Reklama

Niedziela Sandomierska

Świętowanie Bożego Narodzenia

Kolejne święta narodzenia naszego Pana Jezusa Chrystusa czas zacząć. Są to niewątpliwie najbardziej rodzinne święta, więc postanowiłem zapytać w kilku rodzinach, jak one przebiegają. Każdy z nas ma swój sposób na świętowanie, a dziś spróbujmy zobaczyć – i może trochę „podglądnąć” – jak jest u innych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy pytam, jak taką „rodzinność” świętowania widać w waszym domu, Maria Molicka z Janowa Lubelskiego odpowiada: – Jesteśmy już ponad 33 lata małżeństwem. Gdy żyli nasi rodzice, spędzaliśmy z nimi Wigilię i odwiedzaliśmy ich w święta. Z czasem przygotowywaliśmy Wigilię i święta w naszym domu z dwojgiem dzieci, zapraszając rodzinę, aby te najbardziej rodzinne święta spędzić razem, modląc się wspólnie i radując przy stole, na którym znalazły się potrawy tradycyjne z naszych domów. Rodzinnie też uczestniczyliśmy we Mszy św. Syn był ministrantem, lektorem, a obecnie już drugi rok kapłanem, więc cieszymy się z tych kilku godzin, które wygospodaruje na odwiedzenie nas i wspólne świętowanie. Pracująca córka odwiedza nas częściej i świętuje razem z nami.

Gdy zajrzymy do państwa Lechocińskich do Niska, usłyszymy od pani Marii: – Święta Bożego Narodzenia są dla naszej rodziny bardzo rodzinne, bo w tym dniu obchodzimy rocznicę ślubu. W tym roku przypada 30. Mamy ośmioro dzieci, dwóch zięciów i czworo wnucząt, więc jest bardzo rodzinnie, kiedy wszyscy się spotykamy – poza najstarszym synem, który przeżywa święta w swojej rodzinie zakonnej u Michalitów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Danuta Wiśniewska z Ostrowca Świętokrzyskiego dodaje: – Wszyscy kochamy święta Bożego Narodzenia i tęsknimy za nimi przez cały rok. Nie wyobrażam sobie, aby kogoś z mojej rodziny zabrakło przy świątecznym stole, chyba że Pan Bóg miał inne plany. W moim domu rodzinnym nauczono mnie, że to, co najważniejsze, dzieje się w kościele. Gdyby nie narodził się Pan Jezus, nie byłoby choinki, prezentów i makowca na świątecznym stole. Zatem całą rodziną zawsze uczestniczyliśmy we Mszy św., najczęściej w Pasterce, a później był czas na rodzinne spotkania i śpiew kolęd.

Natomiast Maria Kryszpin ze Skopania mówi: – Od dłuższego czasu nie wyjeżdżamy na święta. Spędzamy je w domu. Przyjeżdża najbliższa rodzina – synowie z rodzinami, rodzice męża i brat z rodziną, moja mama z bratem. Jest zawsze miła rodzinna atmosfera. Synowie najpierw uczestniczą w Wigilii u rodziców swoich żon, a potem przyjeżdżają do nas. W tym roku w Adwencie jest dla nas wyjątkowo mocne oczekiwanie. Czekamy bowiem na narodziny wnuka.

Czas przygotowania

Nie mogę nie zapytać o przygotowania do świąt – to dalsze i to bezpośrednie, ale również to duchowe i to organizacyjne. Państwo Lechocińscy podkreślają, że samo przygotowanie do świąt zaczyna się na początku Adwentu przez uczestnictwo w Roratach czy rekolekcjach adwentowych oraz w podejmowanych postanowieniach. – Materialne przygotowanie zaczyna się co roku wcześniej, gdyż przybywa nam coraz więcej osób w rodzinie i trzeba wcześniej pomyśleć o kupowaniu prezentów, lepieniu uszek, pieczeniu ciast, w które angażuje się prawie cała rodzina pod czujnym okiem męża, który jest ciastkarzem – zaznacza pani Maria.

Reklama

U państwa Molickich pan Andrzej mówi: – Przygotowujemy się do świąt przez cały Adwent, porządki w domu, sporządzenie menu świątecznego, prezenty pod choinkę, zakupy. Na początku Adwentu uczestniczymy w naszej parafii w rekolekcjach, przystępujemy do spowiedzi adwentowej, jak zdrowie pozwala to bierzemy udział w Roratach lub wieczorowej codziennej Mszy św. Zawsze znajdujemy czas na modlitwę różańcową. Modlimy się też we wspólnotach: Grup Modlitwy Ojca Pio i rodziców modlących się na różańcu za dzieci. Bierzemy również udział w rekolekcjach internetowych prowadzonych przez o. Adama Szustaka. Bardzo lubię śpiewać Nowennę przed Bożym Narodzeniem – to takie wzruszające, duchowe przeżycie dla mnie.

Kiedy bylibyśmy u pani Danuty, dowiedzielibyśmy się, że ona i jej bliscy pragną, jak najlepiej wykorzystać czas adwentowego czuwania, przychodząc do kościoła na Msze św. Roratnie. – Do dziś mam obraz w sercu 6-letniej córki, która nie opuściła żadnych Rorat, podczas których odbywało się losowania figurki Dzieciątka Jezus. Dopiero ostatnie losowanie było dla niej szczęśliwe, bo figurka Jezusa była z nami. W okresie Adwentu czynimy wiele postanowień zmierzających do uporządkowania naszego życia duchowego, korzystamy z parafialnych rekolekcji zakończonych przystąpieniem do sakramentu pokuty. A kiedy kartki w kalendarzu pokazują, że coraz bliżej świąt, zajmujemy się ich organizacją, robiąc porządki i spędzając więcej czasu w kuchni – stwierdza pani Wiśniewska.

Reklama

O intensywnym czasie Adwentu mówi również pani Maria ze Skopania: – W czasie Adwentu uczestniczymy w Roratach. 8 grudnia rozpowszechniamy wśród rodziny i znajomych Godzinę Łaski. Dla mnie osobiście w tym roku duchowe przeżywanie Adwentu ma bardzo modlitewny wymiar. Będąc w domu, mam dużo czasu na modlitwę i medytację. W czasie Adwentu uczestniczymy w Roratach. Ważne jest posprzątanie domu, wspólne zakupy, zrobienie ozdób choinkowych. Najważniejszym jednak wydarzeniem jest spowiedź święta. W codziennym zabieganiu często zapominamy o Bogu, a On wciąż czeka, kiedy otworzymy Mu swe serce i to jest najważniejsze. Staramy się też włączyć w pomoc ubogim. Wspieramy Caritas poprzez zakup świecy wigilijnej.

A pani Joanna dodaje: – Od strony organizacyjnej staram się, oczywiście, przygotować odpowiednio dom – mąż zajmuje się obejściem. Dziewczęta pomagają i mamie, i tacie. Gotowanie jest tak rozłożone, aby nie tracić na nie zbyt dużo czasu. Przed świętami uczestniczymy w rekolekcjach parafialnych, czasami udało nam się uczestniczyć w rekolekcjach formacyjnych Domowego Kościoła i – oczywiście – przystępujemy do sakramentu spowiedzi.

Niezwykła Wigilia

Reklama

Kiedy pytałem o kilka słów więcej na temat samej Wigilii i o dniu poprzedzającym Boże Narodzenia, mogłem usłyszeć, że bardzo ważny w tym dniu jest post. U państwa Wiśniewskich w dzień wigilijny obowiązuje post aż do kolacji. – Przed wieczerzą zapalamy po raz pierwszy lampki na choince, pod którą składane są wcześniej przygotowane prezenty. Potem zajmujemy się już bezpośrednio dekoracją wigilijnego stołu, na którym najważniejsze miejsce zajmuje Pismo Święte, opłatek na sianku i świeca Caritas. Kiedy wszystko jest już gotowe, oczekujemy, aż rodzina zjawi się w komplecie. Wtedy śpiewamy kolędę „Wśród nocnej ciszy”, czytamy fragment Ewangelii o narodzeniu Jezusa, odmawiamy modlitwę „Ojcze nasz”, a mama jako pierwsza drżącym głosem składa życzenia, dziękując Bogu, że po raz kolejny może to uczynić. Przy dźwiękach kolęd łamiemy się opłatkiem i życzymy, aby Boże Narodzenie było w naszych sercach na co dzień. Wszystkie potrawy wigilijne jemy z tzw. jednej miski, choć – oczywiście – każde danie podawane jest w oddzielnym naczyniu – zaznacza pani Danuta.

A pani Joanna dodaje: – Dzień poprzedzający Wigilię to dzień pieczenia ciasta. Trwają ostatnie przygotowania. Dom wysprzątany. Dzieci same ubierają choinkę w domu, a tata dekoruje światełkami srebrzysty świerk rosnący przed domem. Ubrani odświętnie zasiadamy do stołu przy pierwszej gwiazdce. Mąż rozpoczyna modlitwą i czytaniem Pisma Świętego, następnie łamiemy się opłatkiem i radośnie ucztujemy. Potem mąż udaje się do zwierząt, aby połamać się z nimi opłatkiem. Kolędujemy do czasu wyjścia na Pasterkę, gdzie animujemy śpiew, a mąż posługuje jako ministrant.

W domu państwa Lechocińskich w przeddzień Wigilii bardzo dużo się dzieje. – Każde z dzieci stara się wykonać przydzieloną mu pracę: sprzątnie, dekorowanie domu, ubieranie choinki czy ostatnie zakupy. W Wigilię ok. godz. 17-stej zasiadamy wszyscy do stołu i jest naprawdę tłoczno. Mąż odczytuje Ewangelię, prowadzi wspólną modlitwę i dzielimy się opłatkiem, składając sobie życzenia. Jemy przygotowane potrawy wigilijne i śpiewamy kolędy, podczas których rozpakowujemy prezenty spod choinki – mówi pani Maria.

Reklama

U państwa Kryszpin również zasiadają do Wigilii, kiedy pojawi się pierwsza gwiazdka. – Zachowujemy wierność tradycji: choinka, biały obrus, sianko, świeca, opłatek, wspólna modlitwa, czytanie Pisma Świętego i wspólna wieczerza, składająca się z 12 wigilijnych potraw. Puste miejsce zostawiamy dla gościa. Przy życzeniach pojawiają się łzy wzruszeń, ale i radości. Obdarzamy się też prezentami. Panuje niezwykła atmosfera rodzinności. Dziękujemy Bogu za kolejny rok, że mogliśmy się spotkać i wzajemnie ubogacić. Po Wigilii śpiewamy kolędy i pastorałki. Wspólnemu kolędowaniu przewodniczy mój mąż, przygrywając na harmonii. Do kolędowania zapraszamy sąsiadów. W przygotowaniu do świąt biorą udział wszyscy członkowie rodziny. O północy udajemy się na Pasterkę. Jest to też nasza rodzinna tradycja – od początku małżeństwa nie opuściliśmy Pasterki. W okresie świątecznym odwiedzają nas kolędnicy, dzieci i rodzice z osiedla. Przedstawiają jasełka – informuje Pani Maria.

Świętowanie i kolędowanie

Można śmiało powiedzieć, że świętowanie nieodłącznie związane jest w naszej polskiej tradycji z kolędowaniem. Czasami samo świętowanie wychodzi również ponad „naszą” rodzinę. – Gdy była taka możliwość, świętowaliśmy i kolędowaliśmy razem z osobami samotnymi w ostrowieckim hospicjum. W czasie świąt doglądamy również naszych zwierząt, które często są „pożyczane” do żywych szopek przy kościołach lub przy Domu Ulgi w Cierpieniu – zaznacza pani Joanna.

Jednak rodzina jest najważniejsza. – Przeważnie świętujemy w domu w rodzinnym gronie, tylko w ubiegłym roku cała nasza rodzina świętowała u naszej córki w Anglii. W pierwszym i drugim dniu świąt gościmy resztę rodziny lub jedziemy odwiedzić rodziców męża – zaznacza pani Lechocińska. – Wyjeżdżaliśmy, gdy żyli rodzice, a od kilku lat spędzamy święta w naszym domu, przyjeżdżają nasze dorosłe dzieci, zapraszamy też nasze rodzeństwo – dodaje pani Molicka. A pani Joanna podkreśla: – Zmieniło się dużo od czasu śmierci mojej mamy i dziadka. Trudno jest spotkać się z moją rodziną ze względu na tatę, który wymaga mojej stałej opieki. Dlatego Wigilię świętujemy w małym gronie najbliższej rodziny. Mąż z dziećmi wyjeżdża jedynie w pierwszy dzień świąt do swoich rodziców, gdzie spotykają się jego siostry i bracia ze swoimi rodzinami. Jest wtedy gwarno.

Reklama

Z obchodami świętowania Bożego Narodzenia niewątpliwie łączy się kolędowanie. Zobaczmy, jak wygląda kultywowanie tradycji śpiewania pieśni bożonarodzeniowych. Chcemy tu przyjrzeć się pięknemu zwyczajowi kolędników. Pani Maria zaznacza, że jej tato był organistą, więc kolędy są jej bardzo bliskie. – Taty już nie ma wśród nas od 30 lat, ale zdarza mi się, że gdy je śpiewam, to słyszę jego głos. Przyjmujemy kolędników, ale z roku na rok ubolewamy nad tym, że jest ich coraz mniej – mówi ze smutkiem pani Molicka.

Joanna Kochan z Broniszowic k. Ostrowca Świętokrzyskiego dodaje: – Kolędowanie w tak rozśpiewanej rodzinie jak nasza należy do punktów obowiązkowych wieczoru wigilijnego. Starsza córka Julia siada przy pianinie, mąż gra ze mną na zmianę na gitarze, pojawiają się proste instrumenty perkusyjne i – oczywiście – śpiewamy na głosy. Repertuar cały czas się rozrasta, gdyż ze scholą i paniami z koła gospodyń przygotowujemy coraz to nowe kolędy. Kolędnicy raczej nie zabłąkają się na nasze odludzie.

Wizyta duszpasterska

Niewątpliwie ze świętami Bożego Narodzenia związana jest również wizyta duszpasterska, kiedy kapłani odwiedzają domy swoich wiernych. Przy tej okazji w bardzo wielu miejscach duszpasterzowi towarzyszą ministranci, ale są również parafie, gdzie w nietypowym „orszaku kolędowym” odnajdują się również dziewczyny, śpiewające w scholi.

Danuta Wiśniewska zaznacza: – W dniu kolędy wszyscy domownicy czekają na przybycie księdza z ministrantami. A kiedy już przyjdą, są zapraszani do pokoju stołowego, gdzie odbywa się wspólna modlitwa i poświęcenie wodą święconą. Potem ksiądz rozpoczyna rozmowę na tematy dotyczące życia rodzinnego i parafialnego. Pamiątką wizyty duszpasterskiej jest obrazek.

2018-12-18 11:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Jędraszewski podczas Pasterki na Wawelu: od chwili Wcielenia żyjemy w pełni czasu

[ TEMATY ]

pasterka

Boże Narodzenie

abp Marek Jędraszewski

katedra na Wawelu

BP Archidiecezji Krakowskiej

2025 lat temu nastała pełnia czasu. Od chwili Wcielenia żyjemy w tej pełni. Jako chrześcijanie mamy obowiązek w tę pełnię każdego dnia niejako się zanurzać i w nią wchodzić, stając się synami Bożymi i dziedzicami nieba - powiedział abp Marek Jędraszewski podczas tradycyjnej Mszy św. pasterskiej w katedrze na Wawelu.

W homilii metropolita krakowski zauważył, że treść pełni czasów została rozwinięta w liście św. Pawła do Galatów, w którym Apostoł Narodów wskazuje na skutki narodzenia Bożego Syna, a w liście do Efezjan nadał temu przyjściu na świat Bożego Syna wymiar prawdziwie kosmiczny. Przed pełnią czasów - jak wyjaśniał - czas jawi się jako „chronos” - przemijanie i zdążanie ludzi do śmierci. Gdy Zbawiciel przyszedł na świat, los człowieczy nabrał zupełnie innego znaczenia. - Chrystus przyszedł na świat, abyśmy byli dziećmi Bożymi. Abyśmy byli dziedzicami nieba - mówił abp Marek Jędraszewski, zwracając uwagę na fakt, że nowa sytuacja człowieka jest tak radykalna, że odtąd czas liczy się według szczególnej cezury-granicy, jaką jest przyjście Chrystusa na świat - święty czas kairós. - Ciągle liczy się ten czas, nasz czas, od narodzin Chrystusa. To chrześcijańska, zatem nasza era. Era naszych wartości, wyznaczonych przez święty czas kairós, określonych wolnością dzieci Bożych. Poczuciem, że jesteśmy przeznaczeni do życia wiecznego, ludźmi, którzy żyją już innym kształtem wolności ducha. Wolności polegającej na zdążaniu do prawdy, a to zdążanie wypełniane jest nowym kształtem miłości - wskazywał metropolita krakowski.
CZYTAJ DALEJ

"Z braku rodzi się lepsze…". Rocznica śmierci ks. Piotra Pawlukiewicza

[ TEMATY ]

ks. Piotr Pawlukiewicz

youtube.com/rtck

Tuż przed swoim nieoczekiwanym odejściem, ks. Piotr Pawlukiewicz udzielił "wywiadu-strumyku" Renacie Czerwickiej. Na portalu niedziela.pl prezentujemy fragment tej wyjątkowej publikacji.

Renata Czerwicka: Mój kolega, gdy dowiedział się, że będziemy rozmawiać, poprosił mnie, żebym zapytała Księdza, co znaczą słowa: „trzeba zwolnić w życiu”. Wszyscy wokoło mówią, żeby zwolnić, a on nie wie, jak to konkretnie zrobić. Z pracy się ma zwolnić? Dzieci nie posyłać do szkoły? To pytanie jest chyba aktualne dla wielu osób.
CZYTAJ DALEJ

W Wielkim Poście Ksiądz z Osiedla zaprasza na biegi o 6 rano w dowolnej intencji

2025-03-21 07:21

[ TEMATY ]

Wielki Post

Ksiądz z osiedla

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Rafał Główczyński, prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z Osiedla, w Wielkim Poście zaprasza na codzienny 6-kilometrowy bieg o 6 rano w Piastowie, nabożeństwa drogi krzyżowej w piątki pod stołecznym Mostem Świętokrzyskim oraz sobotnie spotkania dla rodzin i młodzieży w klubokawiarni Cyrk Motyli.

Zaznaczył, że biegać w Wielkim Poście postanowił już rok temu, jednak wówczas nie udało mu się wytrwać w postanowieniu. "Odpuściłem po trzech dniach i pod koniec Wielkiego Postu miałem wyrzuty sumienia. Dlatego w tym roku pomyślałem, że będzie mi łatwiej, jeśli do wspólnego biegania zaproszę innych" - wyjaśnił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję