Czerwcowe dni zwracają naszą uwagę na Pana Jezusa, którego czcimy w sposób szczególny w nabożeństwach dedykowanych Jego Najświętszemu Sercu. Jest ono – jak nauczał papież Leon XIII, gorący orędownik kultu Serca Jezusowego – „symbolem i żywym obrazem nieskończonej miłości” Jezusa do wiernych.
I jest coś, co w tym nabożeństwie mnie osobiście urzeka. To końcowa antyfona z wezwaniem: uczyń serca nasze według Serca Twego. Serce pokorne, kochające, czułe... O, gdybyśmy mieli tyle dobrych cech! Piszę o tym w kontekście ostatnich dni, gdzie w wielu diecezjach odbyły się święcenia prezbiteratu. A jak mówi św. Jan Maria Vianney: kapłaństwo to miłość Serca Jezusowego. I takich kapłanów nam potrzeba. Tych, którzy nie tylko będą zachęcać nas do udziału w nabożeństwach, ale będą żyli miłością Jezusowego Serca. O takich kapłanów chciejmy się modlić. W Jezusowym Sercu zanurzmy kapłanów, którzy obecnie w naszych wspólnotach pełnią posługę duszpasterską. Ostatnie tygodnie nie są łatwe dla Kościoła i kapłanów, dlatego bądźmy z tymi, którzy nas do Boga prowadzą. Niech tegoroczne nabożeństwa czerwcowe będą czasem modlitwy za kapłanów, z kapłanami i o kapłanów.
Pamiętajmy, że wielkim zwolennikiem i czcicielem Serca Jezusowego był Ojciec Święty Jan Paweł II, który wielokrotnie dawał wyraz swej radości z faktu, że w Polsce ta forma pobożności jest wciąż obecna. W Elblągu w 1999 r. powiedział: „Cieszę się, że ta pobożna praktyka, aby codziennie w miesiącu czerwcu odmawiać albo śpiewać Litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa, jest w Polsce taka żywa i ciągle podtrzymywana”. Jest to pochwała, ale i zadanie dla nas – katolików, rodaków św. Jana Pawła II. Zadanie, aby te nabożeństwa przetrwały i były kultywowane przez kolejne pokolenia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu