Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Ewangelizowali na Klimczoku

Dla mnie górska ewangelizacja jest połączeniem kontemplacji piękna przyrody, spotkania z ludźmi, którzy kierują się podobnymi wartościami, oraz spotkania z Panem, który ma zawsze jakąś niespodziankę – mówi Asia Worek, uczestniczka ewangelizacji na Klimczoku

Niedziela bielsko-żywiecka 31/2019, str. 3

[ TEMATY ]

ewangelizacja

Monika Jaworska

Setki wiernych ewangelizowały na Klimczoku

Setki wiernych ewangelizowały na Klimczoku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W sobotę 20 lipca pogoda wyjątkowo sprzyjała wędrówkom górskim, co zachęciło wiernych, by przyjść licznie na Eucharystię sprawowaną w ramach Ewangelizacji w Beskidach obok schroniska na górze Klimczok. Celebrowali ją ks. wikariusz Jarosław Jarco z parafii św. Mikołaja w Polance Wielkiej, o. Tomasz Pawlik OFMConv z Rychwałdu i ks. Henryk Zątek – proboszcz z parafii św. Marcina w Jawiszowicach, który dotarł ze wspólnotą Krzew Winny. – W Piśmie Świętym wiele ważnych wydarzeń dzieje się na górach. Natura jest nam potrzebna, abyśmy mieli z nią kontakt – w niej odnajdujemy Stwórcę – podkreślał w kazaniu ks. H. Zątek.

Członkowie Krzewu Winnego przygotowali oprawę muzyczną i niespodzianki – „Biblijne supełki” ze słowem Bożym oraz domowe chleby, którymi dzielili się po Mszy św. – Na mnie wielkie wrażenie robią ludzie, których spotykam w górach. Rozmowy z nimi na długo zostają w pamięci. Zadziwia prostota i piękno wiary, może dlatego, że odkrywam oczywiste rzeczy na nowo – mówi Asia Worek z dekanatu łodygowickiego. Na Klimczoku pojawili się także uczestnicy z innych diecezji. Wanda i Andrzej Sanoccy z Zabrza podkreślają, że dotarli tutaj prosto z wędrówki po Gorcach. Przejechali 140 km. – Pan Bóg nam błogosławi słoneczną pogodą, atmosfera jest wspaniała, tłumy ludzi, całe rodziny. Budujące jest, jak pięknie Krzew Winny chwali Boga śpiewem – zaznaczają małżonkowie. – A mnie o EwB poinformowała przed rokiem moja znajoma Ula. Dziś już jestem trzeci raz, byłem wcześniej na Bendoszcze i Pilsku. Chcę wyjść na wszystkie zaplanowane góry. Te spotkania dają mi umocnienie duchowe – mówi Piotr Gawor z Gliwic.

Wśród tłumu znalazły się też siostry zakonne. – Na co dzień posługuję w Australii, a obecnie jestem na urlopie w rodzinnych stronach w Milówce. Uczestniczyłam już wcześniej w EwB. To błogosławiony czas – podkreśla s. Monika ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii. Na Klimczoku nie zabrakło namaszczania wiernych rychwałdzkim olejkiem radości błogosławieństwa na 4 strony świata. Na każdego czekała zupa pomidorowa. Następna EwB odbędzie się 10 sierpnia o godz. 12 na Hali Lipowskiej (1324 m n.p.m.).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2019-07-31 10:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wychodzenie z Wieczernika

Niedziela częstochowska 18/2013, str. 5

[ TEMATY ]

ewangelizacja

Archiwum ks. Michała Krawczyka

WOJCIECH BIŚ: - Z nową ewangelizacją jest Ksiądz związany od wielu lat. Już w seminarium jako kleryk brał Ksiądz udział w Przystanku Jezus. Czym jest dla Księdza nowa ewangelizacja?

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję