Przy figurze Matki Bożej na szkolnym korytarzu znajduje się koszyk, a w nim kilkadziesiąt różańców. To wypożyczalnie, skąd można wziąć różaniec za friko. Codziennie wywieszane są według kolejności alfabetycznej nazwiska uczniów i pracowników szkoły, za których danego dnia odmawiana jest modlitwa. Są także teksty „Zdrowaś Maryjo” w różnych językach, których uczniowie uczą się w szkole, aby mogli modlić się i ćwiczyć języki obce. W ten sposób przez październik omodlona jest cała szkolna społeczność, a szczególnie intensywnie uczniowie klas III gimnazjum i klas maturalnych, którzy mają w tym roku egzaminy.
Reklama
Inicjatorem tego różańcowego „szturmu nieba” jest Tomasz Kowalczyk, dyrektor szkoły. To on dwadzieścia lat temu, pracując jako katecheta w Zespole Szkół Mechanicznych z młodzieżą męską wpadł na pomysł zorganizowania wypożyczalni różańców. Początkowo szło jak po grudzie, przychodziły 2-3 osoby. Sytuacja szybko się jednak zmieniła. – Tak się złożyło, że miałem okazję być na Mszy św. u papieża Benedykta XVI i miałem ze sobą 50 różańców. I papież na tamtej Mszy św. poświęcił te różańce. Przywiozłem je i zaproponowałem: Kto chce różaniec od papieża? Ale nie za darmo – trzeba zmówić ze trzy „Zdrowaśki” i wtedy różaniec stanie się waszą własnością! To im się spodobało – wspomina. Kiedy różańce zaczęły się kończyć, przyszedł pomysł, aby teraz je wypożyczać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tę inicjatywę Kowalczyk postanowił zaszczepić po przejściu do Archutowskiego. Co jakiś czas kupuje na Jasnej Górze różańce, które tam są święcone i dodaje je do koszyka na korytarzu.
– W październiku, na przerwie śniadaniowej, nasi uczniowie stają przy figurze Matki Bożej i modlą się na tych różańcach, które sobie wypożyczają – na dzień, tydzień czy miesiąc – mówi. Jest jeden warunek, aby przynajmniej trzy razy na tym różańcu się pomodlić.
Nie chodzi o to, aby modlić się na siłę, ale zmobilizować się w ciągu dnia, między kanapką a spotkaniem z przyjacielem, aby modlitwa stała się elementem życia, jakby oddechem. – Zależy mi na tym, aby modlitwa była w rytmie dziennym, a nie tylko od święta – mówi Kowalczyk.