Reklama

Niedziela Kielecka

Kameduli i… powstańcy styczniowi

Oto tajemnice, a raczej chyba mało znane informacje i ciekawostki ze słynącego niegdyś zamożnością Szańca. Chodzi o ślad po ostatnim fundowanym eremie kamedulskim w Polsce -był nim Erem Margrabski (Eremus-Marchionalis), w Szańcu właśnie. Z pokamedulskim wspomnieniem wiąże się także motyw powstania styczniowego – a to już znane fakty. Właśnie mija 156.rocznica wybuchu powstańczej walki

Niedziela kielecka 3/2019, str. I

[ TEMATY ]

Zakon Kamedułów

TD

Szaniec, pomnik powstańców styczniowych

Szaniec, pomnik powstańców styczniowych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ów erem istniał niecałe sto lat, od 1722 do 1819 r. w lasach k. Szańca. Pozostałością po nim jest obecnie niewielka kapliczka ustawiona w obrębie przykościelnego terenu parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, a zbudowana z drewna odzyskanego z dawnych zabudowań klasztornych. O niegdysiejszej obecności zakonników na tym terenie przypomina także nazwa pobliskiej wsi – Kameduły.

Momento

– Informacje o tym właśnie klasztorze kamedulskim można odnaleźć np. u kamedułów w Krakowie – informuje ks. kan. Marek Tazbir, proboszcz w Szańcu. Staraniem parafii, z pomocą społecznika Jarosława Zatorskiego, ufundowano w miejscu dawnego obiektu kamedulskiego oryginalną pamiątkę – kamień szaniecki w kształcie mnicha z tablicą, która w pięknym grawerunku przypomina historyczny obiekt: eremy, w środku kościółek. Była to jedna z lokalnych inicjatyw historycznych z okazji stulecia niepodległości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Fundatorem klasztoru kamedułów był margrabia Józef Myszkowski, ordynat pińczowski. Myszkowscy (konkretnie Zygmunt) otrzymali od papieża Klemensa VIII tytuł margrabiów – stąd nazwa Erem Margrabski. Powszechne wówczas przekonanie o zamożności i roli rodu obrazuje popularne przysłowie: „Kto ma Chroberz, Książ i Szaniec (posiadłości Myszkowskich – przyp. red.), może iść z królową w taniec”.

Ostatni po mieczu, Józef Myszkowski, człowiek światły, zatroskany o edukację, życie duchowe i sprawy bytowe swojej ordynacji, będący zarazem pod wrażeniem posługi eremitów w niedalekich Rytwianach, zgłosił potrzebę powołania eremu do kapituły generalnej kamedułów. Zapis fundacyjny dla nowej pustelni na utrzymanie ośmiu zakonników skutkował przybyciem mnichów z krakowskich Bielan. Osiedlili się na terenie ziem szanieckich, 2 km od kościoła parafialnego. Stanęło osiem eremickich domków, refektarz, foresteria, kościółek, wszystko otoczone murem. Modrzewiowy kościół miał być oryginalnie wyposażony, z ołtarzem Świętej Rodziny, z obrazem małżonków fundatorów, ofiarowujących makietę kościółka Świętej Rodzinie. W maju 1726 r. o. Emilian Wosiński został pierwszym superiorem.

Reklama

Klasztor został zniesiony na mocy dekretu kasacyjnego abp. warszawskiego F. Skarbka Malczewskiego (17 kwietnia 1819 r.), a zakonnicy rozproszyli się. Dobra klasztorne zostały przejęte przez zaborcę, a grunt kościelny wraz z ogrodem oddano w wieczystą dzierżawę ówczesnemu właścicielowi Szańca i jemu też sprzedano kościół.

Dzisiaj przewodnikiem po szanieckiej okolicy jest Artur Prędki, prezes Stowarzyszenia Miłośników Szańca. Tropi lokalną historię, zestawia jej wątki, z szacunkiem traktuje historyczne obiekty i pamięć o nich oraz o osobach, które budowały świetność dóbr szanieckich. – Kameduły to nazwa późniejsza, tutaj zawsze były i są ziemie szanieckie – podkreśla. A zapadanie się terenu, o czym opowiada się w okolicy, legenda o tunelu łączącym klasztor z kościołem? – Tutaj są obszary gipsowe ze zjawiskami krasowymi – tłumaczy. W każdej legendzie jest ziarenko prawdy, kto wie, może ktoś kiedyś odnajdzie ów tunel?

Grunt „tak pamiątkowy zaorali”

Smutne były dalsze dzieje pozostałości eremickich; kościółek był nawet… suszarnią tytoniu. W 1829 r. dzięki staraniom kolejnego dziedzica, Tadeusza Bocheńskiego, wyremontowano go i uzyskano pozwolenie na odprawianie dwóch nabożeństw rocznie: w dzień św. Józefa i św. Antoniego. Kustoszem został o. Norbert Frank „samotnik w białym habicie”, który „dzielił się ostatnim kęsem chleba” (Ludwik Zarewicz). W 1884 r. opuścił on Szaniec z zamiarem dokończenia życia w eremie w Srebrnej Górze, niestety zmarł w trakcie podróży. Świątynia pokamedulska groziła zawaleniem; jeszcze w 1844 r. przeniesiono trumnę fundatora do kościoła w Młodzawach, a w 1869 r. część ołtarzy i sprzętów trafiła do okolicznych kościołów: Szańca, Chrobrza, Buska.

Reklama

Tak historię eremu k. Szańca opisuje ks. Jan Wiśniewski w wydanym w 1929 r. „Historycznym opisie kościołów, miast, zabytków i pamiątek w stopnickiem”: „W 1844 r. ostatnim kamedułą był tu o. Norbert Frank. Powołany do eremu w Srebrnej Górze, umarł w drodze w Książu Wielkim 18 listopada 1844 r. Konwent zamknięto. Zniknął prawie zupełnie otaczający go lasek, a z ośmiu cel pustelniczych ledwie pozostały ślady. W kaplicy tylko czasem odprawiane były Msze św.”. Zgodnie z relacją ks. Wiśniewskiego, w 1908 r. zrujnowaną kaplicę z terytorium po kamedułach usunięto, grunt miejscowy dziedzic rozparcelował, a chłopi grunt „tak pamiątkowy” – zaorali. Z drzewa z rozebranego kościółka postawiono na cmentarzu przykościelnym kaplicę.

W 1871 r. wspominany Ludwik Zarewicz wydał w Krakowie broszurę poświęconą kamedułom, w której tak opisał erem w Szańcu: „Kościółek z dwiema frontowemi wieżami zbudowany z modrzewia, wewnątrz cały obity pomalowanem płótnem. W wielkim ołtarzu piękny obraz przedstawia Familije św. z napisem: Sancte Puer Jesus, s. Maria et s. Joseph orate pro familija Wielopolsciana (pis. oryginalna).

N.N. od gen. Langiewicza

A jak powstańcy styczniowi włączyli się to miejsce, w tę opowieść? – Zostało ich tu pochowanych 19, w miejscu stoi okazały pomnik z krzyżem. Żołnierze polegli w okolicach bitwy pod Grochowiskami, która miała miejsce 18 marca 1863 r. Pomnik został wystawiony w 1916 r., odnowiony 2003.

Po bitwie pod Chrobrzem 17 marca 1863 r., wojska korpusu gen. Mariana Langiewicza, rankiem 18 marca maszerowały na Grochowiska. Potrzebny był zapas prowiantu, w tym celu zostały wyprawione grupy furażerów do okolicznych wiosek: Wełcza, Bogucic, Szańca. Powstańcy wysłani do Szańca zostali zaatakowani przez moskiewskich dragonów. Bronili się na terenie eremów kamedulskich i zostali pokonani w nierównej walce. Moskale spalili kompleks eremicki.

W Księdze Zgonów parafii Szaniec (nr 81/1863) ks. Kazimierz Wnorowski, ówczesny proboszcz w Szańcu, zapisał m.in.: „... Zostały trupy w liczbie 27 niewiadomi z imienia i nazwiska... Akt zejścia spisujemy: każdego trupa w szczegółach…”. Część poległych okazała się Rosjanami, 19 naliczono polskich powstańców. „N.N., lat ok. 19..., N.N. wieku nie da się oznaczyć z powodu porąbanej twarzy...”. Opisy są podobne, wstrząsające do dzisiaj.

Reklama

Przez wiele lat na zbiorowej mogile był tylko kopczyk, bez krzyża, na który nie pozwolili zaborcy. 20 sierpnia 1916 r. członkowie POW ustawili krzyż, poświęcony przez kapelana I Brygady Legionów Polskich, powszechnie znanego i szanowanego o. Kosmę Leczowskiego, specjalnie zaproszonego w tym celu. W 1936 r. usypano nowy kopiec, potem postawiono żelbetonowy pomnik. II wojna światowa znowu zrujnowała to wyjątkowe miejsce, sukcesywnie jednak ratowane, odnawiane, pamiętane. W 2003 r. wykonano na pomniku nową tablice granitową. Rokrocznie odprawiane są tutaj uroczystości rocznicowe, z bogatą oprawą, z udziałem mieszkańców, szkół, władz samorządowych.

Wątki historii, wątki pamięci, przebrzmiały szept solennej mnisiej modlitwy, echa powstańczej walki – splot historii w jednym miejscu, na szanieckich polach.

2019-01-16 11:11

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pustelnicy w Krakowie

[ TEMATY ]

Kraków

Zakon Kamedułów

Marcin Konik-Korn

Wspominamy dziś w liturgii św. Benedykta z Nursji, którego papież Paweł VI ogłosił patronem Europy. Na opracowanej przez niego regule życia monastycznego oparło się wiele zakonów. Między innymi jeden z najbardziej surowych - zakon kamedułów, którzy podobnie jak św. Benedykt prowadzą życie pustelnicze.

CZYTAJ DALEJ

Zaproszenie dla mnie: Bierz i jedz, pij, abyś żył

2024-03-28 06:16

[ TEMATY ]

Wielki Post

rozważania

rozważanie

Adobe.Stock.pl

W czasie Wielkiego Postu warto zatroszczyć się o szczególny czas z Panem Bogiem. Rozważania, które proponujemy na ten okres pomogą Ci znaleźć chwilę na refleksję w codziennym zabieganiu. To doskonała inspiracja i pomoc w przeżywaniu szczególnego czasu przechodzenia razem z Chrystusem ze śmierci do życia.

Jezus spożywa ze swoimi uczniami ostatnią wieczerzę. Wie, że to, co teraz im mówi, za chwilę stanie się rzeczywistością – Jego Ciało zostanie wydane i Krew przelana w piątek, w czasie zabijania w świątyni baranków paschalnych. Wypowiada słowa, które odtąd będą powtarzane w czasie każdej Mszy św.: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje… bierzcie i pijcie, to jest Moja Krew”. „Ile razy bowiem będziecie jeść ten chleb i pić z tego kielicha, będziecie ogłaszać śmierć Pana, aż przyjdzie” (1 Kor 11, 26), dodaje św. Paweł Apostoł. Mogę te słowa przyjąć jako zaproszenie dla mnie: Bierz i jedz, pij, abyś żył. „Jeśli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i pili Jego krwi, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja wskrzeszę go w dniu ostatecznym” (J 6, 53n). Takie to proste i takie trudne jednocześnie… Tajemnica Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Wielki Czwartek we Wschowie z biskupem Tadeuszem

2024-03-28 22:04

[ TEMATY ]

Zielona Góra

fara Wschowa

Krystyna Pruchniewska

Wschowa

Wschowa

Liturgii Wieczerzy Pańskiej w kościele pw. św. Stanisława we Wschowie przewodniczył biskup diecezjalny Tadeusz Lityński.

Zapraszamy do obejrzenia fotogalerii p. Krystyny Pruchniewskiej:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję