Reklama

Pauliści w jasnogórskim grodzie

35. rocznica śmierci ks. Józefa Alojzego Łabędzia, pierwszego Polaka - paulisty i 25. rocznica pierwszej podróży ks. Innocenzo Dante do Polski są wydarzeniami, przez które Boża Opatrzność zainicjowała odrodzenie Towarzystwa Świętego Pawła w Polsce, tzn. w Częstochowie. Ks. Łabędź jako jedyny aspirant przetrwał wojnę i pozostał we wspólnocie paulistów - jako jedyny kapłan paulista pracował na polskiej ziemi. Zmarł w Częstochowie w roku 1967. W mowie pogrzebowej bp Stefan Bareła powiedział o nim: "bohaterski paulista w wierze". Rocznicę "odrodzenia" świętowali pauliści na Jasnej Górze (22 lutego), w Kaplicy Cudownego Obrazu, gdzie Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył metropolita częstochowski abp Stanisław Nowak.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Misja

Towarzystwo Świętego Pawła pełni swoją misję charyzmatyczną ewangelizując przez środki społecznego przekazu. Posługuje się w tym działaniu instytucjami, które stają się przedsiębiorstwami (stacje telewizyjne i radiowe, wydawnictwa). Tak więc organizacja apostolstwa, także w aspekcie wydawniczym, jest związana z historią wspólnoty na danym terenie - w Polsce jest to Częstochowa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

U początków

historia paulistów w Polsce to dwa zasadnicze okresy: fundacyjny (1934-1967) i odrodzenia, rozpoczęty w 1977 r. Po-czątki polskiej fundacji przypadły na dzień 15 listopada 1934 r., kiedy dwóch księży (Robaldo i Ravina) i brat zakonny (Brignione), z polecenia założyciela Towarzystwa Świętego Pawła ks. Jakuba Alberione (na 27 kwietnia br. zaplanowano jego beatyfikację), przybyli z Włoch do Polski. Osiedlili się w Warszawie; po jej opuszczeniu zamieszkali w Częstochowie. W Warszawie zdążyli wydrukować Ewangelię z komentarzem katechetycznym. Prace kontynuowali w Częstochowie, gdzie otworzyli małą drukarnię - oprócz licznych wznowień Ewangelii, wydali ok. 20 książek. Wojna przerwała tę działalność; pauliści i kandydaci wyjechali do Włoch, drukarnię skonfiskowano - pozostał tylko ks. Łabędź (wtedy postulant). Samotnie nie mógł prowadzić właściwego Towarzystwu apostolstwa, służył więc siostrom Pobożnym Uczennicom Boskiego Mistrza oraz pomagał kapłanom w diecezji. Swój trud i środki, które zdobywał, poświęcił przyszłym "pokoleniom" paulistów, zakupując w kolonii Grabówka w Częstochowie teren pod budowę domu zakonnego i drukarni.

Spełnione nadzieje

Nadzieja ks. Łabędzia przybrała realny kształt - w 1976 r. Przełożony generalny ks. Rafaele Tonni zlecił ks. Innocenzo Dante misję wskrzeszenia zgromadzenia w Polsce. Bp Stefan Bareła, w diecezji którego rodziła się wspólnota, przyjął do Seminarium Częstochowskiego w Krakowie kandydatów do zgromadzenia (nowicjat i studia odbywali we Włoszech).

Reklama

Pierwsi kandydaci

Ks. Dante podczas pierwszych pobytów w Częstochowie zatrzymywał się u sióstr Służebnic Boskiego Mistrza. W ich domu ks. Innocenzo prowadził spotkania i rekolekcje dla chłopców, którzy chcieli zapoznać się z charyzmatem Towarzystwa. Rezultaty przyszły szybko. Po roku trzech pierwszych kandydatów wstąpiło do postulatu. Byli to Henryk Kalinowski, Sławomir Sznurkowski i Ryszard Tomaszewski.

Reaktywowanie

Liczba nowych powołań pozwalała mieć nadzieję na odrodzenie zgromadzenia, dlatego ks. Dante rozpoczął starania o zarejestrowanie Towarzystwa Świętego Pawła i jego wydawnictwa, co stało się faktem 18 maja 1981 r. Prace ruszyły pełną parą. Na zakupionym przez ks. Łabędzia terenie (ul. Siwickiego na Grabówce - do chwili obecnej jest to siedziba prowincji polskiej zgromadzenia i wydawnictwa Edycja Świętego Pawła), rozpoczęto budowę domu. Kanoniczna erekcja pierwszego w Polsce domu Towarzystwa nastąpiła 22 lutego 1984 r.

Początki apostolstwa

Po zalegalizowaniu Towarzystwa przyszła kolej na uzyskanie prawa do wypełniania apostolatu - prowadzenia wydawnictwa. W 1986 r. ks. Dante skierował do bp. Damiana Zimonia, przewodniczącego Komisji Episkopatu ds. Wydawnictw Katolickich pisemną prośbę o uznanie praw Edycji Paulińskiej. Równocześnie zwrócił się do Departamentu Książek i Bibliotek w Ministerstwie Kultury i Sztuki o przyznanie Towarzystwu koncesji wydawniczej. Potwierdzenie przyznania koncesji przyszło 25 maja 1988 r.

Wydawnicza "partyzantka"

Trzeba dodać, że akty prawne legalizujące działalność wydawniczą zostały przez tę działalność wyprzedzone - już w 1979 r. garstka spadkobierców (postulanci) ks. Alberione, korzystając z pomocy włoskich współbraci, przygotowała (wyprodukowaną we Włoszech) kasetę magnetofonową w polskiej wersji językowej Jan Paweł II. Początek pontyfikatu. Tak więc po 33 latach od skonfiskowania drukarni w Częstochowie, nastąpił dalszy ciąg apostolskiej sagi paulistów. Z czasem powstały nowe sektory działalności: płyty kompaktowe, wydawanie i rozpowszechnianie filmów, serie karnetów oraz pocztówek. Trzeba pamiętać, że prowadzenie apostolstwa "wydawniczego" było wówczas w Polsce prawie niemożliwe (brak papieru, cenzura, trudności z zakupem maszyn). Pomocą w przezwyciężaniu trudności służyli więc włoscy pauliści.

Reklama

Samodzielność

W następnych latach przyszła kolej na usamodzielnienie się polskiej wspólnoty. W 1993 r. przełożony generalny utworzył ze wspólnoty Region Polski - przełożonym został ks. Tomasz Lubaś. Pierwsze święcenia kapłańskie w zgromadzeniu w Polsce przyjął ks. Ryszard Maria Tomaszewski.

Nowe czasy

Początkowo organizacyjna struktura apostolstwa stanowiła niejako przedsiębiorstwo "rodzinne" - wszelkie prace były wykonywane przez członków wspólnoty (administracja, budowa, sprzedaż, dystrybucja). Sytuacja zmieniła się po wprowadzeniu "Ustawy z (...) 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej", na mocy której instytucje kościelne m.in. zyskiwały osobowość prawną i mogły prowadzić działalność gospodarczą. Można więc było przejść od przedsiębiorstwa "rodzinnego" do przedsiębiorstwa "przemysłowego". Obowiązków przybywało. Powstała konieczność zatrudnienia pracowników świeckich.

Dom-przedsiębiorstwo

Dom Królowej Polski (pod takim wezwaniem jest dom zakonny Towarzystwa w Częstochowie) był od początku zarówno domem paulistów, jak i domem apostolstwa (redakcja, maszyny, magazyny, punkt sprzedaży). W lutym 1985 r. przybyło jeszcze jedno - Studio Nagrań Edycji Paulińskiej, pierwsze w Polsce studio, które było własnością Kościoła katolickiego. W 1989 r. otwarta została przy Alei NMP 64 Księgarnia Świętego Pawła - pierwsza w Polsce. W 1991 r. oddano do użytku dom apostolstwa - przeniesiono do niego wydawnictwo, od 1993 r. noszące nazwę Edycja Świętego Pawła.

Konspiracja i represje

Do 1985 r. (otwarcie studia) kasety były przygotowywane i produkowane we Włoszech, skąd przewożono je do kraju. Transport, jak i samo przygotowywanie materiału były zajęciem z piętnem ryzyka. Można wspomnieć przygotowanie kasety Pokój Tobie, Polsko, zawierającej nauczanie Jana Pawła II z drugiej pielgrzymki do ojczyzny (1983). Ryzyko zaowocowało represjami - władze komunistyczne zakazały powrotu do kraju nowicjuszom: Witoldowi Wiśniowskiemu, Romanowi Mleczce i Adamowi Miejskiemu. Zakaz uchylono po interwencji bp. B. Dąbrowskiego. Opatrzone stemplem ryzyka było montowanie filmów (16 mm i wideo). Ale od czego "partyzantka". Dzięki znajomości z Ksawerym Jasieńskim, spikerem radiowym i telewizyjnym, można było dokonać nagrań w studio III Programu Polskiego Radia - oczywiście nieoficjalnie, a nawet, można rzec, konspiracyjnie. Potem przyszły czasy (1989), kiedy można było porzucić "partyzantkę".

Czasy obecne

Dom Królowej Polski (zakonny) i dom apostolstwa - Edycja Świętego Pawła są i działają, z coraz większym rozmachem, w miejscu, które zakupił ks. Józef A. Łabędź i gdzie przyjeżdża ks. Innocenzo Dante, który nadal chętnie odwiedza "swoje dzieło". A częstochowscy pauliści - zapraszają.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maryja uczy nas waleczności i odwagi

2024-04-15 13:27

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 19, 25-27.

Piątek, 3 maja. Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję