Reklama

Aspekty

Wypłyń na głębię

To nie dla mnie. To dla wybranych – mistyków albo ludzi odrealnionych. Modlitwa kontemplacyjna mnie przeraża. Tymczasem to właśnie ona najpełniej wprowadza w rzeczywistość zamiast z niej wybijać. Jak to jest możliwe?

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 16/2019, str. II

[ TEMATY ]

modlitwa

Reprodukcja: Marta Wiatrzyk-Iwaniec

Modlitwa kontemplacyjna zaczyna się od milczenia

Modlitwa kontemplacyjna zaczyna się od milczenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdyby na chwilę zamknąć oczy i przyglądnąć się z boku swoim myślom, zauważymy, że płyną one w sposób niekontrolowany, chaotyczny i dobrowolny. Nagle okazuje się, że rozpamiętujemy sytuacje, które miały miejsce jakiś czas temu, toczymy w głowie dysputy z osobami, których obok nas nie ma, jesteśmy w przeszłości – we wspomnieniach bądź bolesnych doświadczeniach albo w przyszłości – oddając się planom i marzeniom. Innym razem wędrujemy myślami do osób, aby je osądzać, stawiamy siebie w centrum, użalając się nad swoimi wadami i grzechami lub odwrotnie, popadamy w samozachwyt i samochwalstwo, szukając uznania u ludzi. Wszystko to wyprowadza nas z chwili obecnej. Modlitwa kontemplacyjna uczy być „tu i teraz” oraz wprowadza w praktykę uważności na to, co jest teraz.

Milczenie

Modlitwa kontemplacyjna zaczyna się od milczenia. O ile jeszcze milczenie zewnętrzne można zaprowadzić bez większego wysiłku, o tyle uciszenie wewnętrzne jest procesem bardziej wymagającym i długotrwałym. Okazuje się bowiem, że wszystko, co tworzy nasz wewnętrzny świat, potrafi żyć swoim życiem i niekoniecznie stosuje się do naszej woli. Myśli galopują, świat uczuć tętni wrażeniami, sfera umysłu i intelektu dudni od naporu informacji, a wyobraźnia przemieszcza się z miejsca w miejsce. Milczenie jest swoistą dyscypliną, która pomaga uporządkować wewnętrzny świat, a w ostatecznym rozrachunku otwiera nas na obecność Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O. Anselm Grün napisał, że „człowiek na tym świecie mieszka w słowie, a w milczeniu porzuca bogactwo słowa”. Powoli praktyka milczenia wprowadza nas w umiejętność słuchania: przesiewamy najpierw przez wewnętrzną cenzurę to, co chcielibyśmy powiedzieć. Kto umie wewnętrznie milczeć, ten umie też słusznie mówić. Zaczynamy wreszcie słyszeć drugiego człowieka, co on naprawdę do nas mówi, a nie nasze interpretacje jego słów. Najpiękniejszym zaś owocem milczenia jest moment, gdy w naszej duszy rozlega się delikatny głos Boga, którego z niczym nie można pomylić.

Reklama

Spotkanie

Modlitwa kontemplacyjna prowadzi do porzucenia siebie i oddania się Bogu. „W wewnętrznej kontemplacji bardzo pomaga doświadczenie żywej wiary. Najprostsza droga to modlitwa ciszy i absolutne milczenie, w którym doświadczysz przeczucia Bożej obecności. Ciche, wielokrotne wezwanie Boga spowoduje, że nie zatracisz się w swych własnych myślach – radził XVII-wieczny hiszpański mnich, Miguel de Molinos. – (...) W modlitwie ciszy możesz, a nawet musisz, ćwiczyć milczenie, zapominając przy tym całkowicie o innych sprawach. W modlitwie oddania możesz i musisz pozwolić sobie na zerwanie z samym sobą i zdać się na Niego”. Tak rozumiana modlitwa kontemplacyjna sprowadza się do zapomnienia o sobie i oddania się w ręce Boga. Intuicyjnie wyczuła to Maria, która siadłszy u stóp Pana, „obrała najlepszą cząstkę”, przysłuchując się Jego słowom i przebywając w Jego obecności bez szczególnego zajmowania się własną osobą i swoimi sprawami. Kto potrafi tak dalece w sposób bezinteresowny zajmować się samym Bogiem? Ktoś, kto umie zapomnieć o sobie. Im bardziej człowiek wypuszcza samego siebie, tym więcej czyni miejsca dla Boga. Następuje swoista wymiana, którą doskonale rozumiał Jan Chrzciciel: „Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał” (J 3, 30).

Przeszkody

Czy rozproszenia są przeszkodą w kontemplacji? Wiele osób zniechęca się modlitwą ciszy, ponieważ w trakcie jej trwania ujawnia się wewnętrzny chaos i nieporządek. Nie jest to jednak powód, by zarzucać tę drogę. Miguel de Molinos zapewnia: „Modlitwa pozostaje modlitwą; nawet wtedy, gdy wyobraźnia modlącego podsuwa mu niezliczone obrazy, a jego myśli zaczynają go rozpraszać. Modlitwa pozostanie jednak tylko tak długo modlitwą, jak długo modlący się świadomie i dobrowolnie nie angażuje się w nasuwające się obrazy lub myśli. To nie twoja wina, gdy myśli zaczynają cię rozpraszać. Podejmij jednak postanowienie powrotu do Niego w modlitwie, gdy tylko uświadomisz sobie, że wyobraźnia i myśli ciągną cię w innym kierunku. Wtedy – obojętnie, co by się nie stało – będziesz się modlić zawsze w duchu i prawdzie. Gdy wrócisz do Niego na modlitwie, twoje rozproszone myśli nie osłabią modlitwy ani nie uczynią jej mniej skuteczną”.

Reklama

U nas także

W Zielonej Górze istnieje Grupa Modlitwy Kontemplacyjnej (GMK), która jest jedną spośród 44 grup istniejących obecnie w wielu miastach Polski. Grupy te zrodziły się w duchowej rodzinie Przyjaciół Miłości Miłosiernej z inicjatywy Marcina i Moniki Gajdów, jako owoc rekolekcji „Czym jest głębokość” zorganizowanych w 2011 r. w Warszawie. Tematyka głoszonych konferencji skupiona była wokół modlitwy głębi i kontemplacji, a w jej tajniki wprowadzał ks. Carl Arico z archidiecezji Newark, New Jersey, USA (nagrania konferencje można odsłuchać na stronie: www.przyjacielemm.pl).

Spotkania zielonogórskiej GMK rozpoczynają się w każdy poniedziałek Mszą św. o godz. 18.30 w parafii pw. św. Józefa Oblubieńca w Zielonej Górze, po której uczestnicy gromadzą się w salce pod kościołem na wspólnej modlitwie ciszy. Obecnym opiekunem duchowym jest ks. Mariusz Jagielski, który zapytany o osobiste doświadczenie modlitwy kontemplacyjnej odpowiada: – Modlitwa kontemplacyjna to doświadczenie prostoty modlitwy. Często doświadczamy pokusy, że musimy na modlitwie zrobić coś niezwykłego, by Pan Bóg „przyszedł”, by zechciał się z nami spotkać. Ostatecznie modlitwa kontemplacyjna to odkrywanie, że Bóg jest obecny zupełnie bezinteresownie – nie w zamian za coś – i że w modlitwie chodzi także o moją obecność przed Nim i dla Niego. I dlatego modlitwa kontemplacyjna jest dla każdego, bo to sam Pan Bóg prowadzi nas przez nią. Raz będzie to czas prośby, innym razem czas dziękczynienia, jeszcze innym czas trwania przed Nim w ciszy. Ale ostatecznie chodzi o naszą obecność ze względu na Niego, bo On wychodzi nam na spotkanie w całkowitej darmowości.

Jak to wygląda?

Jak wygląda spotkanie GMK i w jakim kierunku prowadzi uczestników? – Spotkania trwają około godziny i są otwarte dla wszystkich – mówi Barbara Łakoma, obecny koordynator Grupy. – Spotykamy się wokół Słowa. Pragniemy, aby modlitwa wewnętrzna prowadziła nas do komunii z miłującym Bogiem. Opieramy się na Tradycji Kościoła, a szczególnie na nauczaniu św. Jana od Krzyża i św. Teresy z Avila. Przebieg spotkania jest bardzo prosty, ma tradycyjną formę Lectio Divina: modlitwa rozpoczynająca spotkanie (ok. 10 min), czytanie duchowe (ok. 15 min, czytamy dokumenty Kościoła oraz dzieła wielkich świadków modlitwy), lectio (ok. 15 min) – Ewangelia z dnia, meditatio – (co Słowo mówi do mnie i o mnie dzisiaj), oratio (jak ja odpowiadam na to Słowo), contemplatio (20 min) – (to spotkanie serca z sercem, człowieka z Bogiem, trwanie z miłosną uwagą w Bogu). W każdy trzeci poniedziałek miesiąca o godz. 18.30 odprawiana jest Msza św. w intencjach członków GMK, po której zostajemy w kościele, by w wraz z chętnymi parafianami trwać w półgodzinnej ciszy, adorując w sercach Obecność Eucharystycznego Jezusa.

Wszyscy spragnieni modlitwy ciszy mogą przyjść na spotkanie GMK, a 7 czerwca br. w parafii pw. św. Józefa dk. Marcin Gajda podejmie tematykę dynamiki rozwoju duchowości chrześcijańskiej.

2019-04-16 18:56

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odwaga wiary

Rok Wiary miał nam pomóc rozbudzić, z odnowionym przekonaniem, aspirację do wyznawania wiary, która pokazuje kierunek i daje moc. W sakramencie chrztu Bóg zaprosił nas do swojej wspólnoty. Naszym zadaniem jest odpowiedzieć na to zaproszenie wiarą, która jest podstawą, trwałym gruntem prawdziwej rzeczywistości, na którym można oprzeć całe swoje życie.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

2024-05-10 13:22

[ TEMATY ]

Raymond Nader

Karol Porwich/Niedziela

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

W Duszpasterstwie Akademickim Emaus w Częstochowie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Raymond Nader, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel, podzielił się swoim świadectwem.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Szarbela. Na początku spotkania Raymond Nader podzielił się historią swojego życia. – Przed rozpoczęciem studiów byłem żołnierzem, walczyłem na wojnie. Zdecydowałem o rozpoczęciu studiów, by tam zrozumieć istotę istnienia świata. Uzyskałem dyplom z inżynierii elektromechanicznej. Po studiach wyjechałem z Libanu do Wielkiej Brytanii, by tam specjalizować się w fizyce jądrowej – tak zaczął swoją opowieść Libańczyk.

CZYTAJ DALEJ

Ukraina: papieska korona dla Matki Bożej w Fastowie

2024-05-12 15:33

Grażyna Kołek

W przededniu rocznicy objawień fatimskich papieską koronę otrzymała figura Matki Bożej w Fastowie. W tym ukraińskim mieście leżącym nieopodal Kijowa działa dominikański Dom św. Marcina de Porres, stanowiący jeden z największych hubów humanitarnych w tym ogarniętym wojną kraju. Maryjna figura powstała dwa lata po objawieniach w Fatimie i przechowywana jest w miejscowym kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, ważnym punkcie modlitwy o pokój na Ukrainie.

Odpowiedzialnym za funkcjonowanie ośrodka w Fastowie jest ukraiński dominikanin ojciec Mykhaiło Romaniw, który współpracuje z całą rzeszą świeckich wolontariuszy. „Pomysł koronacji wziął się stąd, że nasz parafianin, pan Aleksander Łysenko, na jednej ze stron antykwarycznych znalazł figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figura jest drewniana, ma 120 centymetrów wysokości. Pochodzi z Fatimy i została wyprodukowana w 1919 roku. To nas bardzo zainteresowało” - mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Romaniw. Jak podkreśla, „drugą ważną rzeczą było to, że Matka Boża Fatimska właśnie w tym kontekście wojny prosiła o to, aby się modlić za Rosję. To jest bardzo ważne i od zawsze pamiętałem, iż żadne inne objawienie nigdy nie mówi o Rosji”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję