Reklama

Niedziela Łódzka

Drugie życie starych obiektów

– Mody się zmieniają, ale trzeba zadbać, by zachować pewną ciągłość historii i jeśli są rzeczy, które można ocalić, to nie należy ich wyrzucać ani niszczyć – mówi Joanna Zajączkowska-Kłoda, łódzka konserwator zabytków, która w swojej pracowni przywraca starym przedmiotom życie, zachowując to, co w nich najcenniejsze – duszę

Niedziela łódzka 18/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

zabytki

Marian Zubrzycki

W pracowni

W pracowni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obrazy, ramy, rzeźby, elementy wystroju powracają do stanu pierwotnego i dalej mogą cieszyć oczy. Jednak, jak tłumaczy, choć wokół jeszcze dużo rzeczy pozostało nieodkrytych, choćby w starych kościołach, gdzie często pod warstwami farb kryją się bezcenne polichromie, to – gdy nie ma środków ani wizji – najlepiej „zostawić to na lepsze czasy”. Bo to, co pod spodem – przetrwało, bo jest przykryte, a to, co na wierzchu – wbrew pozorom dobrze chroni.

I opowiada niesamowite historie z prac konserwatorskich w Tarnowie Pałuckim i Krotoszynie, gdzie restaurowane są drewniane świątynie. Pokazuje też obrazy, jakie trafiły do jej pracowni – to dzieła artystów ludowych przedstawiające Matkę Bożą i świętych. Niektóre zniszczone, inne w dobrym stanie. – Odzyskanie wielu rzeczy wymaga czasu, ale jest możliwe – podkreśla. Tak, jak barokowy obraz św. Mateusza zakupiony przez jednego z kolekcjonerów w Czechach, gdzie sztuka sakralna nie cieszy się zainteresowaniem. Był podarty, zniszczony. Po renowacji jest piękny. Jednak żaden kościół, żadna parafia go nie chce...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie zatracić duszy

Reklama

Joanna Zajączkowska-Kłoda, pokazując restaurowane dzieła, opowiada też o pracy konserwatora, o trudnych decyzjach czy nawet błędach, jakie się zdarzają. – Największym problemem w konserwacji jest to, że wiele obiektów po renowacji zatraca duszę – mówi. Dlatego tak potrzebne, by prace zawsze nadzorował ktoś, kto włoży w nie swoją osobowość. I kto będzie mieć czas, by obiekt poznać.

Zwraca też uwagę na zachowanie ludzi, których świadomość opiera się o wartość finansową danego obiektu. – Zawsze tłumaczę, że są rzeczy, które wartości materialnej nie mają, ale mają za to wartość sentymentalną czy historyczną – podkreśla. Podaje też przykłady zastępowania dobrych rzeczy pozornie lepszymi. – W kościołach często montowane są ogrzewania podłogowe, więc zrywa się podłogę, robi prace, a na wierzchu przykrywa wszystko granitem sprowadzonym z Chin. To obce naszej kulturze, bo w Polsce stosowano piaskowce i wapienie – tłumaczy konserwator. – Oczywiście, lepiej myje się granit, ale nie można tracić czegoś bezpowrotnie – dodaje.

Szacunek to kultura

Podaje też inne przykłady niszczenia istotnych z punktu widzenia historii obiektów – pewnie nieświadomego, ale realnego. Tyle, że jeśli coś podlega ochronie, bo jest zabytkiem, to na wszelkie prace musi wyrazić zgodę konserwator. – Jest za mało osób, które nadzorują ochronę zabytków, w wielu wypadkach pracownicy urzędów konserwatorskich nie mają fizycznie czasu przejrzeć dobrze wniosku – mówi. Dlatego apeluje o wrażliwość do zwykłych ludzi. I pokazuje ramy uratowane z małej prowincjonalnej kaplicy, które leżały porąbane na kawałki i przygotowane do spalenia w piecu. – Tu zostały posklejane, uzupełnione – są już uratowane i czekają na pozłocenie. To skrzydła boczne jakiegoś ołtarza.

Reklama

Wskazuje też przykład kaplicy Scheiblera z ewangelickiego cmentarza na Ogrodowej w Łodzi. – Ponieważ tu dorastałam – na moich oczach została rozwalona: cały wystrój wnętrza, ludzie wchodzili i wybijali witraże, dewastowali. To świadczy o kulturze narodu – podkreśla. Dlatego kolejny raz powtarza: – Ratujmy, nie wyrzucajmy.

Serce się kraje

I zaznacza, jak aktualne jest to w przypadku kościołów. – Widziałam, jak były rozbierane organy, a piszczałki cynowe wyrzucano przez okno i pod murem kościoła leżał cały zwal piszczałek, albo stalle, które nie mieściły się na auto, zostały przecięte piłą... – opowiada i mówi, jak na taki widok kraje się serce. Nie tylko konserwatora, ale chyba każdego, kto ma w sobie jakąś historyczną czy emocjonalną wrażliwość. Podaje przykład kościoła, w którym pod koniec lat siedemdziesiątych całkowicie zamalowano wnętrze i to w bardzo dobry sposób – dobry technicznie. – A pod spodem, w kaplicach bocznych, zostały zamalowane bardzo dobre iluzjonistyczne ołtarze, dzieło ucznia Franciszka Smuglewicza, teraz trzeba napisać projekt, zdobyć pieniądze na to, by to odzyskać – mówi. – To cały absurd, że są podejmowane decyzje, nawet działania, by pomalować kościół – pytanie tylko: po co, dlaczego? Bo nawet jeśli te iluzjonistyczne ołtarze nie całkiem są wspaniałe, to wystarczyło ich nie ruszać – podkreśla.

Reklama

Przypomina też historię z Tarnowa Pałuckiego. – W dokumentach znaleziono ślad prośby o jego rozbiórkę i wybudowanie z jego pozostałości kaplicy na miejscowym cmentarzu. Ale nie było na to pieniędzy, więc ludzie nie rozebrali kościoła i on dzięki temu nadal stoi. W środku jest instrument, na który prawdopodobnie swoje utwory komponował Adam z Wągrowca. Wszystko wskazuje na to, że instrument ocalał do dzisiaj, bo nikt nie miał pieniędzy, by zmienić go na coś fantastycznego i lepszego. Teraz jest to ewenement na skalę europejską – dodaje Joanna Zajączkowska-Kłoda.

Jej apel o szanowanie tego, co należy do przeszłości, dotyczy wszystkich. – Przy konserwacji trzeba starać się zachować maksimum oryginału. W większości wypadków, gdy ktoś mówi, że jakaś tam belka jest uszkodzona i trzeba ją wymienić, jest tak, że można nie wymieniać tylko ją uzupełnić, podratować, a nie od razu wyrzucać – zapewnia. Bo – według niej – poczucie estetyki przysłowiowego pana Janka czy Zdzisia niekoniecznie odpowiada prawdzie. Przypomina też, że należy mieć świadomość, że są rzeczy, które muszą kosztować. – Jeśli coś jest złocone, to powinno być złocone, a nie zastępowane materiałem z marketu. Po prostu niektóre rzeczy trzeba robić po Bożemu – mówi.

Niczym lekarz

Wskazuje też na piękno zawodu konserwatora. – Jesteśmy niczym lekarze, choć nasi pacjenci nie krzyczą i mam nadzieję, że nic ich nie boli, ale mają duszę i to niezwykłą – stwierdza.

Joanna Zajączkowska-Kłoda namalowała m.in. obraz Matki Bożej Ostrobramskiej do łódzkiego kościoła Miłosierdzia Bożego na Teofilowie. To bliski oryginału wizerunek. Artystka posłużyła się obrazem z kościoła na Rudzie, który powstał w 1927 r. Jej replika zyskała sukienkę wykonaną przez znanego rzeźbiarza jubilera Mariusza Drapikowskiego.

Oprócz projektów na terenie całej Polski w łódzkiej pracowni restauruje też sztukę współczesną. Nigdy nie odmawia osobom proszącym o renowację, bo uważa, że wszystko można uratować i dać przedmiotom drugie życie.

2019-04-30 09:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ratują zabytek

Niedziela sandomierska 34/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

renowacja

zabytki

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Remont wymaga dużych nakładów finansowych

Remont wymaga dużych nakładów finansowych

Na dachu bazyliki katedralnej w Sandomierzu trwają prace mające na celu naprawę poszycia dachowego.

Paweł Sobczyński, konserwator i kierownik budowy podkreślił, że poszycie dachu świątyni było na tyle uszkodzone, że zagrożone było odrestaurowane wnętrze katedry. – Połać południowa jest najbardziej narażona na zmiany termiczne oraz na naprężenia, które powodowały uszkodzenia mechaniczne. Połać północna jest stabilniejsza, ale będziemy obserwować ją w celu dokonania koniecznych napraw – mówił konserwator. W ramach prowadzonych prac wymianie ulegnie 850 m2 poszycia dachowego oraz odeskowanie. – Obecna wymiana blachy spowodowana jest pęknięciami starych arkuszy, dlatego zdecydowaliśmy się na wymianę całej połaci. Nowe arkusze montowane są na ruchomych elementach mocujących, które będą umożliwiały pracę blachy miedzianej w warunkach podwyższonej temperatury. Zastosowaliśmy blachę miedzianą o grubości 0,6 mm. Obecne prace przebiegają zgodnie z harmonogramem i potrwają jeszcze około 1,5 miesiąca – mówił Tomasz Rabenda, inspektor nadzoru. W przyszłości planowana jest także wymiana niektórych elementów więźby dachowej. Ksiądz Jacek Marchewka, proboszcz parafii katedralnej, powiedział, że w związku z pracami na dachu katedra będzie dostępna dla zwiedzających, jednak ze względu na bezpieczeństwo ludzi zamknięty został teren przy katedrze od strony wschodniej i południowej. Ksiądz Marchewka prosił także o wsparcie tej dużej inwestycji. Można tego dokonać robiąc przelew na konto lub składając datek do specjalnej skarbony ustawionej w świątyni. Więcej informacji nastronie parafii.
CZYTAJ DALEJ

Nowe informacje o życiu siostry Łucji, uczestniczki objawień fatimskich

2025-09-30 19:10

[ TEMATY ]

objawienia fatimskie

nowe informacje

siostra Łucja

Coimbra – Muzeum S. Łucji/ zdjęcia: Grażyna Kołek

Na rynku wydawniczym w Portugalii pojawiły się dwie publikacje zawierające wspomnienia siostry Łucji dos Santos, karmelitanki bosej, która była jedną z trojga uczestników objawień maryjnych w Fatimie trwających pomiędzy 13 maja i 13 października 1917 roku.

Jedną z nowości jest książka autorstwa siostry Ângeli Coelho, wicepostulatorki procesu beatyfikacyjnego portugalskiej wizjonerki, zatytułowana „Viver na Luz de Deus” (Żyjąc w Bożym świetle). Publikacja, której współautorem jest francuski karmelita bosy o. François Marie Léthel, została wydana przez Edições Carmelo. Rzuca ona nowe światło na życie siostry Łucji.
CZYTAJ DALEJ

Sędzia Piotr Andrzejewski: trwa batalia o prawo do uciekania się do Chrystusowej wizji świata

2025-10-01 10:23

[ TEMATY ]

Trybunał Stanu

sędzia

Piotr Andrzejewski

Chrystusowa wizja świata

youtube.com/@polsatnewsplofc

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Sędzia Piotr Andrzejewski, który podczas głośnego posiedzenia Trybunału Stanu w sprawie immunitetu przewodniczącej Małgorzaty Manowskiej dyscyplinował innych sędziów, w rozmowie z dziennikarzem portalu niedziela.pl powiedział, że obecnie trwa batalia o obecność światopoglądu tożsamościowego związanego z zakotwiczeniem polskiej kultury i cywilizacji w Kościele Katolickim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję