. Jest to bardzo pracochłonne, ale i odstresowujące – przyznała Halina Wacko.

Talenty rękodzielników wielokrotnie wykorzystywane są do tworzenia ozdób świątecznych związanych ze świętami Kościoła katolickiego, a także z wiarą, czego przykładem są ręcznie malowane na deskach anioły niebędące wyłącznie wdzięcznym artystycznym obiektem, ale i wyrazem poczucia obecności Pana.

U źródeł tradycji

Choć ludowość współcześnie spotyka się z opinią, że jest przestarzała i nie na czasie, jednak warto zauważyć, że to właśnie ona sięga do korzeni tradycji i piękna, która w rzeczywistości drzemie głęboko w polskich sercach. Także młodzi ludzie podczas rockowych festiwali, takich jak w Cieszanowie, chętnie korzystają z domowej kuchni Kół Gospodyń Wiejskich.

– Oczywiście, że wolę skosztować pierogów pań z KGW niż ociekających tłuszczem frytek. Nie wiem, co by było gdyby nie nasze gospodynie. Łatwo zresztą zauważyć, że nie jestem jedyną miłośniczką ich kuchni. To właśnie do nich jest najdłuższa kolejka i u nich jedzenie kończy się najszybciej. Dobrze, że tu są – przyznała uczestniczka festiwalu w Cieszanowie.

Wielokrotnie spychana na margines kultury ludowość nie tylko przypomina polską tradycję, ale przywołuje na myśl to, co w życiu chrześcijanina jest najważniejsze, czyli Boga i Jego dobrą obecność. Udział kultury ludowej, tak często przejawiającej się podczas uroczystości religijnych, dożynek oraz odpustów wskazuje na zaangażowanie w wiarę i tradycję Kościoła katolickiego. Nie da się usunąć kultury ludowej z polskiego krajobrazu i trzeba przyznać, że na całe szczęście. To ona wskazuje na tradycje, polskie korzenie i wierną miłość Boga i do Boga. Roztoczańskie lato upływające pod znakiem Boga i ludowości nie jest powodem do wstydu, a wyłącznie do dumy, ponieważ jest zarazem znakiem, że to, co w polskim narodzie najważniejsze, wciąż trwa.

2018-08-28 12:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Zakończyła się ekshumacja szczątków ks. Michała Rapacza

2024-04-19 12:39

[ TEMATY ]

Ks. Michał Rapacz

IPN/diecezja.pl

19 kwietnia br. zakończyła się ekshumacja i rekognicja kanoniczna szczątków Czcigodnego Sługi Bożego ks. Michała Rapacza. Beatyfikacja męczennika czasów komunizmu odbędzie się 15 czerwca w krakowskich Łagiewnikach.

W piątek 19 kwietnia zakończono rekognicję kanoniczną szczątków ks. Michała Rapacza. Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej 12 kwietnia przy kościele Narodzenia NMP w Płokach przeprowadziło ekshumację szczątków kapłana, który 15 czerwca zostanie wyniesiony do chwały ołtarzy.

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie najemnikiem!

2024-04-19 22:12

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Archiwum bp Andrzeja Przybylskiego

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

21 Kwietnia 2024 r., czwarta niedziela wielkanocna, rok B

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję