Reklama

Teolog z Asyżu i mistyk z Akwinu

Angielski pisarz odmalowuje przed nami obraz Biedaczyny z Asyżu jako prawdziwego mędrca, twórcy teologii stworzenia, zaś Doktora Anielskiego jako autentycznego mistyka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdyby stanęli obok siebie, wyglądaliby jak Don Kichot i Sancho Pansa. Jeden – chudy, wysoki, o nerwowych ruchach, zawsze niecierpliwy, niemogący usiedzieć długo na miejscu; drugi – przysadzisty, tęgawy, spokojny, robiący wszystko bez pośpiechu i z namaszczeniem. Tacy przynajmniej wyłaniają się z biograficznych książek Gilberta Keitha Chestertona. Dwaj najwięksi – jego zdaniem – święci, których wydało średniowiecze: Franciszek z Asyżu i Tomasz z Akwinu. Pierwszy dał światu duchowość, która do dziś ożywia rzesze ludzi na całej kuli ziemskiej, a nazywana jest na jego cześć franciszkańską; drugi pozostawił po sobie najbardziej syntetyczną myśl teologiczną w dziejach chrześcijaństwa, aktualną mimo upływu stuleci i zwaną od jego imienia tomistyczną.

Krótkie portrety tych dwóch postaci odmalował w okresie międzywojennym jeden z największych wirtuozów pióra w historii literatury angielskiej, wspomniany G. K. Chesterton. Należał on do całej plejady wybitnych postaci życia umysłowego w Wielkiej Brytanii, które poszukiwania intelektualne i duchowe doprowadziły pod koniec XIX i na początku XX stulecia od anglikanizmu do katolicyzmu. Tym, który przetarł szlaki tej grupie i wywarł na nią największy wpływ, był najsłynniejszy z konwertytów – John Henry Newman.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przez lata był on przekonany, że Kościół anglikański jest bezpośrednim i najwierniejszym spadkobiercą chrześcijaństwa pierwszych wieków. W związku z tym uważał swe wyznanie za najdoskonalsze wcielenie ewangelicznej prawdy i toczył w tej sprawie zacięte polemiki z katolikami. Uznawał ich dogmaty oraz prymat papieski za zniekształcenie prawdziwego ducha Ewangelii oraz tradycji Kościoła pierwotnego – za narośl wyrosłą wskutek błędów i nieporozumień, a nie przejaw wierności istocie chrystianizmu. Postanowił udowodnić swym oponentom, że są w błędzie, i napisać fundamentalne dzieło, które wykaże fałsz katolicyzmu. Tak zaczęła się jego praca nad rozprawą „O rozwoju doktryny chrześcijańskiej”, która (ku jego zaskoczeniu) doprowadziła go do odkrycia, że pełnia prawdy Chrystusowej zawiera się właśnie w katolicyzmie.

Reklama

Tą samą drogą podążył później Chesterton. Wyrazem jego fascynacji stały się dwie biografie średniowiecznych świętych. Choć objętościowo nie są one może imponujące, to jednak ujmują głębią myśli, precyzją języka, lekkością pióra i poczuciem humoru. Étienne Gilson, w recenzji książki o Akwinacie, powiedział, że ten 180-stronicowy szkic, choć ma charakter głównie popularyzatorski, to jednak mówi nam więcej o myśli tomistycznej niż opasłe tomy opracowań filozoficznych będących wynikiem dziesiątków lat studiów.

Z książek Chestertona wyłania się zaskakujący obraz. Przywykliśmy myśleć o św. Franciszku jako o wielkim mistyku i o św. Tomaszu jako o wielkim myślicielu. Angielski pisarz odmalowuje natomiast przed nami obraz Biedaczyny z Asyżu jako prawdziwego mędrca, twórcy teologii stworzenia, zaś Doktora Anielskiego jako autentycznego mistyka, który po swym ostatnim doświadczeniu nadprzyrodzonym zaniemówił i na zawsze zaprzestał pisania. Zdołał się zdobyć tylko na krótkie wyjaśnienie: „Widziałem rzeczy, przy których wszystkie moje pisma są jak plewy”.I

Grzegorz Górny
Reporter, eseista, autor wielu książek i filmów dokumentalnych, stały publicysta tygodnika „Sieci”

2019-07-10 09:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezu, uczyń serce moje miłosiernym tak, jak Twoje

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adrianna Sierocińska

Rozważania do Ewangelii J 6, 55.60-69.

Sobota, 20 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Krajowe Forum Zelatorów Diecezjalnych Żywego Różańca

2024-04-20 14:07

[ TEMATY ]

Jasna Góra

różaniec

Karol Porwich/Niedziela

„Uczynić Różaniec modlitwą wszystkich” to słowa i gorące pragnienie bł. Pauliny Jaricot, założycielki Dzieła Rozkrzewiana Wiary i Żywego Różańca, a także hasło Krajowego Forum Zelatorów Diecezjalnych Żywego Różańca, które trwa na Jasnej Górze. To pierwsze takie spotkanie, którego celem jest zachęcenie ludzi świeckich do jeszcze głębszego zaangażowania w dzieło różańcowe.

Abp Wacław Depo, delegat KEP ds. Żywego Różańca podkreślił, że różaniec jest ocaleniem dla świata i ludzkich wartości. Przypomniał, że św. Jan Paweł II określił go darem i skarbem, bo wypływa z Kościoła. - Rozważnie poszczególnych tajemnic pokazuje, że mamy być mocnymi wiarą w Chrystusa. Tajemnice, które Maryja i Jezus przeżywali kiedyś, dziś są naszym udziałem i w każdej rozważanej tajemnicy możemy odnaleźć siebie - powiedział delegat KEP. Zauważył, że św. Jan Paweł II pozostawił nam piękne kompendium wiedzy a jest nim List Apostolski Rosarium Virginis Mariae, który dziś jest bardzo aktualny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję