Reklama

Za uratowanie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żyjemy w czasach, w których słowo "cud" nie jest popularne i często kwitowane uśmiechem, wyrażającym niedowierzanie. Cuda - mówimy - mogą się zdarzać w Częstochowie, ale nie tutaj. Jednak cuda zdarzają się wszędzie tam, gdzie ludzie o to proszą Boga.
Jest rok 1945. Niemcy wycofują się, stawiając zaciekły opór nacierającej Armii Czerwonej i Wojsku Polskiemu. Koło Pacanowa przebiega linia frontu. Część osób uciekła przed ostrzałem, ale nie wszyscy. Niemcy zdają sobie sprawę, że przegrali, że muszą się wycofać i uciekać. Jednak w odruchu desperacji chcą zemścić się na Polakach. Zabierają wszystkich pozostałych w domach mieszkańców Pacanowa i prowadzą na pobliskie pola. Mają jeden cel - zabić wszystkich. Ludzie wiedzą, co ich czeka. Paraliżuje ich strach i wizja śmierci. Czy można liczyć na cud? W takich beznadziejnych chwilach ludzie często przypominają sobie o modlitwie i Bogu, który jest jedynym ratunkiem. Nie wiadomo, kto zaczął pierwszy, jednak po chwili wszyscy zebrani wznieśli błagalnie do góry ręce i modlili się do Boga o ratunek. Modlili się tak, jak ich nauczyli rodzice; byli prostymi ludźmi - nie używali wyszukanych słów. Niemcy, widząc w modlitwie Polaków oznakę desperacji, nie przeszkadzali. Czekali tylko na rozkaz i wskazanie miejsca, gdzie tych kilkuset ludzi można by rozstrzelać.
Około południa, gdy ludzie byli już omdleli ze strachu, gdy część straciła nadzieję - stał się cud - do Pacanowa wjechał radziecki czołg. Żołnierze Armii Czerwonej udali się w kierunku kościoła, gdzie spotkał ich tamtejszy proboszcz. "Z nieba spadłym" czerwonoarmistom wskazał miejsce, w którym Niemcy trzymali Polaków. Rosjanie, przybywszy na miejsce, wystrzelili pocisk. Niemcy myśląc, że są okrążeni - uciekli. Ludzie zostali uratowani.
Bardzo szybko w tym miejscu, na którym czekali na śmierć, a doznali uratowania, ludzie ustawili metalowy krzyż. Nie ma na nim żadnej tabliczki z informacją, dlaczego stoi on w szczerym polu, nad kanałem. Jednak okoliczni mieszkańcy na pewno nie zapomną, dlaczego ich rodzice wystawili ten "znak śmierci i zbawienia" właśnie w tym miejscu. Będą przekazywać swoim dzieciom, że Bóg jest w stanie uratować każdego człowieka z największej opresji. Trzeba tylko wierzyć i modlić się do Ojca, który wysłuchuje.
Patrząc, w okresie Wielkiego Postu, na krzyże w naszych świątyniach, czy te stojące przy naszych drogach, pomyślmy, czy jesteśmy tak silnej wiary i czy wierzymy w cuda, które zdarzają się nie tylko w Częstochowie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To znak, że papież odszedł w okresie wielkanocnym

Gdy odszedł Jan Paweł II – też był kwiecień – to moje pierwsze skojarzenie po śmierci Franciszka, które kieruje serce do roku 2005. Też był to okres Świąt Wielkanocnych. Zauważmy: wybór Franciszka był oceniany jako zapowiedź nowego stylu, jako nowy powiew.

Umarł w czasie Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, w poniedziałek wielkanocny, czyli w czasie tak bardzo wiążącym się z odnowieniem właśnie. Z odrodzeniem. Z życiem, które tylko zmienia się, nie kończy. To z pewnością wymowny znak dla świata. Także dla Kościoła, który nadal trwa, także w okresie sede vacante, bo został założony przez Zmartwychwstałego Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Biuro prasowe: pogrzeb papieża między piątkiem a niedzielą

2025-04-21 19:29

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

PAP/EPA/MOHAMMED BADRA

Pogrzeb papieża Franciszka odbędzie się między piątkiem a niedzielą - przekazało biuro prasowe Watykanu. Decyzja w sprawie daty pogrzebu ma zapaść podczas pierwszej kongregacji kardynałów, czyli ich zgromadzenia. Odbędzie się ono we wtorek rano.

Przypomniano, że zgodnie z normami konstytucji apostolskiej "Universi Dominici Gregis" Jana Pawła II z 1996 roku pogrzeb papieża ma odbyć się między czwartym a szóstym dniem od śmierci.
CZYTAJ DALEJ

Śniadanie Wielkanocne Caritas. Czas nadziei

2025-04-22 04:35

Paweł Wysoki

Im bliżej jesteśmy Chrystusa, tym bliżej jesteśmy siebie nawzajem – powiedział abp Stanisław Budzik.

W Lublinie, na placu przed „Domem nadziei” Caritas, w Wielką Sobotę przed południem zgromadziło się ok. 500 osób ubogich i samotnych, aby wspólnie pomodlić się i podzielić jajkiem oraz radością Świąt Wielkanocnych. Gościom służyło ok. 50 wolontariuszy. – To spotkanie z Chrystusem, który przemienia nasze życie. Miał moc powstać z martwych, ma moc także nas przemienić, przybliżyć do Siebie i do siebie nawzajem – powiedział metropolita.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję