Reklama

Niedziela Podlaska

Jubileusz

Równolatka Niepodległej

Niedziela podlaska 51/2018, str. V

[ TEMATY ]

urodziny

100‑lecie niepodległości

Radosław Jancewicz

Maria Grygoruk ma 100 lat

Maria Grygoruk ma 100 lat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W pierwszą niedzielę Adwentu 2 grudnia br., jubileusz 100. rocznicy urodzin obchodziła nasza Babcia Maria Grygoruk ze wsi Lady, z gminy Czyże, w powiecie Hajnówka, w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Narwi, najrozleglejszej parafii diecezji drohiczyńskiej.

Początek

Dostojna Jubilatka przyszła na świat 1 grudnia 1918 r. w Ladach, w rodzinie Leona Wiszniewskiego i Anny z domu Poskrobko, jako jedna z dziewięciorga rodzeństwa, z których troje zmarło we wczesnym dzieciństwie, a sześcioro przeżyło. Maria była czwartą spośród sześciorga rodzeństwa, mając czterech braci i jedną siostrę, która przeżyła 102 lata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jubilatka jest zatem „rówieśniczką” Polski, odradzającej się po odzyskaniu niepodległości 11 listopada 1918 r. i jej życie nierozłącznie związane jest z burzliwą i radosną historią dziejów ostatniego stulecia Polski. W latach dziecięcych Babcia Maria ukończyła szkołę podstawową w Leniewie i z tych czasów pamięta wiele wierszy, które recytuje do dzisiaj. Pamięcią wraca też do czasów młodości i pobytu w okresie międzywojennym u swego wujka ks. Jana Poskrobko w Warszawie – był budowniczym kościoła na ul. Kawęczyńskiej w Warszawie i proboszczem kościoła św. Floriana i św. Michała Archanioła na Pradze w Warszawie (obecnej katedry diecezji warszawsko-praskiej). Mogła wówczas, przechodząc mostem Kierbedzia na drugą stronę Wisły, podziwiać Stare Miasto i wsłuchiwać się w cudowne głosy najznakomitszych przedwojennych polskich śpiewaków, w Teatrze Wielkim – w Polskiej Operze Narodowej.

Małżeństwo

W ostatnią niedzielę karnawału – 27 lutego 1938 r. poślubiła Pawła Grygoruka i zamieszkała w tej samej wsi, ale przeszła do domu swego męża. Doczekała się dwóch synów i córki, pięciorga wnuków i dwojga prawnucząt. Mroczne i niespokojne czasy II wojny światowej przeżyła w swojej rodzinnej wsi, będąc świadkiem zmagań wojennych i zajmowania Polski, dwukrotnie przez sowietów – w 1939 i 1944 r., a w 1941 r. przez Niemców. To m.in. ze względu na wybuch II wojny światowej, niespokojne czasy i znaczną odległość do kościoła parafialnego w Narwi (12 km), była zmuszona wraz z mężem ochrzcić pierwszego syna Wacława, urodzonego 7 września 1939 r., w cerkwi greckokatolickiej w pobliskim Kuraszewie. We wspomnieniach Jubilatki pojawiają się wątki związane ze stosunkami narodowościowymi panującymi w okresie międzywojennym, jak i podczas II wojny światowej między Polakami, Żydami i Białorusinami zamieszkującymi te tereny. Często wspomina, że przyjeżdżając do kościoła w Narwi zatrzymywali się u Żydów, tam też kupowali sukno, wyrabiali wełnę czy szyli ubrania. Stosunki międzyludzkie były bardzo dobre, wszyscy żyli zgodnie.

Katolickie wychowanie

Reklama

Jubilatka wychowywała się od najmłodszych lat w rodzinie katolickiej i głęboko religijnej. W tym duchu starała się wychować swoje dzieci i wnuki. Gdy była w pełni sił, co niedziela starała się być na Mszy św., chociaż nierzadko musiała dojść pieszo 1 lub 2 km do przystanku, by następnie autobusem udać się do kościoła.

Z perspektywy wnuków niezapomniany był odpust, związany ze świętem Matki Bożej z Góry Karmel, tzw. Szkaplerznej, sławnym w całej okolicy od Hajnówki, przez Bielsk Podlaski, Zabłudów, Topolany, Uhowo, aż do Białegostoku. Z tych bowiem miejscowości przybywali nasi krewni, aby w gronie rodzinnym przeżywać uroczystości religijne ku czci Matki Bożej, a następnie wspólnie spędzać radosne chwile nad rzeką Narew i w domu.

Dzisiaj drogiej Jubilatce, ze względu na wiek i stan zdrowia trudno dotrzeć do kościoła w Narwi, dlatego co niedziela uczestniczy we Mszy św. transmitowanej przez Radio Maryja albo telewizję publiczną bądź TV Trwam. Codziennie odmawia swoje modlitwy, ofiarując je w różnych intencjach, wypraszając innym i sobie potrzebne łaski, także za dwóch zmarłych synów. Z wielką życzliwością odnosi się do kapłanów Kościoła katolickiego. Jest wdzięczna wszystkim kapłanom, którzy służyli za jej życia w narewskiej parafii, za to, że nieśli Boga i podtrzymywali wiarę i patriotyzm wśród podlaskiego ludu. Swoje podziękowania w sposób szczególny Jubilatka składa na ręce obecnego proboszcza z Narwi ks. Zbigniewa Niemyjskiego, który zawsze jest gotów spieszyć z posługą sakramentalną, co jest bardzo ważne zwłaszcza w życiu ludzi starszych i chorych.

Urodzinowe uroczystości

Reklama

Wreszcie nadszedł ten dzień 1 grudnia br., kiedy to Babcia ukończyła 100 lat. Nazajutrz odbyły się uroczystości urodzinowe w kameralnym gronie, w domu wnuczki na tym samym podwórzu, gdzie od blisko 50 lat mieszka. Uroczystość rozpoczęła się dziękczynną Mszą św. w intencji Jubilatki koncelebrowaną przez ks. Zbigniewa Niemyjskiego i ks. Zdzisława Jancewicza (wnuka Jubilatki), który przewodniczył liturgii. W słowie Bożym ksiądz proboszcz nawiązał do sensu rozpoczętego czasu adwentowego oczekiwania i gotowości na spotkanie z Panem, a odwołując się do życiorysu Jubilatki podkreślił, jak ważną rolę w życiu człowieka odgrywa wiara i zaufanie Bogu, gdyż tylko one mogą pomóc w przeżywaniu radości, a zwłaszcza doświadczeń, które niesie za sobą życie, a szczególnie tak długie życie.

Następnie były życzenia od wójta Gminy Czyże, zastępcy kierownika USC w Czyżach oraz od dyrektora Placówki Terenowej Oddziału Regionalnego KRUS w Hajnówce. Wójt przekazał także życzenia od Prezesa Rady Ministrów oraz od Wojewody Podlaskiego. Warto wspomnieć, że życzenia dostojnej Jubilatce przesłał także Prezydent RP Andrzej Duda, na które Babcia odpisała, zapraszając Prezydenta do udziału w uroczystości. Po życzeniach od księdza proboszcza, który przekazał również życzenia od bp. Tadeusza Pikusa, ordynariusza diecezji oraz życzeniach od rodziny i gości, wszyscy zasiedli do stołu.

Jubilatka wszystkim podziękowała i dzielnie przeżyła dzień pełen wrażeń. Należy wspomnieć, że cieszy się bardzo, gdy ją ktoś odwiedza, a mimo podeszłego wieku jest niezwykle sprawna intelektualnie. Stan zdrowia może nie zawsze jest najlepszy, ale pamięć ma bardzo dobrą. Babcia Maria żywo interesuje się tym, co dzieje się w świecie, tym bliskim i tym dalekim, lubi dyskutować i opowiadać, a także pytać o różnorakie zagadnienia religijne, polityczne czy gospodarcze.

Życzymy dostojnej Jubilatce dalszych lat życia w tak dobrej kondycji, dużo wytrwałości, cierpliwości oraz miłości i dobroci ze strony najbliższych. Niech Bóg błogosławi, a Maryja otacza opieką.

2018-12-18 11:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Morawica: Uroczyste dziękczynienie w 100-lecie niepodległości Polski

2 czerwca o godz. 11 Metropolita Krakowski abp Marek Jędraszewski będzie przewodniczył uroczystościom przy pomniku Niezłomnym Ojczyzna w Morawicy k. Krakowa.
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski zatwierdził nową Litanię. Święty był przyrodnim bratem św. Wojciecha

2025-03-23 11:48

[ TEMATY ]

prymas Polski

abp Wojciech Polak

nowa litania

św. Radzym Gaudenty

Archidiecezja Gdańska

św. Radzym Gaudenty

św. Radzym Gaudenty

Prymas Polski abp Wojciech Polak zatwierdził Litanię do św. Radzyma Gaudentego. W obecnym roku ma to szczególną wymowę, przypada bowiem 1025. rocznica powstania archidiecezji i metropolii gnieźnieńskiej, których Radzym Gaudenty był pierwszym pasterzem.

Tekst litanii dostępny jest na stronie archidiecezji gnieźnieńskiej www.archidiecezja.pl wraz z ikoną ukazującą św. Wojciecha i Radzyma Gaduentego oraz jej opisem.
CZYTAJ DALEJ

Kim jest Pani z żółtymi kwiatami, którą pozdrowił Papież pod Gemelli?

2025-03-23 20:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Gemelli

pani z żółtymi kwiatami

Vatican News

Pani z żółtymi kwiatami pod kliniką Gemelli

Pani z żółtymi kwiatami pod kliniką Gemelli

Podczas pozdrowienia z balkonu Kliniki Gemelli tuż przed wyjściem ze szpitala Papież pozdrowił jedną z kobiet obecnych na placu. „Widzę tu panią z żółtymi kwiatami. Jest dzielna!” - powiedział Franciszek. Pani z żółtymi kwiatami, to 78-letnia Carmela Mancuso, która przybyła z Kalabrii i codziennie w trakcie leczenia Ojca Świętego przychodziła pod Klinikę Gemelli, często z bukietem kwiatów.

Bukiet żółtych róż, który przyniosła Papieżowi, tak jak robiła to kilkanaście razy w ciągu tych 38 dni hospitalizacji, musiał zostać schwytany przez żandarma, ponieważ prawie wypadł Carmeli z rąk, kiedy Papież wypowiedział swoje pozdrowienie. Emocje były ogromne, gdy poczuła na sobie spojrzenie Franciszka z balkonu szpitala Gemelli i słuchała gdy - niskim głosem - powiedział: „Widzę tu panią z żółtymi kwiatami. Ona jest dzielna!”
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję