Reklama

Głos z Torunia

Żyć duchowością Świętej Rodziny

Zawierzenie życia w ręce Maryi przynosi wielki pokój i radość w sercu. Członkowie Ruchu Rodzin Nazaretańskich dziękowali za to doświadczenie w parafii pw. św. Wojciecha w Działdowie, prosząc Matkę Bożą o dalszą opiekę i prowadzenie drogami wiary

Niedziela toruńska 28/2019, str. VII

[ TEMATY ]

Rodziny Nazaretańskie

Jolanta Laskowska

Ważnym momentem spotkania była procesja z darami ofiarnymi

Ważnym momentem spotkania była procesja z darami ofiarnymi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkanie miało miejsce w związku z 15-leciem powstania wspólnoty z Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Uczestnikami tego wydarzenia byli członkowie i sympatycy ruchu z diecezji toruńskiej, bydgoskiej i pelplińskiej oraz archidiecezji warszawskiej i szczecińsko-kamieńskiej. Zebranym 22 czerwca towarzyszyli moderatorzy ks. Dariusz Kowalczyk i ks. kan. Sylwester Ćwikliński oraz opiekun grupy ks. Łukasz Otremski.

Była to okazja do dziękczynienia za wzór świętości w codzienności Rodziny z Nazaretu. Jej przykład pozwolił rozpoznać charyzmat troski o zbawienie we wspólnocie życia z Bogiem i ludźmi. Prowadzi on do zawierzenia się i zjednoczenia ze Zbawicielem na wzór Maryi, Jego Matki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Odnowa wiary

Myśli ks. Tadeusza Dajczera, założyciela ruchu, zaczerpnięte z książki pt. „Rozważania o wierze”, ukierunkowały zgromadzonych do złożenia świadectwa o codziennym wysiłku stawania się człowiekiem wiary. Z wypowiedzi wybrzmiało, że pod wpływem napięć, sytuacji po ludzku nie do rozwiązania, rozpoczęło się otwarcie na działanie Boga, który wyprowadził i nadal wyprowadza na drogę wiary. Odkrywanie, jak z wiarą przeżywała wszystkie chwile swego życia Maryja, pomaga zaprosić Ją do serca. Dzięki temu jako ludzie wierzący modlimy się, chętnie i ufnie przystępujemy do sakramentu pokuty i pojednania, często uczestniczymy w Eucharystii i adoracji Najświętszego Sakramentu, pielęgnujemy umiejętność wybaczania i świadczymy uczynki miłosierdzia wobec bliźnich. Ta wcześniej trudna droga, obecnie daje wewnętrzną radość podczas zbliżania się do Chrystusa. On umacnia nas w niesieniu krzyża, podnosi, gdy upadniemy, i zachęca do nieustannego nawracania się.

Odważne świadectwo

Ze świadomością obecności Boga oraz z otwartymi sercami słuchaliśmy słowa Bożego i przystąpiliśmy do stołu Eucharystii. W homilii moderator krajowy RRN ks. Dariusz Kowalczyk, nawiązując do słów św. Pawła, ukazał aktualność słowa Bożego. Przytoczył wezwanie, aby się nie zrażać naszymi słabościami, lecz z pełnią wiary, zabiegać o szerzenie się królestwa Bożego. Natomiast wobec mnożących się prób wiary, mamy śmiało świadczyć o Chrystusie, realizując przesłanie: „Zło dobrem zwyciężaj”.

Reklama

Gotowość ofiary

Podczas procesji z darami ofiarnymi reprezentanci wspólnoty symbolicznie wyrazili gotowość do ofiary z samych siebie. W darach złożyliśmy: świecę jako symbol nauki Pana, by rozbudzała w nas potrzebę dawania świadectwa i ewangelizacji; kwiaty – znak naszej wdzięczności za dar wspólnoty Ruchu Rodzin Nazaretańskich; różaniec, który służy nam do modlitwy szczególnie w intencji naszych rodzin i pomaga żyć duchowością Nazaretu; owoce jako symbol błogosławieństwa dla nas z prośbą, aby nasze życie zaowocowało w miłość, nadzieję i wiarę, oraz chleb, wino i wodę jako symbol naszego dążenia do zjednoczenia z Bogiem i trwania w Nim.

Wspomnienia

Agapa była okazją do wspomnień historii ruchu w Działdowie. Opiekun grupy ks. Łukasz Otremski przypomniał, że wszystko zaczęło się od rozważań Pisma Świętego na spotkaniach grupy biblijnej, które zainicjował ks. Sławomir Witkowski. Na tej kanwie zrodziła się potrzeba życia we wspólnocie.

W celu poznania charyzmatu ruchów rodzinnych, zapraszani przedstawiciele wspólnot dzielili się doświadczeniem obecności Boga w ich życiu. Pod wpływem działania Ducha Świętego i po pielgrzymce do Częstochowy skrystalizowała się potrzeba głębszego życia na wzór Matki Jezusa.

Obecni na spotkaniu dziękowali za to, że mogli odkryć i żyć duchowością Świętej Rodziny. To wspólnoty pozwalają odkryć, że w nich jest miejsce dla każdego, kto w swojej codzienności chce realizować powołanie do świętości. Za szczególny dar od Boga wszyscy uznawali łaskę posługi kapłanów, którzy towarzyszą duchowo, świadcząc pomoc jako stali spowiednicy czy kierownicy duchowi.

Życie jest rzeczywistością dynamiczną, a wiara jest łaską, z którą należy współpracować, dlatego tylko będąc w działaniu, w ruchu, podążając drogą za Chrystusem ku wieczności, możemy zrealizować wyznaczone cele, zadania i pragnienia naszych serc.

2019-07-10 09:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Formacja Ruchu Rodzin Nazaretańskich

Niedziela toruńska 52/2017, str. VIII

[ TEMATY ]

ruch

Rodziny Nazaretańskie

Wojciech Osinski

Na ogólnopolskim dniu skupienia członków i sympatyków Ruchu Rodzin Nazaretańskich na Jasnej Górze nie zabrakło grupy z diecezji toruńskiej

Na ogólnopolskim dniu skupienia członków i sympatyków
Ruchu Rodzin Nazaretańskich na Jasnej Górze nie zabrakło
grupy z diecezji toruńskiej

Członkowie i sympatycy Ruchu Rodzin Nazaretańskich Diecezji Toruńskiej pod koniec mijającego roku brali udział w spotkaniach formacyjnych w Ryńsku i na Jasnej Górze.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę

2024-04-25 15:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka maturzystów

Karol Porwich/Niedziela

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna - z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych. Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

- Maturzyści są uśmiechnięci, ale myślę, że i stres też jest, stąd pielgrzymka na Jasna Górę może być czasem wyciszenia, nabrania ufności i nadziei - zauważył ks. Łukasz Wieczorek, diecezjalny duszpasterz młodzieży arch. katowickiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję