Gdyby ktoś się troszczył o swojego konia, ujeżdżał go i trenował po to, aby go dosiąść i pojechać w złą drogę, mocno by się pomylił. Tak, mniej więcej, pisał św. Augustyn o ludziach, którzy podejmują posty, ale nie do końca rozeznali, po co to robią i dokąd ich to zaprowadzi. Od początku Wielkiego Postu słowo Boże zaprasza nas do rozeznawania swoich postów, żeby nie były obłudne, fałszywe i źle ukierunkowane. Łatwo przecież dostrzec, że i poganie przyjmują na siebie wielkie wyrzeczenia, ćwiczą i rozciągają swoje ciało, podejmują przeróżne medytacje i szaleją na punkcie swojego wyglądu i zdrowia, ale cele, dla których to robią, jeśli nie są złe, to bardzo często wynikają z kręcenia się wokół siebie i złudnej nadziei na osiągnięcie pełni szczęścia w doczesności. W poście nie chodzi o to, od jakiego pokarmu się powstrzymujemy, ale na jakim pokarmie nam zależy. Podstawowe rozróżnienie między chrześcijańskim a pogańskim postem leży w tym, czy podejmujemy go ze względu na Boga, czy też czynimy to dla „bożków lub demonów”. Jednym słowem, podstawowym kryterium rozeznawania naszego postu jest pytanie: dla kogo pościmy? My, chrześcijanie, podejmujemy post ze względu na Boga, mimo że i sami dzięki temu osiągamy wielkie korzyści, i stajemy się lepsi dla drugich.
Żeby nie zgubić prawdziwie chrześcijańskiego wymiaru naszego poszczenia, warto po prostu się zatroszczyć o nierozdzielność trzech najważniejszych ćwiczeń tego świętego czasu: modlitwy, postu i jałmużny. Te trzy praktyki razem wzięte i razem stosowane wyznaczają nam drogę bezpieczną i pewną. Ćwicząc więc swoje ciało, nie zapomnijmy o modlitwie, a poszcząc i modląc się, róbmy to też z myślą i dla dobra drugich. Jak uczą święci, modlitwa bez postu i jałmużny jest jak ptak bez skrzydeł. Modlitwa bez postu jest za ciężka, żeby wzlecieć ku niebu, a bez jałmużny – za bardzo przywiązana do ziemi i myślenia o sobie. Wszelkie więc umartwienia zwiążmy z modlitwą podczas rekolekcji, Dróg Krzyżowych czy „Gorzkich żali” oraz z myślą o innych, chętnie służąc ubogim i dzieląc się z nimi własnymi dobrami.
Bp Andrzej Przybylski
Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej
Pomóż w rozwoju naszego portalu