Reklama

Niedziela Małopolska

Czuję Boga w kościach

W gospel chodzi o radość. Także taką, która pojawia się po doświadczeniu cierpienia i która szuka widoku na wieczność. W której będziemy długo ze sobą rozmawiać. W której w końcu zaspokoi się nasze pragnienie bycia zauważonym i docenionym. Co przeszkadza, by te cechy potrenować już teraz?

Niedziela małopolska 48/2018, str. VI

[ TEMATY ]

senior

gospel

Małgorzata Cichoń

Dzielą się radością, którą mają od Pana. Chórzystki i dyrygentka GospelSenior, od lewej panie: Maria, Lea i Michalina

Dzielą się radością, którą mają od Pana. Chórzystki i dyrygentka GospelSenior,
od lewej panie: Maria, Lea i Michalina

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pani Michalina to mama Asi, która od urodzenia boryka się z poważną niepełnosprawnością. Pomimo to, obie są osobami pełnymi optymizmu. Asia rozwija się artystycznie i jest otwarta na nowe wyzwania. Ma to po tacie, który nie spędza emerytury na siedząco, lecz z zamiłowaniem trenuje tenis ziemny. I po mamie, uzdolnionej muzycznie, która na co dzień nosi fantazyjne koczki, lubi też założyć różowe tenisówki z zielonymi sznurówkami (pytała męża, czy może się tak ubierać, a on nie ma nic przeciwko).

Co wtorek pani Michalina jest na próbie chóru GospelSenior w Ośrodku Kultury im. Cypriana K. Norwida w Krakowie-Nowej Hucie – vis a vis miejsca, gdzie walczono o słynny krzyż. Przychodzę na jedno z takich muzycznych spotkań i zauważam, że seniorom skrzą się oczy, gdy ze mną rozmawiają. Podobnie jak dyrygentce, która choć na próbach i koncertach tryska energią, to w osobistej rozmowie nie wstydzi się łez i wzruszenia. Jak tłumaczy, czasem trzeba popłakać, gdy ktoś inny długo tego nie robił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zapomnieć o problemach

Pani Fryderyka przyjeżdża aż ze Zbydniowic, z parafii Przemienienia Pańskiego we Wróblowicach. Podróż w obie strony pochłania jej cztery godziny. Pan Paweł dojeżdża z Nowego Bieżanowa, z parafii Najświętszej Rodziny. Pani Helena ma bliżej, bo mieszka na os. Dywizjonu 303 w Nowej Hucie i należy do parafii św. Brata Alberta (podobnie jak pani Michalina, mieszkanka os. Albertyńskiego). A pani Maria jest też z całkiem niedaleka, bo od św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach.

– Jak widać, przyjeżdżamy z całego Krakowa, a kilka osób także z jego okolic – mówi Maria Markiewicz, koordynatorka GospelSenior. – Istniejemy jako chór od października 2014 r. Jego inicjatorką była jedna z naszych aktualnych chórzystek, Janina Woźniak, wspólnie z wolontariuszami. A dyrygentka, Lea Kjeldsen, jest z pochodzenia Dunką i od ponad 26 lat mieszka w Polsce. To pionierka muzyki gospel w naszym kraju! Pomimo licznych zajęć, podjęła się prowadzenia także tego chóru. Śpiewając ten rodzaj muzyki, przekazujemy radość słuchaczom, a jednocześnie ładujemy akumulatory sobie, bo zapominamy o problemach, które łączą się z naszym wiekiem – opowiada pani Maria.

Reklama

Dodaje, że łącznie w zespole śpiewa blisko 50 osób, a na koncertach wymiennie prezentuje się zwykle grupa 20-30 osób. Chór jest otwarty na kolejnych miłośników gospel w wieku 60 plus, a wykształcenia wokalnego czy muzycznego nikt tu nie wymaga... – Jesteśmy tu, bo lubimy śpiewać, wspólnie się radować, ale też i pocieszać, bo bywają takie momenty – dzieli się koordynatorka. Opowiada, że chórzyści realizują się na różnych płaszczyznach i koncertują w rozmaitych instytucjach, które ich zapraszają, np. w Domach Pomocy Społecznej: – Niedawno mieliśmy i koncert na Uniwersytecie Jagiellońskim. Występujemy przed podopiecznymi hospicjum, na Senioraliach, festynach, w parafiach... – wymienia pani Maria.

W zulu i po angielsku

Pytam pana Pawła, ilu mężczyzn obecnie śpiewa w chórze. Wylicza, że sześciu. – Sam od 30 lat działam w chórze parafialnym w kościele Najświętszej Rodziny, a od 5 lat w chórze męskim Lutnia. Dołączyłem także tutaj, gdzie zadowolił mnie styl muzyki i atmosfera. Śpiewając gospel, człowiek inaczej się czuje. Moja żona widzi to, gdy przychodzę do domu pełen radości, odstresowany. – Nie można doczekać się próby – potwierdza pani Fryderyka.

– Świetni ludzie, jeden drugiemu pomoże, np. w angielskim. Jej słowom przytakuje pani Helena, która niedawno zapisała się na kurs językowy, by móc jeszcze lepiej spełniać się w gospelowej pasji. – Teksty mamy przetłumaczone, dyrygentka zwraca uwagę na wymowę i nas instruuje – uzupełnia pan Paweł. – A najczęściej mamy podane wszystko fonetycznie – dołącza do rozmowy pani Michalina. – To, że niektóre pieśni są po angielsku, podnosi naszą rangę – uśmiecha się seniorka i dodaje, że dziś śpiewali także w języku zulu.

Reklama

Oddajemy głos dyrygentce.

– Czy jest jakaś różnica pomiędzy prowadzeniem chóru gospel dla seniorów i dla innych grup? – dopytuję. – Kiedy 5 lat temu w Miechowie zaczęłam prowadzić pierwszy taki chór, zostałam do tej pracy zaproszona, bo sama nie wpadłam na pomysł, że seniorzy będą zainteresowani. Było to w ramach projektu aktywizacji. Ten chór ma teraz tyle fajnych zajęć, że gospel już nie potrzebują. A krakowski chór powstał z inspiracji tamtymi doświadczeniami i po warsztatach Festiwalu 7xGospel. Pracując w chórach seniorskich, nie widzę różnicy pomiędzy nimi a innymi grupami. Sama jestem w wieku 60 plus i sądzę, że w każdym rozdziale życia trzeba pracować na tym, co się ma. Są rzeczy, które seniorom przychodzą łatwiej, np. vibrato – wyjaśnia Lea Kjeldsen.

Z widokiem na wieczność

– Różnimy się tym, co nas interesuje – dodaje dyrygentka. – Istota jest jednak w człowieku zawsze ta sama: Czy ktoś mnie kocha? Czy jestem ważna? Czy ktoś zwraca na mnie uwagę? Potrzebuję o tym wiedzieć, niezależnie od liczby lat. Wielu spośród naszych chórzystów jest samych, może nie mają do kogo otworzyć buzi, kiedy wracają do domu... Stojąc na scenie, wspieramy też służbę zdrowia, bo czujemy się zdrowsi. Musimy się przygotować, pomyśleć o tym, w co się ubrać, jak zadbać o siebie. Po drugie, śpiewamy teksty, które można nucić i o 4 nad ranem, kiedy jest bardzo źle i czegoś się boję. Mamy piękne piosenki o nadziei. Np. taką, która zaczyna się od „Oj, czarno widzę...”, a potem są słowa: „Już nie czarno, znalazłam wyjście, Bóg nim jest” – nuci pani Lea.

– Uważam, że Pan Bóg ma poczucie humoru, a tego w naszych kościołach trochę brakuje. Jak patrzymy, np. na ludy Afryki, widzimy, że przeżywają swoją religię z radością, śpiewają, nawet tańczą jak król Dawid – zauważa pan Paweł. – Myślę, że ludzie starszego pokolenia tak do końca nie rozumieją tego, że my się cieszymy, śpiewając o Bogu. A jeszcze wychodząc z założenia, że jak śpiewasz, to się dwa razy modlisz, i czujesz to, czujesz w kościach istnienie Boga i wspólnoty chrześcijańskiej... - dzieli się pani Michalina, a ja od razu dziękuję jej, że tymi słowami podpowiedziała tytuł artykułu. – No, bo nasze kości są już słabsze, ale mają czucie! – śmieje się wraz z innymi. Pani Lea uzupełnia, że nieraz i w tej grupie zdarza się doświadczenie choroby, odejścia bliskich. Wtedy śpiewanie gospel, to jak chwytanie nadziei. – Wiemy, że tu nie żyjemy wiecznie, ale dobrze jest wcześniej poznać Boga, z którym idziemy się spotkać. Kiedyś słuchałam w radiu piosenki zespołu Dobre Ludzie, gdzie padają słowa o spróchniałej ławce z widokiem na wieczność. Pomyślałam, że wieczność jest dużo dłuższa niż moje 62-letnie życie. A ja tak naprawdę jej nie znam. Kiedyś usiadłam na ławce naprzeciwko Cmentarza Rakowickiego i powiedziałam do koleżanki: „Nie, tu nie ma widoku na wieczność, bo tu tak naprawdę nie ma nikogo. Są tylko ciała, które znikają”. A Bóg mówi, że człowiek żyje wiecznie z Nim. Po jakimś czasie przyszły mi na myśl słowa Jezusa, że pójdzie przed nami, przygotować nam mieszkanie. I to dopiero jest fajny widok – patrzeć na to, co Jezus mówi mi o wieczności. Już się nie martwię, bo wiem, że On wszystko przygotował. Myślę, że będziemy tym zaskoczeni. Sądzę, że będziemy TAM nie tylko śpiewać, ale i dużo rozmawiać. Bo jest wiele do omówienia.

2018-11-28 11:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śpiewaj, rośnij, rozkwitaj

Niedziela małopolska 26/2017, str. 4

[ TEMATY ]

gospel

Archiwum organizatorów

Uczymy się od najlepszych. Do Więcławic Starych zapraszamy specjalistów w dziedzinie gospel

Uczymy się od najlepszych. Do Więcławic Starych zapraszamy specjalistów w dziedzinie gospel

Już po raz szósty podkrakowskie Więcławice Stare stały się na dwa dni przestrzenią śpiewu, radości i uwielbiania Boga. 10-11 czerwca, za sprawą Stowarzyszenia Pełna Chata, odbyły się tam warsztaty gospel, zakończone otwartym koncertem w sanktuarium św. Jakuba

Organizatorom i uczestnikom przyświecało hasło: „Śpiewaj, rośnij, rozkwitaj”, zainspirowane słowami Psalmu 92: „Zasadzeni w domu Pańskim rozkwitną na dziedzińcach naszego Boga. Wydadzą owoc nawet i w starości, pełni soków i zawsze żywotni, aby świadczyć, że Pan jest sprawiedliwy”.

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Przegląd Niedzieli Wrocławskiej na 21 kwietnia 2024

2024-04-19 15:22

ks. Łukasz Romańczuk

Co znajdziemy w najnowszym numerze "Niedzieli Wrocławskiej"? Zapraszamy do posłuchania przeglądu prasy

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję