Reklama

Wiadomości

Duszpasterstwo małżeństw – nowe wyzwania

Często w trakcie przygotowań do małżeństwa narzeczeni bardziej doświadczają instytucjonalnego wymiaru Kościoła niż charyzmatycznego. I to ich zraża. Tymczasem potrzebne jest to, co nazywamy „uderzeniem ewangelizacyjnym”, które pokaże młodym ludziom, że ślub kościelny to nie jest pułapka, którą na nich zastawia Kościół, ale brama, za którą jest droga do tych wartości, których oni, we dwoje, pragną i poszukują.

[ TEMATY ]

małżeństwo

Tomasz Lewandowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Towarzyszenie

Mówi się dużo o potrzebie wspierania małżeństw w pierwszych latach po ślubie. Nie można tego tak ograniczać. Wsparcie, towarzyszenie jest potrzebne w każdej fazie życia małżeńskiego i rodzinnego. W każdej pojawiają się kryzysy właściwe dla tej fazy. Kryzysy te mogą prowadzić do „życia obok siebie” i rozwodu. Potrzebna jest ciągłość formacji. Wielu absolwentów Wieczorów dla Zakochanych uczestniczy później w rekolekcjach dla małżeństw a następnie w grupach porekolekcyjnych. Wiedzą, że w Spotkaniach Małżeńskich mają oparcie. To jest z naszej strony forma towarzyszenia. Dokonuje się ona i w innych ruchach i stowarzyszeniach katolickich. Potrzebna jest jednak kompetencja moderatorów grup zarówno z zakresu psychologii komunikacji, jak i duchowości.

Małżeństwa przyjeżdżające na Spotkania Małżeńskie oczekują, że podamy im konkretny lek, który natychmiast uzdrowi ich problemy, i że to my rozwiążemy ich małżeńskie problemy. Te oczekiwania są zrozumiałe, jednakże nie jest to możliwe. Istota pracy Spotkań Małżeńskich, nie polega na rozwiązywaniu za kogoś jego problemów, ale na towarzyszeniu mu w procesie jego własnych zmagań. Uczestnikom na rekolekcjach stwarzamy klimat bezpieczeństwa, życzliwości, dodajemy odwagi i nadziei. Przekazujemy niezbędną wiedzę, inspirujemy do pracy własnej. My im w tym towarzyszymy, bo problemy oni muszą sami przepracować w swoim związku. Do podobnej pracy zachęcamy po rekolekcjach w czasie spotkań formacyjnych. Dopiero, gdy rozpoznajemy, że dane małżeństwo ma wyraźny problem, którego nie rozwiąże nasz warsztat, to zachęcamy do pójścia do specjalisty. Zawsze jednak mówimy, że należy iść do terapeuty, do którego się ma zaufanie, gdyż niestety znaczna część z nich proponuje „na dzień dobry” rozwód w imię najprostszego rozwiązania problemu i prawa swojego klienta do własnego szczęścia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Potrzebna jest profesjonalna pomoc małżeństwom w kryzysie. Ale Kościół nie jest poradnią psychoterapeutyczną. Jeżeli zaś pomaga małżeństwom w kryzysie, nawet w zakresie psychologii komunikacji, to powinien czynić to ze świadomością, że jest to pomoc w nawróceniu. Bo Pan Bóg może posłużyć się w dziele zbawienia także psychologią komunikacji i psychoterapią. Jednakże małżeństwo nie jest celem samym w sobie, ale drogą do Boga. „Jesteś moją drogą do zbawienia” powiedział niedawno na Spotkaniach Małżeńskich jeden z mężów do swojej żony.

Reklama

Poradnie rodzinne powinny być miejscem autentycznego wsparcia dla małżeństw, a nie tylko miejscem przekazywania narzeczonym wiedzy z zakresu „metod naturalnych”. Potrzebne jest nowe rozumienie pojęcia „poradnia” jako miejsca towarzyszenia małżonkom w ich samodzielnym rozwiązywaniu problemów. We wszystkich tych kwestiach powinna być dobra współpraca małżeństw i kapłanów.

Św. Jan Paweł II mówił, że dzisiejszy Kościół potrzebuje bardziej świadków niż nauczycieli. To oczywista prawda. Jednakże o wiele bardziej przemawiają do ludzi świadectwa własnych zmagań, walki duchowej, codziennego podnoszenia się z mniejszych lub większych kryzysów, niż świadectwa o charakterze propagandy sukcesu. Świadectwo jest formą towarzyszenia sobie nawzajem. W świadectwach słuchacze powinni odnaleźć siebie i swoje problemy, a nie podziwiać mówiących, jacy oni są „mądrzy i święci”, ale mówią nie o nas i nie dla nas. A różnorodne trudności w komunikacji przeżywają wszystkie małżeństwa. I to nie może być temat tabu.

Często podkreśla się, że dawanie świadectwa powinno dokonywać się przez „dobre rodziny”. I to jest prawda. Jednakże pojęcie „dobre rodziny” nie oznacza idealnych rodzin bezkonfliktowych, bezproblemowych, wręcz „marketingowych”. Dobre i święte małżeństwa to przede wszystkim takie, które potrafią pokonywać trudności na drodze dialogu; takie, dla których kryzys staje się szansą na większą miłość.

Reklama

Porzuceni i w powtórnych związkach

Z wielkim uznaniem i szacunkiem odnosimy się do osób, które pomimo rozwodu trwają w wierności małżonkowi sakramentalnemu. Jednakże kierując się wyzwaniami naszych czasów, Spotkania Małżeńskie od 20 lat prowadzą rekolekcje dla powtórnych związków po rozwodzie. Zwracamy się do nich nie tyle z ofertą „uregulowania ich sytuacji w Kościele”, co ze świadectwem wiary, nadziei i miłości. Problemem jest jednak słaby związek tych par z Kościołem, utrwalony przekonaniem o odrzuceniu przez Kościół. W celu zmiany stereotypów myślenia potrzebna jest jasna wykładnia Kościoła ukazującego miłość Pana Boga do osób pragnących w swoich związkach żyć miłością wierną i uczciwą, pomimo, że w przeszłości się to nie udało. Równocześnie potrzebna jest przemiana świadomości, że duszpasterstwo powtórnych związków po rozwodzie nie polega na „przyklepywaniu grzechu”, ale pokazywaniu dróg życia chrześcijańskiego w ich sytuacji.

Potrzebne jest także budzenie świadomości, że negatywna decyzja sądu kościelnego na temat możliwości stwierdzenia nieważności związku sakramentalnego, jak również przekonanie samych osób rozwiedzionych, że ich sakramentalny związek był ważnie zawarty, nie przekreśla zbawienia. Natomiast skróceniu powinien ulec czas oczekiwania na decyzję sądu kościelnego. Czekanie na nią, w znanych nam przypadkach, nawet pięć lat, często stawia przed nowymi związkami trudne wybory moralne, np. co do decyzji na poczęcie dziecka.

W pojawiającej się dyskusji na temat przyjmowania Komunii świętej przez osoby w powtórnych związkach należy wystrzegać się zlaicyzowanego podejścia do tej kwestii, jako przejawu bycia „pełnoprawnym” członkiem „instytucji” jaką jest Kościół. Kościół szuka rozwiązań zgodnych z prawem Bożym, a więc najlepszych dla każdego w całej społeczności wierzących. Nie zmienia to wielkiego nieraz pragnienia przyjęcia Jezusa przez osoby w powtórnych związkach, które nie mogą spożywać Ciała i Krwi Pańskiej. Jednakże odpowiedź na to pragnienie należy do Jezusa. I taka jest istota komunii duchowej. Krzyżyk, jaki w czasie Komunii świętej czyni kapłan na czole osób żyjących w powtórnych związkach po rozwodzie nie jest „zastępczą” komunią, ale błogosławieństwem na więź duchową z Jezusem. W Spotkaniach Małżeńskich, w czasie rekolekcji dla powtórnych związków po rozwodzie, pozostając na gruncie nauczania Kościoła, szczególny akcent kładziemy na życie w dialogu, w postawie miłości, przebaczenie, budzenie wiary i więzi z Panem Bogiem jako Osobą.

Reklama

Potrzeba odnowy formacji kapłanów i świeckich

Często obserwujemy lęk kapłanów przed pogłębianiem swojego przygotowania do pracy z rodzinami. Ponadto, przytłoczenie obowiązkami parafialnymi utrudnia zaangażowanie kapłanów lub jest wygodną wymówką. Tymczasem zaangażowanie w pracę z małżeństwami i rodzinami odnawia także formację kapłańską. Pomaga wyjść z rutyny, stereotypów pracy, pozwala pełniej widzieć problemy. Ze strony przełożonych potrzebne jest stwarzanie kapłanom coraz bardziej sprzyjających warunków do pracy wśród małżeństw i rodzin. Profesjonalizm w pracy z małżeństwami, tak jak z wszystkimi ludźmi w ogóle, polega nie tylko na posiadaniu wiedzy, ale też na zdolności do budowania relacji pełnych miłości, postawy szacunku i życzliwości wobec ludzi; również wobec tych, którzy odeszli od Kościoła lub są na jego „opłotkach”.

Tylko życzliwość i szacunek, akceptacja ich jako osób, co nie jest równoznaczne z akceptacją ich sytuacji, może sprzyjać ich nawróceniu. „Przygarniajcie siebie nawzajem” (Rz 15,7) uczy św. Paweł. Chodzi o to, żeby było więcej przygarniania, a mniej odrzucania. Tą życzliwą postawą dialogu wobec drugiego człowieka, powinni być nasiąknięci także neoprezbiterzy opuszczający seminaria duchowne. A trochę wiedzy też się przyda. Spotykaliśmy kapłanów, którzy przyznawali, że nigdy nie czytali Familiaris Consortio… A wiedzę o sposobie działania sakramentu małżeństwa warto by kapłani także w sobie odnawiali, we współpracy z małżeństwami i nie powtarzali tylko katechizmowych formułek.

W Spotkaniach Małżeńskich rozpoznaliśmy dialog jako drogę do świętości. Dialog, który polega na wsłuchaniu się w siebie nawzajem, a nie tylko mówieniu; na rozumieniu, a nie ocenianiu; dzieleniu się sobą, a nie dyskutowaniu oraz na przebaczaniu. W świetle tak pojmowanego dialogu wybór postaw chrześcijańskich, cnót moralnych i życie małżeńskie zgodne z radami ewangelicznymi może być przyjmowane jako własny wybór w wolności i miłości. Rozpoznajemy i pomagamy rozpoznawać, że sakrament małżeństwa realizuje się w tak rozumianym dialogu. Ale, żeby dawanie takiego świadectwa było możliwe, staramy się nieustannie dbać o własną duchowość i formację. Tak małżeństwa, jak i kapłani.

2015-02-24 18:46

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: chrześcijańscy małżonkowie cichymi drogowskazami dla innych

[ TEMATY ]

małżeństwo

Franciszek

Synod2018/facebook

Tematowi jedności i wierności w małżeństwie poświęcił Papież przemówienie skierowane do członków Trybunału Roty Rzymskiej, których przyjął na audiencji w związku z rozpoczęciem nowego roku sądowniczego.

Franciszek zaznaczył, że ważność zawieranego małżeństwa domaga się jedności i harmonii między narzeczonymi, oraz wierności przez całe życie. Dlatego obowiązkiem pasterzy jest odpowiednia i ciągła formacja narzeczonych, a potem małżonków, aby byli świadomi praw i obowiązków odnoszących się do życia małżeńskiego.

CZYTAJ DALEJ

Anioł z Auschwitz

Niedziela Ogólnopolska 12/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Archiwum Archidiecezjalne w Łodzi

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Są postacie, które nigdy nie nazwałyby samych siebie bohaterami, a jednak o ich czynach z podziwem opowiadają kolejne pokolenia. Taka właśnie była Stanisława Leszczyńska – „Mateczka”, położna z Auschwitz.

Przyszła bohaterka urodziła się 8 maja 1896 r. w Łodzi, w niezamożnej rodzinie Zambrzyckich. Jej bliscy borykali się z tak dużymi trudnościami finansowymi, że w 1908 r. całą rodziną wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia do Rio de Janeiro. Po 2 latach jednak powrócili do kraju i Stanisława podjęła przerwaną edukację.

CZYTAJ DALEJ

Ks. dr Scąber o Helenie Kmieć: pokazuje, że internet nie przeszkadza w drodze do świętości

2024-05-12 08:33

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Helena Kmieć pokazuje, że internet, dobra współczesnego świata, kultura, rozrywka nie przeszkadzają w drodze do świętości – ocenił ks. dr Andrzej Scąber, referent ds. kanonizacyjnych archidiecezji krakowskiej, gdzie ruszył proces beatyfikacyjny młodej wolontariuszki.

Świecka misjonarka została zamordowana na tle rabunkowym w Boliwii ponad siedem lat temu. Miała 26 lat.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję