Niedzielne spotkanie poprzedza dwudniowy zjazd animatorów i osób odpowiedzialnych, podczas którego m.in. nowe osoby są przyjmowane do grona posługujących. Dlaczego warto się tam wybrać?
Co się pamięta
– Sam się sobie dziwię, ale wrześniowe pielgrzymki wspominam wyłącznie pozytywnie, a trochę ich już było – mówi kl. Tomasz Dragańczuk. – Pielgrzymka do Rokitna, odkąd zacząłem jeździć na oazy, była dla mnie dość oczywistym sposobem spędzenia pierwszej niedzieli września, a od 2012 r. całego weekendu. Pomysł wyjazdu na Diecezjalny Dzień Wspólnoty najczęściej brał się stąd, że była to jedyna okazja, żeby spotkać się z tymi wszystkimi osobami, z którymi przeżywałem rekolekcje. Był to po prostu czas wspólnego przeżywania radości, która brała się z tego, że po tych kilku tygodniach możemy znów się spotkać i wspólnie przeżywać Eucharystię. Ta pielgrzymka to dla mnie możliwość oderwania się od codzienności i spotkania się z ludźmi, którzy przeżyli to, co ja, i idą tą samą drogą formacji, choć oczywiście każdy z nas jest na innym jej etapie. Zawsze pomimo zmęczenia (szczególnie odkąd uczestniczyłem w pielgrzymce cały weekend), wracałem z niej naładowany tym wszystkim, czego mogłem tam doświadczyć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jak wiele innych osób Tomasz wyjątkowo wspomina czas, kiedy włączony został do grona animatorów. – Pamiętam swoją pierwszą pielgrzymkę po III stopniu w 2012 r. Na nią czekałem najbardziej. Może nie zostałem wtedy przyjęty w jakiś wyjątkowy sposób do grona animatorów, po prostu uczestniczyłem w Dniu Wspólnoty Diakonii i Animatorów jak wszyscy pozostali. Jednak tę pielgrzymkę zapamiętałem najbardziej. Był to czas, kiedy po raz pierwszy naprawdę doświadczyłem wspólnoty. Co mnie wtedy najbardziej dotknęło? Na pierwszym miejscu oczywiście czas wspólnej modlitwy – Eucharystii, Liturgii Godzin czy adoracji. Ale ważne było też to, co było bardziej przyziemne: wspólne posiłki, w czasie których każdy dzielił się tym, co ze sobą przywiózł, czas wspólnych rozmów czy planszówek z właśnie poznanymi osobami.
Planowanie i nie tylko
Podczas wrześniowej pielgrzymki dzieje się wiele – koncert ewangelizacyjny, wspólna modlitwa, promocja lektorów, Eucharystia z biskupem. Dzieci i młodzież spotykają się w swoich grupach wakacyjnych, a Domowy Kościół i Oaza Dorosłych – w swoich wspólnotach. – To czas, kiedy można spotkać się z bardzo dużą liczbą różnych ludzi, z różnym doświadczeniem, z różną historią i tak naprawdę z tego czerpać przez cały rok – podkreśla Karolina Sinkiewicz odpowiedzialna w diecezji za oazy dorosłych. – Od paru już lat mamy takie spotkanie, czas na to, żeby poznać się między wspólnotami. Dla oazy dorosłych, która dopiero od niedawna ma swoje dni wspólnoty w ciągu roku, przez pewien czas to była jedyna okazja, żeby się poznać. Teraz już powoli staje się to również okazją do zaplanowania pracy rocznej. Od samego początku staraliśmy się, żeby ta godzina nie przeszła na samym gadaniu, ale żeby też pojawił się jakiś element formacji. Szczególnie że na to spotkanie przychodzą też osoby, które jeszcze nie wstąpiły do oazy dorosłych i się zastanawiają. To dla nich okazja, by przyjrzeć się i ocenić, czy to miejsce dla nich. Tegoroczne spotkanie też będzie wyjątkowe, bo mamy wreszcie moderatora diecezjalnego wspólnot dorosłych, więc program na pewno będzie odzwierciedlał również jego pomysły na nasz rozwój.
Poszukiwanie swojej drogi
Dla osób spędzających w Rokitnie cały weekend diakonie diecezjalne przygotowują spotkania, podczas których m.in. opowiadają o tym, na czym polega ich posługa i dlaczego warto się w nią włączyć. Ale nie tylko. – Przede wszystkim jako diakonia staramy się ustalić plan pracy na cały rok. Podczas weekendu pokazujemy, że naprawdę chcemy się angażować, że nasza posługa jest potrzebna i że każdy może do nas dołączyć. Bo też nikomu nie odmawiamy włączenia się czy to w posługę przy ołtarzu, czy w służbę ładu, czy w czytanie komentarzy itd. Dlatego warto przyjść, spróbować i przekonać się, czy to jest to, co chciałoby się robić częściej. I podobnie wygląda to w innych diakoniach – to czas na wychodzenie z inicjatywą do uczestników, którzy jeszcze zastanawiają się, w jaki sposób mogą służyć wspólnocie – mówi Piotr Michalski z diecezjalnej diakonii liturgicznej. – Nie jest trudno do nas dołączyć, bo do uroczystej Mszy św. w niedzielę przygotowujemy się właśnie w weekend, kiedy już wiemy, ile jest osób do posługi albo gdzie będzie sprawowana Eucharystia – przy ołtarzu polowym czy w bazylice ze względu na pogodę. Wcześniej natomiast na naszej stronie internetowej przygotowujemy formularze zgłoszeniowe do posługi. One są dostępne również dla osób spoza diakonii, więc zapraszam.
Po prostu pogadać
Osoby, które regularnie uczestniczą we wrześniowej pielgrzymce Ruchu Światło-Życie, podkreślają, że warto przyjechać, nawet jeśli nie było się w tym roku na oazie letniej albo nie zanosi się na jakąś stałą formację w ciągu roku. – To kolejna okazja, by poczuć się częścią wielkiej wspólnoty. A poza tym to również możliwość spotkania się z ludźmi, których się dawno nie widziało – tłumaczy Piotr Michalski. – Kiedy przez tyle lat jeździ się na oazy czy to jako uczestnik, czy jako animator, to poznaje się bardzo dużo osób. I nawet jeśli ten kontakt z czasem zanika, to na tym konkretnym zjeździe możemy razem stanąć, pogadać, dowiedzieć się, co słychać. To tak naprawdę wielkie spotkanie z Bogiem i z ludźmi. W tym roku też się oczywiście wybieram.